chapter eight

81 7 15
                                    

//ogólnie to nie wiem jak długo to potrwa, ale będę starała się pisać w narracji trzecioosobowej :p

Dziś był ważny dzień dla Janka, mężczyzna postanowił poznać ze sobą dwie najważniejsze osoby w jego życiu, Anię I Aurelię. Niesamowicie stresował na samą myśl o tym spotkaniu, jednak mimo wszystko znał obie kobiety i mógł śmiało powiedzieć, że gdyby poznały się bliżej mogłyby się nieźle dogadywać.

Jednak spytacie pewnie czym się tak stresował, skoro przypuszczał, że nie wskoczyły by sobie do gardeł na najbliższym spotkaniu?

Bał się. Bał się, że kiedy jego przyjaciółki zaczną się dogadywać, on zostanie zapomniany. Najzwyczajniej w świecie bał się odrzucenia.

Blondyn wyszedł właśnie z domu, uprzednio zamykając drzwi na klucz, nie przestając uśmiechać się do telefonu, albo raczej wiadomości od niebieskookiej dziewczyny. W pewnym momencie tak zatracił się w pisaniu z Aurelią, że gdyby nie barierki spadłby ze schodów.

- szlag- mruknął pod nosem i włożył telefon do kieszeni bluzy, a w przeciągu dziesięciu minut znalazł się w miejscu, w którym umówił się z przyjaciółkami.

Chłopak specjalnie przyszedł szybciej, niż się umówili, żeby być tam pierwszym. Wprawiało go to w pewien spokój. Wyciągnął telefon łącząc się ze słuchawkami i włączył na Spotify "a little death" od the neighborhood. Usiadł na ławce w parku i czekał na swoje towarzyszki zatapiając się w przyjemnej melodii piosenki, aż zauważył zbliżającą się w jego stronę dobrze mu znaną od kilku lat sylwetkę.

- cześć Ania.- uśmiechnął się do dziewczyny.

- cześć, nadal nie wierzę, że w końcu mogę poznać twoją dziewczynę.- mówiła podekscytowana.

- to nie moja dziewczyna, przyjaźnimy się.-powiedział Janek denerwując się.

- jeszcze.- szepnęła do siebie Ania, jednak chłopak tego nie zauważył. Porozmawiali chwilę razem na różne tematy, aż Janek nie dostał wiadomości od Aurelii, w której dziewczyna napisała, że trochę się spóźni, jednak chwilę później można było zauważyć ją w zasięgu ich wzroku.

- idzie.- powiedział do Ani i uśmiechnął się do zbliżającej się dziewczyny.

- ładna.- stwierdziła Ania.

- cześć, sorka, że musieliście tyle czekać.-uśmiechnęła się słodko Aurelia, wyciągając rękę do Ani.- my się chyba nie znamy, jestem Aurelia.

- Ania.- dziewczyna uśmiechnęła się ściskając rękę tej drugiej.- Janek tyle o tobie opowiadał, normalnie czasem nie mógł się zamk..- przerwała, przez wspomnianego chłopaka, który dyskretnie kopnął ją w kostkę rumieniąc się.

- myślałem, żebyśmy poszli na polankę niedaleko. Nikt tam raczej nie przychodzi, więc będziemy mieli spokój i będziecie mogły się lepiej poznać.- zaczął, aby przerwać niezręczną dla niego chwilę.

Każdy przystał na tą propozycję i zaczęli kierować się w kierunku znanym tylko Jankowi, który wewnętrznie nadal się stresował. Dotarli na miejsce i rozłożyli mały kocyk, jednak był na tyle wystarczający, żeby wszyscy się na nim zmieścili.

- co lubisz robić w wolnym czasie Aurelia?-spytała dziewczynę Ania.

- cóż.. lubię pisać.- odpowiedziała.

- o łał! Nie spodziewałam się!- uśmiechnęła się zszokowana Ania.- totalnie nie wyglądasz na taką osobę. Przypominasz mi bardziej kogoś, kto miałby zaraz wyciągnąć gitarę i zaczął grać jakiegoś rocka..

- tak właściwie to też gram na gitarze.-uśmiechnęła się lekko zawstydzona, sama nie wiedziała dlaczego.

- zostawię was na chwilę, muszę rozprostować kości.- powiedział Janek, ponieważ jego intuicja kazała mu zostawić dziewczyny same.

- Aurelia, wiem, że nie znamy się długo, bo nawet nie jeden dzień.. ale chciałabym cię o coś prosić.- powiedziała cicho, a kiedy blondynka skinęła głową kontynuowała.- dbaj o Janka. Nigdy nie widziałam go takiego szczęśliwego, tak jak przy tobie, a zależy mi na jego szczęściu.

- postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy.- obiecała dziewczyna.

~~~~~~~~
JA SIEBIE TEZ ZDZIWILAM TYM ZE COS TU PISZE DOBRA?!

Nie spodziewałam się że wgl DZIŚ coś tu napiszę.. ale was zdziwiłam co?

𝕺𝖓𝖊 𝖑𝖔𝖔𝖐 𝖋𝖗𝖔𝖒 𝖞𝖔𝖚// 𝕵𝖆𝖓𝖓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz