Obudziłam się o 3 w nocy i miałam dziwne przeczucie że coś jest nie tak. Wyszłam na korytarz po drodze biorąc broń. Usłyszałam huk talerza i ciche przekleństwa. Gdy zeszłam zobaczyłam tam stojącego mężczyznęa, za nim podążał jego prawdopodobnie ochroniarz. Zeszłam cicho po schodach, gdy już byłam w kuchni wymierzyłam w niego broń odbezpieczając ją.
-Ooooo a kogo my tu mamy? Spodziewałem się Diego bo to po niego przyszłem ale widzę że mam lepszą sztukę- powiedział uśmiechając się perfidnie
-Czego chuju jebany od niego chcesz?!- krzyknęłam
-Smierci całej waszej pozal się Boże rodzinki
-Spierdalaj
-Bądz grzeczna suko
Usiadłam i poczułam jak ściska mi się żołądek szczególnie gdy rozbijał kolejne talerze. W tedy z góry przyszedł Marce, babcia i Diego ale bez broni i...
Obudziłam się cała zalana potem i mokra od łez. Była dopiero 2 w nocy ale ja już nie mogłam spać. Stwierdziłam że pójdę pooglądać wyścigi, nie informując nikogo o tym że wychodzę no bo każdy normalny człowiek śpi o 2 w nocy. Ubrałam czarny dres adidasa
(Takie coś) i wyszłam z domu biorąc kluczyki od mojego zielonego Lamborghini. Jadąc do miejsca czyli na starą drogę za miastem spotkałam czarne Porshe które oczywiście należało do Moneta. Jechaliśmy w to samo miejsce, gdy dojechałam wysiadłam z samochodu i podeszłam do chłopaka.
-A co ty tu robisz?- zapytałam wyciągając papierosa
-Przyjechałem bo nie mogłem spać, a ty?- spytał
-Miałam koszmar, i nie mogłam zasnąć więc przyjechałam tu
-Jaki koszmar?
-Kiedyś...- zaczęłam i poczułam łzę spływającą po moim policzku- ktoś w-włamał nam się do domu... i-i zastrzelił moją b-babcie
-Chodź- powiedział i rozłożył ręce aby mnie przytulić, nie byłam zwolenniczką przytulania ale teraz potrzebowałam tego
Staliśmy tak jeszcze chwilę i się od siebie odkleiliśmy. Zobaczyłam że dzwoni mi telefon więc szybko go wyjełam i odebrałam, co było dużym błędem.
-Halo?- zapytałam mamę a przynajmniej tak myślałam
-Stara droga jutro o 1:00 w nocy, tylko ty z Monetem, jeśli nie to wasze rodzinki będą martwe- powiedział męski głos i się rozłączył
Poczułam że cała się spiełam, w czasie kiedy ja rozmawiałam przez telefon Tony również rozmawiał i prawdopodobnie dostał ten sam telefon.
-Co my teraz kurwa zrobimy!- wykrzyczałam
-Spokojnie, zabije twoją rodzinkę a przy okazji ciebie- powiedział z szyderczym uśmiechem i wyjął broń- dobranoc Y/n Rodriguez
-Kurwa...- wyszeptałam i poczułam 6 strzałów- zajebią c-cie
-Jeśli domyślą się że to ja, hehe. Jesteś taka głupia...- uśmiechnął się szyderczo
Potem było tylko światło i nic więcej. Żadnego jebanego bólu, niczego.
-Czy... ja własnie umarłam? Czy to dzieje się tylko w mojej głowie?- powiedziałam do siebie a przynajmniej tak myślałam
-To dzieje się w twojej głowie ale... czy to znaczy... że nie dzieje się naprawdę?- wyszeptał jakiś głos choć niczego ani nikogo tu nie było (cytat z jakiegoś filmu ale nwm z jakiego/autorka)
Umarłam... Zabił mnie Anthony Monet
Obudziłam się w moim pokoju znowu cała mokra od łez, miałam koszmar i to nie taki zwykły a przerażający. Obok mnie leżał Diego, tylko co on tu robi? Odwrócił się i przywitał ze mną
-Siema moja starsza siostrzyczko- uśmiechnął się
-Co ja tu robię? Przecież...- zaczęłam ale Diego mi przerwał
-Słuchaj, zemdlałaś. Miałaś jakiś sen który był zajebiscie realistyczny ale nie wiem o czym, powiesz?
-Pojechałam tam gdzie są wyścigi i spotkałam tam Tony'ego Moneta który... mnie zabił...
-O japierdole, grubo ale wiesz że on nie może ci nic zrobić, nie?
-Wiem, wiem. Idę spać.
Poszłam spać. Wstałam o 6 rano. Kurwa. Zaspałam. Diego już nie było obok mnie więc musiał pójść do szkoły chuj jebany. Stwierdziłam że pójdę na trzy ostatnie lekcje bo czemu nie? Nie przebierałam się z dresu adidasa tylko poprawiłam sobie włosy i zrobiłam makijaż. Zeszłam na dół zjeść śniadanie gdzie przy okazji spotkałam mamę.
-Cześć- burknęłam bo nie byłam w nastroju
-Hej- powiedziała radośnie, jak można być radosnym o jebanej 6 rano?
-Diego już w szkole?
-Tak, zbieraj się bo zaraz pewnie jedziesz, nie?
-Yhm
No i wyszła z kuchni zostawiając mnie samą z Livią naszą gosposią. Livia to kobieta w podeszłym wieku, z blond włosami i jest przemiła no i oczywiście zajebiście gotuje.
-Co podać panienko Rodriguez?- zapytała uprzejmie
-Mozesz na mnie nie mówić panienka, błagam
-Ale...
-Ja pogadam z rodzicami żebyś mogła mówić mi po imieniu
-Eeem dobrze. No to co podać?
-Poprosze tosty francuskie
-Już robię
Jedząc tosty oglądałam filmy na tiktoku, zebrałam się, pożegnałam z Livią i rodzicami no i pojechałam do szkoły. Jednak nie wiedziałam jeszcze co mnie tam czeka...
CZYTASZ
Nauczyłaś Mnie Grać Czysto [Tony Monet x Reader] ZAWIESZONE
Ação17- letnia Y/n Rodriguez przeprowadziła się z Włoch do Pensylwanii ponieważ są tam organizowane nielegalne wyścigi samochodowe. Jej rodzina ma korzenie sięgające Mafii przez co ludzie boją się tej rodziny. Y/n jest Hiszpanką, Amerykanką oraz Włoszką...