JUNGKOOK
Z jednej strony byłem chętny do odprowadzenia wraz z chłopakami, Jimina. Jednak Yoongi odpowiedział mi chamskim "Nie trzeba". Więc wszedłem do swojego mieszkania. Od razu w progu przywitał mnie Bam. Chciałem go jak najdłużej poprzytulać, ale chyba szybko wyczuł ode mnie alkohol i sobie poszedł.
W czasie nocnej rutyny wciąż myślałem o Parku. Dlaczego nasza relacja wygląda tak a nie inaczej, skoro razem prowadzimy studio. Byliśmy na tych samych kursach. Może całe zepsucie tego, to moja wina? W końcu to ja się wściekłem gdy dołączyłem do zespołu. Jednak co z tego? Mam prawo.
-Bam, może ty to zrozumiesz-leżał na legowisku koło kanapy, a ja w tym czasie czekałem aż lód z lodówki nasypie mi się do kufla.
-Od kiedy spotkałem Jimina, bardzo go podziwiałem, przede wszystkim bałem się do niego odezwać w trakcie robienia kursów. Nie zliczę ile razy o nim myślałem i fantazjowałem. Nawet stało się tak, że robiliśmy grupowo jakiś projekt. Z początku była cisza między naszą dwójką ,ale Jimin nie pozwolił na to by było niezręcznie. Dogadywaliśmy się w zupełności, żadnych sprzeczek. Jednak tydzień później on po prostu mnie ignorował. Otwarcie się z nim witałem, a on nie zareagował-nalałem sobie do kufla wodę.
-Wtedy stwierdziłem ,że po prostu nie jestem w jego lidze. Nawet po tej sytuacji z Yoongim. Odpuściłem i zająłem się sobą. Wyszło mi to na dobre, prawda?-kucnąłem przy nim i pogłaskałem go po głowie.
Tylko ,że znów go spotkałem w studiu. Byłem w szoku, nawet pozytywnym. W końcu teraz jestem kimś. W końcu mnie zauważy. Jak bardzo się myliłem. On mnie nie pamiętał. Dopiero na spotkaniu z resztą współpracowników dowiedział się ,że chodziliśmy na te same kursy. Wkurzyłem się. Po prostu poczułem się źle. Jak nikt nie ważny, dla niego. Tak bardzo pragnąłem jego aprobaty, a on po prostu mnie wymazał-Bam zaczął gryźć moją rękę.
-Mam tak nie mówić? Dobrze nie będę. To dlatego się tak zachowuje. Przecież zwrócił na mnie teraz uwagę. Tak o mnie pamięta. Czasami jednak pragnę by mi zaufał, zwierzył, był ze mną blisko. Nie chce być tylko jego kolegą z pracy ,którego nienawidzi.
Pies zaczął lizać moją dłoń ,a ja uśmiechnąłem się smutno. Dlaczego teraz i ja złapałem doła?
●∘◦❀◦∘●
Ostatni dzień festiwalu po takiej imprezie to jak pójście na pielgrzymkę na najwyższy szczyt jaki jest możliwy. Moja zmiana zaczęła się po Parku. Wyszedł przed jedenastą oznajmiając mi, że idzie na tatuaż do Yeonjuna i będzie po dwunastej. By pomóc nam wszystkim z zebraniem stanowisk do furgonetki. Kiwnąłem tylko głową, robiłem wtedy dość bardzo szczegółowy kawałek rękawa u jednego mężczyzny. Jednak przez całą sesje zastanawiałem się co Jimin sobie wytatuuje i gdzie. Czemu ja nie mogę mu go zrobić, a Yeonjun już tak? Przecież wie jak bardzo staram się w swoim zawodzie i postrzegam go profesjonalnie. Tak bardzo mnie nie trawi? W sumie sam sobie to zrobiłem. Czemu się dziwie?
-Dzień dobry, można jeszcze zrobić przekłucie?-usłyszałem dość irytujący męski głos a po chwilę chichot dziewczyny. Podniosłem głowę i spojrzeć na nowych klientów. Była to para i to z typu "my jesteśmy dla siebie stworzeni". Porzygam się zaraz. Wróciłem do robienia tatuażu i jak na złość musiał mi się skończyć tusz. Podjechałem krzesłem do małej komody, by włożyć nowy.
-Tak oczywiście. Tylko informuje ,że Park Jimin już nie będzie dzisiaj wykonywał przekłuć. Jedynie Lee Taemin jest do dyspozycji-odpowiedziała od razu Hwasa.
-Ojej jaka szkoda. Chcieliśmy właśnie u Jimina-dziewczyna znów się uśmiechnęła, ale zdecydowanie nie wyglądał on pogodnie. Założyła kosmyk włosów za ucho.
CZYTASZ
Skin Tale jm + jjk
FanficGdy człowiek dorasta zaczyna coraz bardziej myśleć o swojej przyszłości. W czym tak naprawdę jest dobry. Co zachęca go do dalszych działań. Nad czym chce pracować całe życie by czuć szczęście wraz z dobytkiem. Każdy z nas staje przed wyborem swojej...