W tłumie osób przemierzających galerię handlową wyróżniało się dwóch chłopaków. Jeden z nich był wysokim czarnowłosym dwudziestosześciolatkiem, a drugi średniego wzrostu blondynem w wieku lat dwudziestu. Nagle zaprzestali jednak spokojnego chodu wśród tłumu i podbiegli do witryny sklepu z zabawkami. Sprawcą tego zamieszania był młodszy chłopak, który po zobaczeniu wymarzonego pluszowego kotka pociągnął za sobą swojego opiekuna. Amadeusz był zdziwiony, ale też szczęśliwy, że Michael poczuł się z nim na tyle swobodnie by to zrobić.
Chłopiec stał teraz wpatrzony w kotka leżącego na sklepowej witrynie. Zabawka była uszyta z czarnego, miękko wyglądającego futerka i posiadała duże, niebieskie oczy. Była idealna według jej obserwatora, nie mógł oderwać od niej wzroku.
- Czy możemy wejść do tego sklepu? Bardzo proszę, zrobię wszystko czego pan zechce, będę grzecznym chłopcem, obiecuję.- Mikey, spodobał ci się ten pluszak, prawda? - zamiast udzielić odpowiedzi Amadeusz tylko odpowiedział pytaniem. Ciekawiło go dlaczego uwagę jego podopiecznego przyciągnął właśnie ten sztuczny zwierzak.
- Bardzo mi się podoba, proszę pana. Chciałbym go mieć. Nie powinienem prosić, ale ja go bardzo chcę. Czuje to tu! - pokazał na swoje serce, jak małe dziecko próbujące przekonać rodzica do swojej racji. Amadeusz na to nie odpowiedział, wziął chłopca za rękę i wszedł do sklepu w poszukiwaniu przedmiotu.
------------
-Jestem śpiący! Chcę już do domu. - zaprotestował niski blondyn, gdy starszy szedł w stronę alejki z jedzeniem dla zwierząt. - Nogi mnie bolą, a ty obiecałeś mi wieczór z kakao i filmami!
- Mikey, słońce. Mówiłem ,że musimy skończyć zakupy i wtedy się tobą zajmę, jasne? Podałbyś mi te puszki, co zawsze Varma i Dante jedzą?
-Ale szybko? Bo mnie naprawdę te nogi bolą. I chciałem ci coś pokazać!
- Tak kochanie, rozumiem. Już się nie mogę doczekać. - z uśmiechem odpowiedział Amadeusz, gdy jego towarzysz podawał mu to, o co poprosił.
Gdy Michael i jego opiekun skończyli zakupy udali się do samochodu i wrócili do domu. Tam rozpakowali wspólne zakupione produkty, jak mieli w zwyczaju robić odkąd uroczy blondyn się wprowadził. Od dnia, w którym Amadeusz wygrał go na aukcji minęły w końcu dwa miesiące. Oboje zdążyli przyzwyczaić się do swojej obecności i zwyczajów. Chłopiec poczynił też duże postępy, przestał się stresować każdym powierzonym mu zadaniem, wyjściem z domu czy nawet rozmową z opiekunem. Ten styl życia spodobał się obojgu, co widać było po częstych uśmiechach, czy wesołych spojrzeniach jakimi się dzielili.
- To co zamierzałeś mi pokazać, kotku? - zapytał Amadeusz gdy usiedli w końcu na kanapie by chwilę odpocząć przed przygotowaniem się do wspólnego wieczoru.
- To tajemnica! Zobaczysz dopiero jak już będziemy gotowi do oglądania. To bardzo ważne.
- Dobrze, w takim razie musimy się przygotować, prawda?
- Tak! Idź do siebie tylko do mnie nie wchodź proszę.
- Czuję, że masz jakieś tajemnice ale jestem gotów zaryzykować. - zaśmiał się starszy po czym udał się do swojego pokoju by się przebrać. W tym czasie Michael pobiegł do siebie, przebrał się w piżamę, która najbardziej podobała się jego panu i przygotował pokój na oglądanie filmów. Przyniósł również duże kubki z ciepłym kakao, które postawił na stoliczku obok namiotu zbudowanego z koców i poduszek. Budowla opleciona była lampkami LED, które emitowały przyjemne, ciepłe światło. Brakowało tylko laptopa i starszego mężczyzny. Jak na zawołanie w pokoju rozległo się pukanie do drzwi. Blondyn podszedł do nich, a gdy je uchylił jego oczom ukazał się czarnowłosy ubrany tylko w wygodne dresy. Na ten widok przestał na chwilą oddychać, a z transu wyrwały go słowa Amadeusza.
- To mogę wejść? Czy jeszcze coś knujesz i będę skazany na śmierć jeśli zobaczę? - zażartował, co poskutkowało parsknięciem ze strony Michaela.
- Nie będziesz, wyjdziesz cało z tego spotkania. Wejdź, proszę.
Oczom Amadeusza ukazał się najładniejszy obrazek jaki był w stanie sobie wyobrazić. Stanął przed namiotem z koców, delikatnie oświetlonym i wypełnionym poduszkami. Obok niego stał mały stoliczek z przekąskami, a dookoła pokoju wałęsały się koty, które zgrabnie omijały zapalone dla nastroju świeczki o zapachu mleka i miodu. Wszystko to tak zdziwiło mężczyznę, że przystanął on na chwilę by przyjrzeć się otoczeniu. Gdy się otrząsnął przytulił mocno Michaela i wyszeptał mu do ucha:
- Dziękuję. Nawet nie wiesz jak bardzo mi się podoba. W nagrodę masz nielimitowane przytulanie i możesz wybierać filmy. Naprawdę mi się podoba, słońce.
- Cieszę się, spędziłem trochę czasu na przygotowaniu tego, a koty nie za bardzo pomogły!
Resztę wieczoru spędzili na oglądaniu My Little Pony na Netflixie Amadeusza. Seria, którą włączyli była oczywiście wyborem młodszego. Po pięciu odcinkach zaczęli wspólnie nucić piosenkę tytułową przytulając się i śmiejąc. Skuleni na poduszkach wraz z kotami, zmęczeni zasnęli dopiero koło godziny trzeciej nad ranem, szczęśliwi, że spędzili ten czas wspólnie.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wyplułem kolejny rozdział, po godzinach szkoły i pracy domowej. Jest krótki i moim zdaniem nie najlepszy ale czego spodziewać się po moim pierwszym większym projekcie-
Pozdrawiam i życzę przeżycia szkoły!
Apolloś<3
CZYTASZ
Good-looking boys
RomanceI highly advise not to read this shit --> w trakcie poprawek Syndrom pierwszej książki... Amadeusz jest 26-letnim pracownikiem wciąż rozrastającej się korporacji swojego wuja. Wiedzie on nudne życie, bez bliskich przyjaciół, zainteresowań - bez n...