rozdział 2 | wyścigi

571 14 29
                                    

No to zabawę czas zacząć...
Gdy dojechałyśmy do miejsca docelowego wyszliśmy i zrobiłyśmy furorę. Wszystkie byłyśmy podobnie ubrane:

Y/n

Mia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mia

Adriana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Adriana

Adriana

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Sofia

Doszłam do miejsca gdzie zawsze palę i zobaczyłam kogoś znajomego a był nim pierdolony Tony Monet

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Doszłam do miejsca gdzie zawsze palę i zobaczyłam kogoś znajomego a był nim pierdolony Tony Monet.

-Siema- przywitał się podpalając papierosa

-Czego chcesz?- zapytałam zaciągając się przyjemnym dymem

-Wygranej- uśmiechnął się złowieszczo

-W twoich snach- powiedziałam i poszłam szukać Adi (Adriana) i znalazłam ją na trybunach

-Adi! Nosz kurwa mać, kalaruchu!- krzynęłam

-O Y/n, coś się stało?- spytała

-Właściwie to tak. Stresuje się bo to pierwsze wyścigi bez Marcella...

-Nie przejmuj się. Wygramy je a teraz muszę już iść, spotkamy się przy aucie

-Pa

Poszłam już do auta gdzie siedziała już Sofia. Nigdzie nie widziałam Mii i trochę się wystraszyłam bo ona też zawsze była ze mną na wyścigach.

-Gdzie Mia?- zapytałam włączając klimę

-Źle się czuła, musiała pojechać do domu, ale spokojnie ja z Adi zostajemy- odpowiedziała

Kiwnęłam głową i czekałam na Adi. Po 2 minutach weszła a zostało jeszcze 8 minut bo zaczynają się o 21. Czekaliśmy aż została minuta, pół minuty. 5...4...3...2...1... START
Jechałam w chuj szybko bo bodajże 250-300 km. Byłam już przy mecie jednak wyprzedziło mnie czarne Porshe które musiało zapierdalać 350 km bo ja w tedy jechałam 325 km. Zastanawiałam się kto to jednak nie musiałam długo bo z czarnego samochodu wyszedł Tony z Shane'm. Byliśmy na parkingu i w tedy podszedł do mnie Monet chyba nie muszę tłumaczyć który, prawda?

-Przykro mi Rodriguez, ale trzeba się przyzwyczaić do porazek. Jesteś w moim miescie- powiedział i uśmiechnął się szyderczo

-A spierdalaj Monet, wyprzedziłeś mnie dosłownie 20 metrów przed metą!- krzyknęłam oburzona

-Powtórka?

-Oczywiście

-Wygrałem i znowu to zrobie- zaśmiał się

-Jeszcze zobaczymy kto będzie się śmiał ostatni

I odeszłam. Za pół godziny były kolejne które musiałam wygrać bo obiecałam to Marce'owi. Nie mogę go zawieść. Teraz musiałam jechać sama w dodatku ścigałam się tylko z Monetem. Wcześniej było 10 uczestników, wygrany dostaje różne przywileje oczywiście nielegalne bo jedyne rzeczy które są tu legalne to samochody i to w sumie nie wszystkie. Poszłam jeszcze na fajkę w moje miejsce. Spaliłam 3 ze stresu bo jak ich nie wygram spadniemy w rankingu a jestesmy zazwyczaj na pierwszym czasem na drugim miejscu bo w tedy na pierwszym są Monetowie. Tak przy okazji to ja jestem najlepszą dziewczyną a Tony chłopakiem na wyścigach (chodzi o to że są najlepsi XD/ autorka) czasem miejsce Tony'ego zajmuje Shane a u moje Adi. No ale wracając, właśnie wyprzedziłam Tony'ego i... wygrałam! Jest okay, wygrałam dopiero drugie ale każde się liczą. Postanowiłam wyjść z samochodu i pójść do Tony'ego i go "pocieszyć" tak jak on mnie. Znalazłam go załamanego na trybunach.

-Witam cię- przywitałam się biorąc tradycyjnie papierosa

-Cieszysz się, nie?- zapytał patrząc na mnie- nie za dużo palisz?

-A ty?

-Zapytałem pierwszy

-Może za dużo ale jebać. Może na następnym wygrasz

-Yhm

-Do zobaczenia w szkole- powiedziałam i odeszłam

Poscigalam się jeszcze trochę, o 23 zgarnęłam dziewczyny i pojechałam je odwieść. Adi mieszka około 15 minut ode mnie a Sofia 40 więc trochę nam zeszło. Gdy wchodziłam do domu przywitał mnie Marce z Diego.

-I jak? Wygrałaś?- zapytał Marce

-Drugie...- odpowiedziałam cicho

-Kto wygrał  pierwsze?- zapytał ojciec unosząc brwi zza pleców Diego

-Tony Monet- burknęłam

-Nosz japierdole- mruknął Diego

-Dobra, idź się myć bo jutro do szkoły- powiedziała matka i nawet nie wiem skąd ona się tu znalazła.

Zrobiłam tak jak powiedzieli, umyłam się zrobiłam skin care, umyłam zęby i posłuchałam piosenek i około 00:30 zasnełam.

Nauczyłaś Mnie Grać Czysto [Tony Monet x Reader] ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz