|1|

16 1 0
                                    

Wspomnienia dają się we znaki w najmniej spodziewanych momentach. Brązowowłosa rozmyśla o zdarzeniach, które miały miejsce kilka lat wcześniej. Jej życie nie jest szczęśliwe, a każdy następny dzień to przedsmak porażki, która próbuje jej udowodnić, że cokolwiek zrobi i tak to się nie uda. Przykre momenty jej życia nieustannie do niej wracają i nie pozwalają żyć dalej. Nieodłączna nić, w której się zaplątała i nie ma możliwości rozwiązać tego w inny sposób. Jej dalsze rozmyślanie przerywa pukanie do drzwi. Jest niemalże pewna, że to sąsiad z pokoju obok, któremu znowu zabrakło soli. Ona jest jednak świadoma, iż rzekoma sól to tylko przykrywka do porozmawiania z nią chociaż przez chwilę. Jednak widok zupełnie kogoś innego nie wzbudza w niej zaskoczenia.

- Wejdź - rzekła.

Mężczyzna zdaje się zaskoczony nagłą zmianą dziewczyny, którą właśnie odwiedził.

- Nie zapytasz, po co przyjechałem?

- Do sedna Logan - Chwyta się za skroń. - Jestem zmęczona.

I właśnie w tym momencie doskwiera jej szum, w uszach, przez co ma wrażenie, że traci równowagę. Doskonale widzi ruch warg swojego towarzysza, ale nie dociera do niej ani jedno wypowiedziane przez niego słowo. Jakby była w głębinach oceanu. Tak słaba, że nie jest w stanie wypłynąć na powierzchnię.

- Córko czy ty mnie w ogóle słuchasz?

- Wielokrotnie ci mówiłam, abyś nie nazywał mnie swoją córką - odpowiada z wyrzutem. - Miałeś tak do mnie nie mówić. Wśród ludzi musisz, jednak prywatnie jesteśmy na „ty".

- Odwróć się w moją stronę, natychmiast.

Posłusznie wykonuje polecenie i odwraca się w jego stronę. Widzi silnego i dobrze zbudowanego mężczyznę o kruczoczarnych włosach i niebieskich oczach. Na jego twarzy w tym momencie nie widać nic, jednak wzrok, choć zazwyczaj poważny jest pełen gniewu i już wie, że najchętniej by ją ukatrupił. Jednak nie może tego zrobić, gdyż jest mu potrzebna.

- Tak lepiej - mówi. - A teraz powiedz mi gdzieś ty u licha była dzisiaj w nocy?

Z niedowierzaniem otwiera oczy i rozgląda się po pokoju.

- Jakbyś pragnął zauważyć, jesteśmy w moim pokoju w akademiku co świadczy o tym, że jestem już dorosła. Potrafię o siebie zadbać.

- Nie pyskuj. Pytam, poważnie gdzie byłaś?

- A co? Dasz mi szlaban?

- Nie prowokuj - Wysuwa w jej stronę palec wskazujący.

Nadia jest rozbawiona całością sytuacji. Logan znany jest z „ojcowania" jednak nie sądziła, że będzie próbował ją kontrolować poza miejscem pracy. Wszak pracują razem, ale to, czym się zajmują musi pozostać tajemnicą. W przeciwnym razie wszystko, co do tej pory zostało zbudowane może zostać zniszczone.

- Byłam na imprezie urodzinowej skoro musisz już wiedzieć - Siada na łóżku.

To była najlepsza odpowiedź, jaka przyszła jej do głowy. Gdyby powiedziała mu prawdę zapewne poniosłaby śmierć na miejscu. Logan zakrywa jedną stronę twarzy. Po chwili rozlega się ciche pukanie.

- Proszę - odpowiadają jednocześnie.

W drzwiach staje Arete. Niska, aczkolwiek stanowcza i niezależna kobieta. Spogląda raz na dziewczynę raz na mężczyznę, który stoi naprzeciw niej i nadal trzyma wysunięty palec wskazujący. Ar spogląda na niego z zaciekawieniem i jej wzrok zatrzymuje się na tym jednym palcu, który Logan ostatecznie decyduje się schować, a jego twarz staje się czerwona.

Zakochaj się we mnieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz