chapter three

95 8 23
                                    

Leżałem wykończony na kanapie, a obok mnie siedziała Ania, która zamęczała mnie pytaniami dotyczącymi Olivii, na które jedynie kiwałem twierdząco, lub przecząco głową.

- Jasiek, chcesz odwołać ten koncert jutro?-zapytała zmieniając temat, a ja poderwałem się z kanapy.

-co? Nie!- powiedziałem głośniej.- moi fani kupili bilety i oczekują, że przyjadę. Nie mogę ich zawieść.- wyznałem spokojniejszym głosem.

- okej, jak chcesz, tylko pamiętaj, że zawsze możesz ze mną porozmawiać, okej?-powiedziała, a ja spojrzałem na nią z wdzięcznością pokiwałem twierdząco głową.

- dziękuję.- powiedziałem z szerokim uśmiechem, mimo, że moja dusza krzyczała z bezsilności.

- nie musisz się uśmiechać jeśli nie jesteś w nastroju słońce.- powiedziała i mnie objęła.- nic na siłę. - szepnęła, a po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.

- ale nie chce, żeby ktoś cierpiał z mojego powodu. Olivia nie powinna się przeze mnie ciąć, nie powinienem w ogóle do tego dopuścić. Jestem potworem Ania.- ostatnie słowa wypowiedziałem tak cicho, że nie wiedziałem czy Ania je usłyszała.

- nie pozwól tak sobie wmówić Janek. Jesteś cudowny i nie pozwolę myśleć ci inaczej. Wiem, że chcesz każdemu dogodzić, bo masz dobre serce, ale zawsze ktoś będzie miał z czymś problem. Czasem musisz też pomyśleć o sobie, wiesz?- powiedziała patrząc w moje oczy, z których wylewało się coraz więcej łez.

- może masz rację.- powiedziałem cicho.

Tylko, że ja może nie potrafię nie przejmować się innymi.

***

- Piotrek, Paweł wychodzicie!- krzyknęła Ania, a po chwili słyszałem już odgłosy gitary i perkusji ze sceny, na której zaraz mam śpiewać.

Ale czy mam do tego chęci?

Nie.

Wolałem siedzieć u mnie w mieszkaniu i zatopić się w moich myślach po raz kolejny, ale kiedy Ania dała mi znak ręką wyszedłem na scenę i usłyszałem krzyki i piski swoich fanów.

Zagrałem wszystkie moje piosenki po kolei, na eren schodząc do fanów i przybijając z nimi piątki świetnie się przy tym bawiąc.

Kiedy schodziłem ze sceny zauważyłem, że choć na chwilę udało mi się zapomnieć.

Zapomnieć o Olivii i o tym jaką krzywdę jej wyrządziłem.

Ale mimo to uśmiechnąłem się i nie dałem poznać po sobie, że coś jest źle.

Bo jeśli trafisz na nieodpowiednią osobę i jej zaufasz to zostaniesz z niczym

I pewnie przekonam się o tym jeszcze nie raz.

***

Po koncercie zamiast wrócić do domu poszedłem do parku, żeby zresetować głowę. Usiadłem na ławce, włączyłem słuchawki i zacząłem myśleć słuchając przyjemnej melodii.

Co jeżeli postąpiłbym inaczej? Czy Olivia pocięła by się?

A może nic by się nie zmieniło?

Czy ona nadal mnie kocha?

- hej Janek, mogłabym zdjęcie?- zapytała mnie jakaś dziewczyna wyrywając mnie z mojego zamyślenia.

- hejka, jasne!- odpowiedziałem entuzjastycznie, chociaż wcale tak się nie czułem.

Nie czułem się nawet szczęśliwy.

- widziałam cię na schodkach przed sceną po koncercie, ale pomyślałam, że potrzebowałeś prywatności i nie podeszłam.- powiedziała z lekko zarumienionymi policzkami.

- ooo that's so cute! Następnym razem po prostu podejdź.- powiedziałem z uśmiechem.

- okej, już cię nie zatrzymuje, pa!- zaśmiała się i poszła zanim zdążyłem zauważyć, a kiedy całkowicie zniknęła z mojego pola widzenia pozwoliłem jednej, samotnej łzie spłynąć po moim policzku z tego całego udawania, że jest okej.

Bo nie było okej, ale nikt nie mógł tego zauważyć.

Nikt nie mógł zauważyć tego, że czułem się jak ta zła, samotny i niechciany.

Wróciłem do domu, wykąpałem się i położyłem w łóżku patrząc na skrzynkę powiadomień na instragramie. Widziałem miłe słowa skierowane do mnie, ale większą uwagę zwróciłem na pewną wiadomość.

Hej janek, robiłam sobie dziś
z tobą zdjęcie w parku i
oglądając dokładniej zdjęcie
zauważyłam łzy w twoich oczach.
Czy coś się stało?

Jest okej, nie zaprzątaj sobie tym głowy 😚

Odpisałem i skarciłem się w myślach. Jak mogłem być tak głupi? Co jeśli powie to swoim znajomym i wyciekną plotki, że boję się robić zdjęć z fanami?

Starałem się nie myśleć o całej tej sytuacji, aż w końcu z wycieńczenia po koncercie zasnąłem.

~~~~~~
Elo!

Dawno mnie tu nie było 🥲

No i ucięte w randomowym momencie ale nie wiedziałam co dalej napisać 🥲

NO I THE LETTER!!!!!

CZWARTEK. PIETNASTA. THE LETTER.

JA NAFAL NIE MOGE UWIERZYĆ

CALE ZYXIE NA TO CZEKALAM!!!

No i miłego dnia albo nocy i widzimy się nie wiem kiedy! 💕


𝕺𝖓𝖊 𝖑𝖔𝖔𝖐 𝖋𝖗𝖔𝖒 𝖞𝖔𝖚// 𝕵𝖆𝖓𝖓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz