Leżałem wykończony na kanapie, a obok mnie siedziała Ania, która zamęczała mnie pytaniami dotyczącymi Olivii, na które jedynie kiwałem twierdząco, lub przecząco głową.
- Jasiek, chcesz odwołać ten koncert jutro?-zapytała zmieniając temat, a ja poderwałem się z kanapy.
-co? Nie!- powiedziałem głośniej.- moi fani kupili bilety i oczekują, że przyjadę. Nie mogę ich zawieść.- wyznałem spokojniejszym głosem.
- okej, jak chcesz, tylko pamiętaj, że zawsze możesz ze mną porozmawiać, okej?-powiedziała, a ja spojrzałem na nią z wdzięcznością pokiwałem twierdząco głową.
- dziękuję.- powiedziałem z szerokim uśmiechem, mimo, że moja dusza krzyczała z bezsilności.
- nie musisz się uśmiechać jeśli nie jesteś w nastroju słońce.- powiedziała i mnie objęła.- nic na siłę. - szepnęła, a po moich policzkach zaczęły płynąć łzy.
- ale nie chce, żeby ktoś cierpiał z mojego powodu. Olivia nie powinna się przeze mnie ciąć, nie powinienem w ogóle do tego dopuścić. Jestem potworem Ania.- ostatnie słowa wypowiedziałem tak cicho, że nie wiedziałem czy Ania je usłyszała.
- nie pozwól tak sobie wmówić Janek. Jesteś cudowny i nie pozwolę myśleć ci inaczej. Wiem, że chcesz każdemu dogodzić, bo masz dobre serce, ale zawsze ktoś będzie miał z czymś problem. Czasem musisz też pomyśleć o sobie, wiesz?- powiedziała patrząc w moje oczy, z których wylewało się coraz więcej łez.
- może masz rację.- powiedziałem cicho.
Tylko, że ja może nie potrafię nie przejmować się innymi.
***
- Piotrek, Paweł wychodzicie!- krzyknęła Ania, a po chwili słyszałem już odgłosy gitary i perkusji ze sceny, na której zaraz mam śpiewać.
Ale czy mam do tego chęci?
Nie.
Wolałem siedzieć u mnie w mieszkaniu i zatopić się w moich myślach po raz kolejny, ale kiedy Ania dała mi znak ręką wyszedłem na scenę i usłyszałem krzyki i piski swoich fanów.
Zagrałem wszystkie moje piosenki po kolei, na eren schodząc do fanów i przybijając z nimi piątki świetnie się przy tym bawiąc.
Kiedy schodziłem ze sceny zauważyłem, że choć na chwilę udało mi się zapomnieć.
Zapomnieć o Olivii i o tym jaką krzywdę jej wyrządziłem.
Ale mimo to uśmiechnąłem się i nie dałem poznać po sobie, że coś jest źle.
Bo jeśli trafisz na nieodpowiednią osobę i jej zaufasz to zostaniesz z niczym
I pewnie przekonam się o tym jeszcze nie raz.
***
Po koncercie zamiast wrócić do domu poszedłem do parku, żeby zresetować głowę. Usiadłem na ławce, włączyłem słuchawki i zacząłem myśleć słuchając przyjemnej melodii.
Co jeżeli postąpiłbym inaczej? Czy Olivia pocięła by się?
A może nic by się nie zmieniło?
Czy ona nadal mnie kocha?
- hej Janek, mogłabym zdjęcie?- zapytała mnie jakaś dziewczyna wyrywając mnie z mojego zamyślenia.
- hejka, jasne!- odpowiedziałem entuzjastycznie, chociaż wcale tak się nie czułem.
Nie czułem się nawet szczęśliwy.
- widziałam cię na schodkach przed sceną po koncercie, ale pomyślałam, że potrzebowałeś prywatności i nie podeszłam.- powiedziała z lekko zarumienionymi policzkami.
- ooo that's so cute! Następnym razem po prostu podejdź.- powiedziałem z uśmiechem.
- okej, już cię nie zatrzymuje, pa!- zaśmiała się i poszła zanim zdążyłem zauważyć, a kiedy całkowicie zniknęła z mojego pola widzenia pozwoliłem jednej, samotnej łzie spłynąć po moim policzku z tego całego udawania, że jest okej.
Bo nie było okej, ale nikt nie mógł tego zauważyć.
Nikt nie mógł zauważyć tego, że czułem się jak ta zła, samotny i niechciany.
Wróciłem do domu, wykąpałem się i położyłem w łóżku patrząc na skrzynkę powiadomień na instragramie. Widziałem miłe słowa skierowane do mnie, ale większą uwagę zwróciłem na pewną wiadomość.
Hej janek, robiłam sobie dziś
z tobą zdjęcie w parku i
oglądając dokładniej zdjęcie
zauważyłam łzy w twoich oczach.
Czy coś się stało?Jest okej, nie zaprzątaj sobie tym głowy 😚
Odpisałem i skarciłem się w myślach. Jak mogłem być tak głupi? Co jeśli powie to swoim znajomym i wyciekną plotki, że boję się robić zdjęć z fanami?
Starałem się nie myśleć o całej tej sytuacji, aż w końcu z wycieńczenia po koncercie zasnąłem.
~~~~~~
Elo!Dawno mnie tu nie było 🥲
No i ucięte w randomowym momencie ale nie wiedziałam co dalej napisać 🥲
NO I THE LETTER!!!!!
CZWARTEK. PIETNASTA. THE LETTER.
JA NAFAL NIE MOGE UWIERZYĆ
CALE ZYXIE NA TO CZEKALAM!!!
No i miłego dnia albo nocy i widzimy się nie wiem kiedy! 💕
CZYTASZ
𝕺𝖓𝖊 𝖑𝖔𝖔𝖐 𝖋𝖗𝖔𝖒 𝖞𝖔𝖚// 𝕵𝖆𝖓𝖓
Fanfiction𝐁𝐨 𝐝𝐨 𝐜𝐳𝐞𝐠𝐨 𝐦𝐨𝐠𝐚 𝐝𝐨𝐩𝐫𝐨𝐰𝐚𝐝𝐳𝐢𝐜 𝐬𝐩𝐨𝐭𝐤𝐚𝐧𝐢𝐚 𝐜𝐚𝐥𝐤𝐢𝐞𝐦 𝐩𝐫𝐳𝐲𝐩𝐚𝐝𝐤𝐨𝐰𝐲𝐜𝐡 𝐨𝐬𝐨𝐛 𝐰 𝐩𝐚𝐫𝐤𝐮?