15. Najlepsi bracia

9 2 0
                                    

                                                                                                   Rose

Wczorajsza rozmowa z Archerem przebiegła pomyślnie. Nie obwijał w bawełnę i to mnie bardzo cieszyło. Nie cierpię jak ktoś tak robi. Przez całą noc myślałam nad słowami bruneta. Jego matka... Jak to możliwe, że jego matka żyła? W sumie nawet nie mamy pewności, że ta kobieta to jego rodzicielka, ale coś mi podpowiada, że tak jest. Najdziwniejsze we wszystkim było to, że Suzan nie była sama. W pomieszczeniu był ktoś jeszcze oprócz niej. Muszę się dowiedzieć kto to i gdzie ona się znajdowała. Nie zostawię tej sprawy. 

Dzisiaj także porozmawiam z braćmi na ten temat. Jeśli się nie zgodzą sama będę musiałam poszperać w papierach w kancelarii taty. Jestem pewna, że są tam jakieś papieru odnoście Suzan Walker. Nawet nie wiemy czy to jej prawdziwe nazwisko. Może Archer nosi nazwisko tego partnera, z którym zaszła w ciążę? Mam tak dużo pytań, a zero odpowiedzi. Przekonam się, że brunet miał więcej pytań niż ja. I tak samo mieliśmy zero odpowiedzi i to było dobijające.

Byłam już po trzech wykładach, a do końca zostały jeszcze jakieś cztery. Tragedia. Za to nienawidziłam środy, bo było najwięcej zajęć i natłoku materiału. Jeśli już na początku roku jestem tak zawalona lekcjami i nauką to co będzie za dwa miesiące? Co będzie pod koniec semestru? Nawet nie chce o tym myśleć.

- Idziesz zapalić? - spytał Chris. On i Natan regularnie palili. Na każdej przerwie wychodzili niezauważenie tylnym wyjściem ze szkoły. Mieli swoją miejscówkę gdzie byłam tylko raz. Raz żeby dotrzymać towarzystwa. Ja nie palę i nie mam zamiaru tknąć tego świństwa. Już wystarczy, że w drugiej klasie liceum zakosztować narkotyków. Tak wzięłam prochy. Mieliśmy trudną sytuację w domu. Bracia się wyprowadzili, a matka zaczęła wyżywać się na mnie. Ojca w tamtym okresie nie było. Podobno sypiał ze swoją asystentką. Ich romans trwał trzy pieprzone miesiące. Przez te trzy pieprzone miesiące przeżywałam horror. I to taki większy niż przez całe moje życie. Horrorem nie tylko była druga klasa liceum, ale także mieszkanie pod jednym dachem z ludźmi, którzy nosili nazwisko Williams. Przeżywałam ie tylko małżeństwo rodziców, które i tak nie istniało od paru lat. Tata regularnie zdradzał matkę, a ona zdawała sobie z tego sprawę i nic z tym nie robiła. Tłumaczyła sobie i mi jak kiedyś ją o to zapytałam, że to tylko pocieszenie dla ojca, a potem i tak wróci do niej. Nie zdziwiłabym się gdyby wyszło na jaw, że ona też zdradzała ojca. Ja miałam na to teraz wylane i w tedy też. Dla mnie mogliby nawet nie istnieć, rozwieść się. Dla mnie byłoby tak lepiej. Poszłabym mieszkać do braci, którzy za pewne wywalczyli by opiekę prawną na de mną. Byli, są i będą dla mnie najlepszymi braćmi. Oni dawali mi poczucie bezpieczeństwa. Gdy mieszkaliśmy jeszcze wszyscy razem było inaczej. Rodzie mieli na nas wylane i to dosłownie. Nie interesowało ich nasze życie tylko  oceny, stopnie w szkole. Jednak gdy Eliot i Ethan się wyprowadzili w matkę coś wstąpiło. Jakby chciałaby uchronić mnie przed całym światem. Miałam mnóstwo zakazów, szlabanów. Nie miałam życia towarzyskiego. Nie spotykałam się po szkole ze znajomymi, nie wychodziłam na festiwale, koncerty lub pizze. Siedziałam w domu i miałam się uczyć żeby nie przynieść wstydu rodzinie. Ale tak na prawdę oprócz braci i Archera nikt nie wiedział co tak naprawdę ukrywała Rose Williams. Wszyscy uznawali mnie za pannę idealną. Pieprzoną księżniczkę, która jest na utrzymaniu rodziców, a nauczyciele jedli jej z ręki. Nie tak nie było. Każdego dnia zakładałam maskę. Maskę idealnej szesnastolatki. Maskę ideału, do którego cały czas dążyłam. Rówieśnicy zazdrościli mi, tylko, że tutaj nie było czego. Na pierwszy rzut oka moja rodzina był perfekcyjna idealna, poukładana, ale nikt nie wiedział co skrywa się pod nią. Nieudane małżeństwo. Córka, która miała anemię oraz była uzależniona od kokainy. Synowi, którzy starali się pomóc własnej siostrze, ponieważ rodzice nie okazywali jej ani odrobinę miłości i zainteresowania. Eliot i Ethan z tej całej popieprzonej rodziny byli najlepsi. Nie wyobrażam sobie życia w tamtym, a także w tym momencie bez nich. To oni jako tako zbudowali mi dzieciństwo i pokazali co to jest prawdziwa zabawa, adrenalina.

Only Friends?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz