Vincent💔

625 9 4
                                    

Obudziłam się w białym małym pomieszczeniu, wokół mnie była moja rodzina. Za rękę trzymał mnie Dylan, ucisnełam jego rękę i odrazy Dylan skierował na mnie wzrok.
-Haillie- to pierwsze słowo które usłyszałam od Dylana po przebudzeniu się, uśmiechną się do mnie i powiedział:
-Cos cię boli? Wszystko w porządku?
Pokręciłam głową z jękiem bo jak to zrobiłam poczułam ból na szyi
Podszedł do nas Will widząc że kręcę głową
-Malutka nie rób tak bo będzie ciebie to bolało, zaraz pani przyjdzie i da ci coś przeciw bólowego spokojnie. Malutka. -powiedział Will, w jego oczach było widać zmartwienie i strach.
-Co ja tu robię? Gdzie Vincent? I Adrien? -pytałam braci, oni spojrzeli po sobie. Will kaszlnął i powiedział z zachowaniem:
-Adrien jest w rezydencji Monetów u nas, pilnuje Daktyla nic się nie martw. A Vincent- Will podrapał się po karku mówiąc- Jest w więzieniu.
Co kurwa? Robią sobie ze mnie żarty, zachichotałam
-Nie róbcie sobie ze mnie jaj, gdzie on jest. Pewnie gdzieś przy kawie- mówiąc rozglądałam się do kola czy może gdzieś tutaj siedzi lub stoi. Ale nie nigdzie go nie było, wszyscy moi bracia mieli poważne miny.
-Haillie to nie żart, jesteś w szpitalu przez Vincenta. Znowu. On jest w więzieniu na miesiąc aby się uspokoił- powiedział Tony, zaszkliły mi się oczy jak to mówił. Nie możliwe Vincent w więzieniu.
-Ale jak to? - powiedziałam płacząc
-Haillie on jest w więzieniu, przykro nam tak jak i tobie. Spokojnie wszystko się ułoży..- powiedział Shean przytulając mnie...

Sorka że taki krótki rozdział piszcie czy wam się podoba książka. Niedługo będzie koniec może jeszcze zrobię tom 2 ale to wtedy to po jakimś czasie papatki❤️❤️

Rodzina Monet Haillie Monet x Adrien SantanOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz