JIMINCzy to dobrze ,że tak szybko mu wybaczyłem?
Zadawałem sobie to pytanie już z kilka razy. Może jestem łatwo wierny i przymykam oko na takie zachowanie. Jednak wiem że Hoseok robił to po części z troski. A przede wszystkim nie zaprzeczył, że zachowywał się jak dupek. Przyznał się i nie zwalał winny na nikogo. Może inna osoba nie chciałaby mieć już z takim przyjacielem do czynienia. Ja jednak doceniam to ,że bez żadnych wymówek stwierdził swój błąd i był go świadomy. Czego innym ludziom jest trudno przyznać. Przede wszystkim wymyślają jakieś wymówki byle by nie spadła na nich wina.
Dlatego mu to wybaczyłem. Jednak nie jestem na tyle naiwny. Jeżeli sytuacja się powtórzy to już nie będę taki jak teraz. W sumie uświadomię się w tym ,że Hoseok po prostu mną zmanipulował.
Czego wolałbym się jednak nie dowiadywać.
Aktualnie siedzimy na kanapie, jedząc chipsy przy taśmach seryjnego mordercy. Hobi zawsze uwielbiał takie rzeczy. Ciekawiły go sprawy zaginięć, seryjnych morderców czy innych takich rzeczy. Gdyby nie taniec, na pewno zacząłby studia na kierunku kryminalistycznym. Jestem tego pewny.
Gdy sięgałem po paczkę chipsów zorientowałem się, że jest pusta. Ten typ umie wyjeść wszystko szybciej niż ja po to sięgnę. I tyle byłoby z mojej ostatniej paczki, super.
-Idź do sklepu.
-Co? Po co?
-Zjadłeś całą paczkę, a była to ostatnia. Jeżeli chcesz dokończyć te taśmy to rusz dupe bo wyłączę zaraz netflixa, za którego sam płacę.
-Dobra, dobra- uniósł ręce w geście obronnym. Sam zatrzymałem odcinek by jak najszybciej wykurzyć go z mieszkania.
-I zabierz spod balkonu moją butelkę soju, upuściłem ją przypadkiem z balustrady, dzięki!-ten tylko jęknął wkurzony i wyszedł z kamienicy. Gdy miałem już zamykać drzwi, usłyszałem Jungkooka.
-Naucz się zbierać swoje rzeczy Park-burknął na tyle głośno bym to usłyszał.
Zamknąłem za sobą drzwi. Nie miałem żadnego słowa w geście kontrataku. Nie po tym co gadałem w nocy. Jestem tak zażenowany swoim zachowaniem, że nie potrafiłbym spojrzeć mu w oczy. Przysięgam, że jak przeżyje z nim pracę w poniedziałek, to będzie cud.
Może dla odmiany przestanę się do niego odzywać?
Nie, to dziecinne. Czasami robi się głupie rzeczy i tyle. Nie mam wytłumaczenia. Zrobiłem to i czasu nie cofnę. A nie widzę by sam Jeon się jakoś tym bardzo przejął skoro już zaczął coś do mnie mówić. Po prostu będę zachowywał się jak zwykle.
Właśnie! On nie ma pojęcia o tym ,że ja go widziałem na tym balkonie. Nie wie, że to dlatego poszedłem do środka mieszkania. A butelkę mogłem przez przypadek szturchnąć łokciem i przez to spadła. Jeżeli mnie o to nie dopyta, co byłoby w sumie dziwne, to tak naprawdę uważa ,że coś podsłuchał i tyle. Muszę po prostu udawać, że nie wiedziałem o tym ,czy ktoś był na dole, na balkonie. Plan idealny.
W trakcie tych rozmyślania zacząłem robić sobie kawę. A Patison ocierał się o moje nogi. No tak, pora na kolację. Wziąłem go na ręce i dałem buziaka w czubek głowy.
-Prześliczny z ciebie kocur, zaraz dostaniesz swoją ulubioną karmę. Plus dam ci to co najbardziej lubisz i dzięki czemu będziesz miał dalej taką piękną sierść. Jak ja cię kocham-znów podarowałem mu buziaka, tym razem w szyję. Ten jedynie otarł się o moją szczękę i miauknął.
Jak Hoseok wrócił z dość pokaźną liczbą paczek chipsów, wróciliśmy do oglądania. Nie powiem, przez to ,że on uwielbiał takie rzeczy ,ja sam po czasie zaczynałem się w to wkręcać. Na tyle ,że nie zauważyłem wiadomości od Hwasy na chacie grupowym.

CZYTASZ
Skin Tale jm + jjk
FanfictionGdy człowiek dorasta zaczyna coraz bardziej myśleć o swojej przyszłości. W czym tak naprawdę jest dobry. Co zachęca go do dalszych działań. Nad czym chce pracować całe życie by czuć szczęście wraz z dobytkiem. Każdy z nas staje przed wyborem swojej...