19. Sekrety

16 2 0
                                    

                                                                                                          Rose

Wczorajszy dzień był bardzo emocjonujący. Taka naprawdę przeżyłam wszystkie emocje jednocześnie. Smutek, strach, szczęście, ból... Mogłabym tak dalej wymieniać.

Obudziłam się w dużym, wygodnym łóżku. Nie było to moje łóżko we Włoszech ani w u rodziców. Oznaczało to, że albo jestem w hotelu albo u bliźniaków w willi. Jestem pewna ,że wczoraj coś przeoczyłam gdy jechaliśmy samochodem. Ja zasnęłam, ale Archer nie. Mogło się wtedy wszytko wydarzyć. Nie mówię tutaj o wypadku. Nic z tych rzeczy. Bardziej chodzi o coś co było ważne, ale to przeoczyłam, bo odleciałam. Tak podświadomie podpowiada mi intuicja. Mam takie przeczucie,  a ono nigdy mnie nie zawodzi.

Wstałam z łóżka I rozejrzałam się w okół. Po rozejrzeniu się stwierdzam, że jest to willa moich braci.Nikt by się tego nie spodziewał. A jednak. Wyszłam z pokoju i ruszyłam długim korytarzem do łazienki. Dość szybko poszło mi się ogarnąć i wyszłam z pomieszczenia. Zeszłam schodami na dół i skierowałam się do dużej, czarnej kuchni. Willa braci w środku nie była biała i na wysoki połysk. Wręcz przeciwnie. Kuchnia była przestronna, matowa i czarna. Był to ulubiony kolor bliźniaków więc się nie dziwcie. Salon także był duży. Była tam oszklona ściana, która bardzo mi się podobała. Panował tam podobny wystrój jak w kuchni. Te dwa pomieszczenia były w kolorze z czarnym. Niektórzy mówili, że wyglądało to oschle i niezbyt przyjaźnie oraz, że nie było ciepłą w tym domu. Ale mnie się wydawało inaczej. Eliot i Ethan mieli inny styl. Oni sami projektowali tą willą i nie chcieli żeby tam było wiele kolorów. Nie przepadają za nimi. Niektórzy uważają, że jak człowiek nie lubi kolorów to jest ponury i nie ma serca. Ale to nie prawda. Wiem swoje i wiem co mówię. Zna moich braci i to, że nie lubią kolorów nie upoważniają innych ludzi to gadani, że są oschli. Mają serce i mają poczucie humory, a kolory nie mają tutaj nic do gadanie. Nie wiem dlaczego niektórzy twierdzą inaczej.

Korytarz też nie jest jasny. Na przeciwko kuchni są schody na pierwsze piętro. A tam znajduje się długi korytarz gdzie jest mnóstwo drzwi do pomieszczeń. Między innymi do sypialni Eliota, Ethana, do trzech pokoi gościnnych oraz dwóch łazienek. Na końcu korytarza jest duże okno balkonowe. Balkon jest duży i jest od strony ogrodu. Ogród natomiast nie jest duży. Jest parę drzew i hamaków. Grill oraz meble ogrodowe. Na całym obszarze jest posiana zielona trawa. Ogród jest tylko do tyłu.

W kuchni stoi Archer i przygotowuje śniadanie. Na sobie ma luźne szare dresy i czarną koszulkę. Wygląda... dobrze. To dobre określenie. Podeszłam do stołu i usiadłam na jednym z krzeseł.

- Jak się spało, karmelku? - spytał zaspanym głosem. Z szafki wyjął dwa talerze i położył je na stole. Na naczyniu były tosty z jakąś sałatką. Wyglądało to apetycznie.

- Wyśmienicie. Bliźniacy mają tutaj wygodne łóżka. Ale powiedź mi dlaczego nie jesteśmy we Włoszech? Jak wychodziliśmy od rodziców prosiłeś tatę o samolot na powrót? - spytałam lekko zdezorientowana.

- Sprawy się lekko pokomplikowały - przyznał siadając na przeciwko mnie - w drodze do domu twoich braci zadzwoniła do mnie twoja matka. Kazał ci przekazać żebyś stawiła się u niej przed południem. Chce z tobą porozmawiać za pewne o wczorajszym zajściu. Na prawdę przepraszam za to. Nie chciałem żebyś miała problemy. Chciałem pomóc. Wiem, że ty nie wygarnęłaś byś jej tego, a ja doskonale znałem sytuację. Chyba każdy ją znał. Wszyscy wiedzieli co ona ci robi i jak cię krzywdzi, ale nie reagowali. Postanowiłem wziąć sprawy w swoje ręce. Naprawdę przepraszam - wyznał szczerze i zaczął jeść. Wzięłam kęs tosta i powiedziałam:

Only Friends?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz