Kolacja z gościem nie proszonym

354 20 25
                                    

- Kurwa... - Mruknął pod nosem już dawno zdenerwowany ciemnowłosy plącząc przy okazji podduszając się krawatem który po raz kolejny zwisał z szyi cały wygnieciony i porozciągany.

Palcem zatrzymał lecący w tle filmik o tytule "Jak zawiązać krawat?" i spojrzał jeszcze raz na luźno zwisający kawałek czarnego materiału na jego karku. Żyłka już dawno dawała swe znaki na czole a puls przyśpieszył wraz z kolejnymi nie udolnymi ruchami. Przeklinał w myślach swoje za długie palce oraz za duże dłonie które nie ułatwiały takiego typu zadań. Hwang właśnie przygotowywał się na ich pierwszą wspólną kolacje "rodzinną" w dość drogiej jak i ekskluzywnej restauracji  nie daleko centrum miasta. Chcąc wyglądać chodź trochę jak człowiek postanowił ubrać czarne zwiewne garniturowe spodnie, a materiał który przykrywał jego dobrze wyrzeźbioną i nagą klatkę piersiową była koszula z krótkim rękawami. która była także obwisła jak jej poprzedniki na nogach. Jego stopy za to zakrywały by mnie dać stópkarzą takiego widoku czarne conversy o 5 centymetrowej platformie, które tym bardziej sprawiały że Hynujin przypominał ludzkiego wieżowca niż człowieczą postać. Biżuteria przedstawiała się jako kilka srebrnych sygnetów na palcach Koreańczyka oraz dwie drobne bransoletki jedna z mało widocznym krzyżem na środku a następna była bez niczego po prostu swobodnie wisząca ozdoba na jego lewym nadgarstku. 

Po raz kolejny siłując się z krawatem nawet nie zarejestrował gdy ktoś wtargnął do pokoju podczas jednej z wielu walk Fame MMA 69 dopiero z jego potyczek z niewinnym krawatem wyrwał go dobrze mu znany głęboki głos.

- Starzy mówią byś się... pośpieszył. -  Ostatnie słowo powiedział ciszej podśmiechując z niemocy Hwanga. - Jinnie.. - podszedł do chłopaka kładąc swoje mniejsze dłonie na tych większych i dać tym mu znać by rozluźnił już blade od uchwytu na krawacie palce. - Czekaj pomogę ci. - powiedział po czym zrobił kilka sprawnych ruchów nie raz krzyżując materiał by po chwili można było ujrzeć dobrze, schludnie zawiązany materiał przyozdabiający szyję Hynujina. 

Hwang nawet nie racząc spojrzeć na jego zbawiciela czy chociaż powiedzieć ciche podziękowania, fuknął odwracając głowę tak by nie spotkać się ze przedzierającym go od środka wzrokiem młodszego. Gdy poczuł że Lee puścił jego ozdobę a ona sama trzymała się jego szyi schowana po kołnierzykiem koszuli chwycił z komody już wcześniej naszykowaną czarną nerkę by potem przewiesić sobie ją przez bark. Po pięciosekundowym przejrzeniu się swojemu odbiciu w lustrze czy aby na pewno jego delikatny makijaż podkreślający jego ostre oczy trzymał się jego skóry i nie spłynął tak jak deszczówka z rynny lecz wszystko leżało tak jak powinno i bez żadnych obaw mógł w końcu udać się do wyjścia z pokoju niższego. Gdy już miał chwytać za klamkę usłyszał znajomy, głęboki głos.

- Fochasz się? - zapytał z nieodgadnionym wyrazem twarz blondyn obrócony w stronę wyższego. 

Lee nie miał zielonego pojęcia ani żadnego innego o co może chodzić chłopakowi, sądził że mimo że znają się niewiele to ich relacja wkroczyła na tor "przyjacielski z macaniem sobie nawzajem dup" lecz jednak najwyraźniej się mylił a zachowanie starszego wybijało go z pantałyku. 

- Tak. - Odciągnął swoją rękę od klamki czując że ta rozmowa nie poprzestanie na tym.

- Pożyczyć podpaskę? - zapytał z zadziornym uśmieszkiem na twarzy podchodząc bliżej czarnowłosego chcąc położyć rękę na ramieniu Hynujina.

Mężczyzna ze żyłką wymalowaną na skroni oraz grymasem na ustach wyszedł delikatnie trzaskając drzwiami a na odchodne tylko usłyszał parsknięcie blondyna i przygłuszone zdanie które wywołało kolejne tsunami nerwów:

- Moja ulubiona Drama Queen. 

Opanowywując swoje zszargane nerwy w niemal sekundę przybrał maskę zasłaniającą jego skrzywiony wyraz twarzy by jakoś wyglądać przed dorosłymi uśmiechnął się delikatnie i zszedł na dół kierując się do wyjścia by tam zastać zniecierpliwionych rodziców którym włosy posiwiały od nadmiaru stresu jaki przeżywali przez ostatnie minuty nie chcąc spóźnić się na rezerwacje. Gdy oboje usłyszeli schodzących po schodach swoich podopiecznych zmierzyli ich morderczymi spojrzeniami by potem czym prędzej skierować się do dużego i przestronnego SUVa i z piskiem opon odjechać od jedno rodzinnego domu.  

Red LightsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz