Miło cię znów zobaczyć

2.8K 205 34
                                    



    - Mikaa...  - Reszta imienia zawisła w powietrzu niewypowiedziana.

 Yuu wziął kilka głębszych, świszczących oddechów i spojrzał na swojego kochanka. Blond włosy Mikaela  łaskotały go przyjemnie w uda kiedy jego ostry, wampirzy język krążył po spragnionej pieszczot skórze.

     Mika z zadowoleniem oglądał zaczerwienione policzki Yuu i szkliste oczy, jego wyostrzone wampirze zmysły rejestrowały każdą najmniejszą zmianę w jego organizmie.  Na przekór sobie czerpał satysfakcje z uczucia, jakie wywoływały u niego widok buzującej w żyłach Yuuichiro krwi. Nie mógł do końca wyzbyć się natury wampira, ale mógł nad nią zapanować.

    - Hej, nie chowaj się - powiedział łapiąc za nadgarstek Yuu. 

    Jego dłoń na trochę za długo przywarła do ust, a Mikaela naprawdę chciał słyszeć jego kochany głos, łącznie ze wszystkimi cichutkimi pojękiwaniami jakie wydawał.

    Yuuichiro miał na ten temat odmienne zdanie. Wolałby nie musieć ta wprost patrzeć na pionowe źrenice Miki, skrywające w sobie coś hipnotycznego, co sprawiało, że  nie mógł odwrócić wzroku, jednocześnie czując wzbierające zawstydzenie.  Chciał skryć twarz w zagłębieniu jego szyi, przywrzeć do jego ciała całym sobą, ale przede wszystkim nie chciał patrzeć mu teraz w oczy.

    - M-mógłbyś przestać na moment... - wychrypiał odwracając wzrok.

 Trzy dni temu kiedy w końcu się zobaczyli najpierw długo się kłócili, a później namiętnie przepraszali. Spędzili cały dzień na szczegółowych wyjaśnieniach, co do ich ostatnich lat, Yuu nawet nie wiedział, kiedy wzburzony jaką dziwną emocją pocałował Hyakuyę, który zamiast przerwać ten szczeniacki wybryk przyciągną go do siebie i puścił parę godzin później, przestudiowawszy dogłębnie wszystkie zmiany w ciele jakie zaszły od czasu kiedy byli dziećmi. Po tym zdarzeniu mieli się spotkać w podobnym miejscu - jednym z mniej zniszczonych bloków na obrzeżach. Yuuichiro musiał załatwić sobie odpowiednie alibi i zniknąć niezauważanie, przemykając pomiędzy żądnymi krwi potworami. W podobnej sytuacji był Mika, jednak odburknięcie kilku kwestii o niechęci widzenia kogokolwiek załatwiło sprawę. Ostatecznie robił tak już nie raz, dlaczego teraz miałoby być inaczej?

    Kiedy więc  ponownie Mika zagłębił palce w czarnych włosach ukochanego nie mógł być szczęśliwszy.

    - Myślałem, że się nie pojawisz - powiedział kryjąc lekkie wzruszenie.

    Yuu odsunął go od siebie na długość ramion.

   - Z-zgupiałeś? - rzekł łamiącym się głosem. - To ja myślałam, że się nie pojawisz - odwrócił wzrok.

   Mika naciągną rękaw swojego uniformu i czule wytarł wilgotne oczy Yuu.

    - Zawsze zachowywałeś się jak idiota - powiedział uśmiechając się pobłażliwie.

    - Ja? JA? A GDYBYM CIĘ NIE ZOSTAWIŁ, ŻYŁBYŚ TERAZ...

    Mikaela zamknął mu w usta pocałunkiem. Przerwał, dopiero gdy język Yuu natrafiwszy na jego kły zadrżał nieprzyjemnie. Mika objął go stykając jego czoło z własnym.

   - Żyje dzięki wampirom, bynajmniej nie na odwrót. Gdybyś próbował mnie uratować umarłbym na pewno. Nie. Oboje bylibyśmy martwi.

      Po tym wszystkim Yuu zaczął się mocować z całym zatrzęsieniem klamer i zapinek jakie miał uniform Miki. Wywoływało to, co po chwile jego chichot i mocno ugodziło dumę Youchirou . W dodatku blondyn nie miał najmniejszego problemu z jego strojem. Jego palce poruszały się szybko i sprawnie jak po pianinie rozpinając kolejne guziki i klamerki, nie zawahał się ani przy pasku, ani przy jego bieliźnie. Yuu wyczuł w jego ruchach niezbitą pewność siebie i doświadczenie, a może to po prostu wyostrzone wampirze zmysły?     Długo drażnił się z nim całując jego brzuch i uda. Spędził niezwykle dużo czasu drażniąc jego sutki i wędrując językiem po kręgosłupie ukochanego. Ilekroć Yuuichirou starł się zdominować Mike, ten sprawnie sprowadzał go do parteru.

    - Uh, puść mnie, ja też chce cię...

     Mika przygwoździł go swoim ciałem całując namiętnie.

     -  Pozwól, że cię czegoś nauczę a potem będziesz mi się odgrażał.

  Yuu nie zdążył zapytać a jaką naukę mowa, bo usta Miki zacisnęły się na jego członu i Yuu już nie miał ochoty pytać o nic. 

      Do obozu wrócił nerwowy choć wyraźnie szczęśliwszy.

 - Gdzie się cały dzień podziewałeś...? I czemu się tak skradasz? - rzucił Kimizuki, przyglądając mu się podejrzliwie.

 Yuuichiro okrył się szczelniej płaszczem, starając się pozostawić ślady  na szyi po namiętnych pocałunkach Miki nieodkryte. A także ukryć fakt, że w pośpiechu pomylił ozdobny pas od mundury z tym Mikaela. Miał przynajmniej kolejny głupi powód, żeby się z nim zobaczyć.

 - Nie twój zasrany interes. - odburknął.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 12, 2015 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

MikayuuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz