rozdział 5 | gdzie Diego?

442 13 7
                                    

Udałam się do samochodu ale nie było go nigdzie. Za to zauważyłam samochód mojego ochroniarza który siedział z rodzicami i Marcello. Wsiadłam do auta Lucasa i zapielam pasy.

- Gdzie Diego? - zapytałam i usłyszałam strzały w auto mojego ochroniarza - o japierdole!

- Spokojnie jest kuloodporny a co do Diego... - uciela mama

- ...porwali go - dokończył Marce gdy wyjechaliśmy z terenu szkoły

- Co? - sapnęłam - pierdolisz, nie?

- Nie...

- Musimy go namierzyć. Proszę...

***

~Tony~

/Trzy dni wcześniej\

- Nie masz psychy wyrwać Y/n Rodriguez - powiedział Nate

- Stary to córka członka Organizacji a ja jestem członkiem i kurwa muszę się jej ojca pytać czy mogę jej dotknąć - warknąłem i wyciągnąłem papierosa

- To przejebane ej to ja ją wyrwę ale dajesz mi tysiaczka - wtrącił się Dylan

- Japierdole ułomie też jesteś członkiem - mruknął Shane a ja zaciągnąłem się przyjemnym dymem

- Kurwa... Tony aż taka pizda jesteś? - zaśmiał się Oliver

- Wchodzę w to

***

/Teraz\

No i co ja zrobiłem? Założyłem się o pierdoloną córkę Antonio Rodrigueza drogiego najpotężniejszego członka Organizacji. Czy jestem debilem? Tak. Przecież Vince mnie zajebie jak się dowie. Ja się muszę pytać czy mogę jej dotknąć. Rozumiecie?! No pojebane.

- Tony obiad! - krzyknął mój bliźniak wchodząc do mojego pokoju

- Mhm już idę - mruknałem i wyszłem z pokoju

Zszedłem do kuchni gdzie siedziało całe rodzeństwo. Tak Vince i Will też. Usiadłem pomiędzy Shane'm a Hailie. Jadłem carbonare która zrobiła Eugenia. To anioł a nie człowiek. Gdy byłem w połowie jedzenie Vince odezwał się:

- Jutro na obiad przyjeżdża Y/n Rodriguez - powiedział swoim mrocznym głosem a ja zamarłem.

- Czemu? I kto to jest? - wypaliła Hailie

- Córka Antonio Rodrigueza jest w wieku bliźniaków- wytłumaczyć jej Will

- Ej ale po co? - zapytałem

- Jej młodszego brata Diego porwali

- Diego? - Shane uniósł brew

- Chodzi z Hailie do klasy

Wymieniłem z Shane'm porozumiewawcze spojrzenie. Powiedzieliśmy mu żeby się odpoerdolił od Hailie bo nie będzie miał zębów.

- Wprowadzi się do nas. Jej rodzice i Marcello jej starszy brat wyjezdzają aby szukać Diego - powiedział Vince a ja wstałem i zamknąłem sie w pokoju

No i co ja mam zrobić? Przecież ja się o nią założyłem o tysiaczka. Jestem debilem. Japierdole pokurwi mnie. Jutro? A on dopiero teraz nam o tym mówi? Zajebiście normalnie zajebiście. Stwierdziłem że trzeba odwołać ten zakład a przynajmniej zatrzymać. Pojechałem do Nate'a i jak to mam w zwyczaju wpadłem mu do domu. Jego rodziców nie było bo są w delegacji.

- Nate muszę odwołać ten zakład - wysapalem

- Co ty tu kurwa robisz to po pierwsze a po drugie czemu?

- wprowadza się do mnie

- O kurwa

- No...

~Y/n~

- Y/n! Chodź do kuchni - krzyknęła Viviana

- Już idę! - również krzyknęłam

Weszłam do kuchni gdzie dalej nie było Diego

- Wprowadzasz się do Monetów - oznajmiła

- Czemu?

- My lecimy znaleźć Diego wyścigi dalej będą. Jutro się wprowadzasz a my jutro wylatujemy - powiedział Antonio pijąc herbatę tak on pije herbatę o 22 w nocy

No cóż będzie ciekawie...

------
No takie coś narazie będą dosyc rzadko bo chce żeby były dosyć długie

Pomysły >>>

Ocenka >>>

Pytania >>>

Nauczyłaś Mnie Grać Czysto [Tony Monet x Reader] ZAWIESZONE Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz