"...odbicie swojej duszy..."
.
.
.W pomieszczeniu było ciemno. Czerń otaczała każdy zakamarek pokoju. A może to nie był pokój? Nie, przecież przed sobą widzisz ściany. Ale im bardziej się zastanowić tym bardziej to dziwne miejsce przypominało pustkę. Nie ważne gdzie pójdziesz, nigdy nie znajdziesz jej końca. I nigdy nigdzie nie zobaczysz nawet najmniejszych promieni światła. Łatwo się zgubić w mroku. Chociaż, czy zgubić to odpowiednie określenie? Przecież tu i tak wszystko było takie samo. Nie ważne czy będziesz parł przed siebie czy skręcisz w lewo, a może w prawo - nic się nie zmieni. Wiele osób zapewne zwariowałoby w tym miejscu. Wydaje ci się, jakbyś cały czas miał zamknięte oczy - no ale przecież wciąż mrugasz, prawda? Jedyny dźwięk jaki dobiega do twoich uszu to twoje własne kroki. A może nie są twoje? Może to coś już za tobą podąża? Każda dusza odwiedziła to miejsce przynajmniej raz, ale mało która pamiętała tę wizytę kiedy już się obudziła.
Szczupła, wysoka dziewczyna znała je za dobrze. Odwiedzała je już wiele razy, za dużo razy. Znała je na pamięć. Im dłużej w nim przebywała tym więcej szczegółów dostrzegała. Widziała na przykład ułożone z czarnych cegieł ściany, do których nie sposób było dotrzeć, a przynajmniej teraz. To wszystko mogło się zmienić i pewnego dnia dziewczyna będzie mogła ich w końcu dotknąć. Ale czy to jej coś da? Zapewne nic.
Teraz dziewczyna leżała skulona na podłodze trzymając jedną rękę przy klatce piersiowej. Z jej oczu leciały łzy, które z czasem wymieszały się ze czerwoną krwią. Całe jej ciało drżało. Słyszała kroki, ale nie swoje. To coś znowu wokół niej krążyło. Widziała jego cień. Widziała wielkie czarne skrzydła i zadarte rogi. Postać przypominała jej człowieka. Miała długie włosy które falowały z każdym jej ruchem. Tańczyła w mroku nucąc coś pod nosem, a jej buty uderzały głośno o posadzkę odbijając się echem.
"Dlaczego mi to robisz?" — chciała zapytać leżąca na podłodze kobieta, ale nie mogła wypowiedzieć ani słowa. Krztusząc się własną krwią rozpaczliwie próbowała nabrać powietrza. Czy to będzie jej koniec? Bała się. Pierwszy raz sama przed sobą przyznała, że się boi. Łzy bólu i strachu od nowa powoli spłynęły po jej policzkach i uderzyły w drżącą rękę, którą dziewczyna resztkami sił wciąż podpierała się na ziemi.
— Źle sformułowałaś pytanie — ciemna postać przestała tańczyć, stała tyłem do załamanej dziewczyny — Powinnaś zapytać dlaczego sobie to robisz.
Wysoka dziewczyna poczuła przedzierający ją na wskroś ból. Tak jakby ktoś próbował przebić jej ciało na wylot jakimś ostrym narzędziem. Na początku przebił się przez skórę, a potem nadział na siebie wszystko co miał na swojej drodze. Dziewczyna krzyknęła z bólu, nie widziała już nic przez łzy w oczach. Prześladująca ją postać nie zwróciła na nią uwagi. A potem nie było już nic.Dziewczyna się obudziła.
༺ 𓆩ꨄ𓆪 ༻
— Widzieliście ją? — zapytała niebieskooka blondynka gwałtownie zrywając się ze swojego miejsca kiedy tylko Milky i Gawrona do niej podeszli. Obydwoje rozłożyli bezradnie ręce — Szlag by to trafił!
Dziewczyna uderzyła rękami w pobliską ławkę.
— Za bardzo się przejmujesz — stwierdziła Milky siadając na tej samej ławce — To nie jest dziecko. Jak będzie chciała to wróci jak nie to nie i kropka.
— Ale może chociaż odebrać ode mnie cholerny telefon! Rozumiem, że wczoraj może przesadziłam i może ona jest obrażona ale ja tutaj zaraz na zawał zejdę!
Było południe, a Merry od wczorajszego wieczoru jak nie było tak nie ma. Żadnego kontaktu, nie napisała nawet jakiejś wiadomości na kartce papieru, że gdzieś wychodzi lub cokolwiek innego! Fern poprosiła Milky i Gawronę, aby spotkały się z nią w parku. Oczekiwała jakiegoś wsparcia i uczucia a nie czegoś takiego!
— Na nic nie zjedziesz. Zachowujesz się jakbyś była jej matką, a ona twoim dzieckiem. Cholera, to jest dorosła kobieta Fern. Jak będzie chciała to może nawet w ogóle nie wracać, a ty robisz wielką aferę jakby co najmniej zostały znalezione jej zmasakrowane zwłoki.
Fernmist popatrzyła na jasnowłosą dziewczynę wrogim spojrzeniem, z którego ta nic sobie nie zrobiła.
— Gawrona powiedz jej coś!
— Milk ma rację — powiedziała kruczoczarna — Przesadzasz i to nawet nie lekko. Tak w sumie to ja nawet nie wiem co się stało. Od Milky dowiedziałam się tylko, że wczoraj Merry nagle wybiegła i dzisiaj robisz jej akcję ratunkową. Fern, naprawdę nie chciałam tego mówić ale ty robisz z igły widły. Merry już wcześniej znikała na całe dnie i noce, a potem wracała nie wiadomo skąd i nikomu nigdy nie powiedziała gdzie była. Więc dlaczego tym razem tak bardzo się martwisz?
— Bo to jest coś innego. Wczoraj było z nią coś nie tak, Milk nie widziałaś tego?
— Może zmieszanie Wielkiego Wybuchu i wódki jej zaszkodziło? Może było jej słabo i poszła rzygać do kibla? — Fern chciała zaprzeczyć ale zdała sobie sprawę, że jest na przegranej pozycji już teraz. Milky zwyczajnie miała rację. Jej wersja zdarzeń brzmiała o wiele realniej od tych które w głowie układała sobie przez ten cały czas Fern. Równie dobrze Merry mogła naprawdę się źle poczuć, a teraz szlaja się po mieście jak to ma w zwyczaju. Ale mimo to blondynka czuła, że tym razem coś jest inaczej. Całą noc myślała o brązowym piórze które znalazła na parapecie, ale gdyby pokazała je jako dowód swojego odczucia zapewne zostałaby uznana przez resztę jako osoba niepoczytalna.
— A może ty się boisz, że ona cię z kimś zdradza, co? — rzuciła Gawrona niby to od niechcenia ale w jej oczach biła ciekawość.
— Nie pieprz głupot Gawrona — odcięła się szybko blondynka, dziewczyna tylko wzruszyła ramionami. Nie miała zamiaru drążyć tematu. Nie miała tego w zwyczaju. Zamiast tego oparła się o pobliskie drzewo i patrzyła w górę na skaczącą po nim wiewiórkę.
— Słuchaj...— zaczęła, a Fern spojrzała na nią rozdrażnionym wzrokiem. Tak już zrozumiała, że być może przesadza, a jeżeli ta dwójka nie ma zamiaru pomóc jej w poszukiwaniach Merry to po co tu jeszcze są, powtarzają w kółko to samo i tylko ją irytują?
— Nie wkurzaj się! Chciałam tylko zapytać skąd pewność, że Merry ma komórkę przy sobie? Skoro tak nagle zniknęła mogła jej nawet nie wziąć.
![](https://img.wattpad.com/cover/351139420-288-k800535.jpg)
CZYTASZ
Połamane Serca
Fanfic"-...Miałaś zły sen?" Na początku było pięknie. Przyjaciele, miłość, imprezy... Potem okazało się, że jest jednak zbyt pięknie i przyszły skrzydła razem z ranami i połamanymi sercami... Merry zawsze była największą imprezowiczką. Porywcza, impulsywn...