Rozdział 10

5K 175 68
                                    

Adrien

Wparowałem wściekły do pomieszczenia, w którym siedział Gabriel i Katrina.

- A tu jesteś do chuja! - krzyknąłem, gdy tylko ją zauważyłem. Dziewczyna przeniosła na mnie spojrzenie, momentalnie jej oczy wypełnił strach.

I dobrze, niech się kurwa boi.

- Co się dzieje Adrien? - zapytał widocznie zaskoczony Gabriel. 

- A to, że ona mi przeszkodziła, gdy się pieprzyłem! - odpowiedziałem wściekle. 

Po wypowiedzeniu tych słów szybkim krokiem znalazłem się przed Katriną.  Dziewczyna natychmiast się skuliła, a rękami zasłoniła głowę.

- Nie bij... - wydusiła z siebie cichym głosem oraz zamknęła oczy.

Zamarłem. Podobnie jak Gabriel. Nie zamierzałem jej uderzyć, tylko troszkę pokrzyczeć, żeby wiedziała na przyszłość, że jak słyszy jęki to nie wchodzi się do pokoju. Nie jestem damskim bokserem, owszem ponoszą mnie czasem nerwy, ale nigdy aż tak, aby bić dziewczynę.

Spojrzałem zdezorientowany na brata, a on spojrzał ma mnie. Katrina powoli otworzyła oczy, ale ręce dalej miała na głowie. Jej klatka piersiowa szybko podnosiła się i opadała. To nie był strach, to było przerażenie.

Staliśmy nie ruchomo, do puki w pokoju nie pojawił się Iwan. 

- Chłopaki widzieliście gdzieś Ka... Co tu się dzieje? - zapytał z zmarszczonymi brwiami. Jednak nikt mu nie odpowiedział. - Halo, mówię do was. 

- N... nic s...się nie dzie...dzieje. - odezwała się przerażona dziewczyna. Wstała i jak najszybciej opuściła pokój. 

- Gabriel, co jej jest? - spytał nic nie rozumiejąc Iwan. 

- Ja... ja nie wiem. - odpowiedział nadal oszołomiony. 

- Adrien? - zwrócił się do mnie. 

- No bo dziś przyuważyła mnie w dwuznacznej sytuacji... 

- I to ją tak wystraszyło? - przerwał mi. 

- Daj mi dokończyć. I wydarłem się na nią, więc się wystraszyła. Potem mi trochę przeszło. Ale gdy znów ją zobaczyłem to się wkurwiłem i znowu chciałem na nią krzyknąć, ale się skuliła i powiedziała, żebym jej nie bił. 

- Boże Adrien... - westchnął Gabriel. 

- Żeby nie było, nie chciałem jej uderzyć, tylko... pouczyć. Wiecie, że nie biję dziewczyn, ani kobiet. - powiedziałem. 

- My tak, ale ona nie. - oznajmił zamyślony Iwan.

- A ty co od niej chciałeś? - zapytałem, zmieniając temat.

- Wczoraj, wieczorem widziałem jak paliła. - odpowiedział.

- Kurwa. - przeklął pod nosem blondyn.

- I jak my mamy przekonać ją do siebie? - spytałem.

- Nie wiem, ale będzie ciężko. - stwierdził najstarszy brat.

- Może pokażemy jej nasz świat. Wiecie bronie, zajebiste auta i tego typu  rzeczy? - zaproponował Gabriel.

- Popierdoli cię? Ona się jeszcze bardziej wystraszy. - parsknąłem.

- Nie koniecznie. Mówiła mi, że się tym interesuje. - zaskoczył mnie tym. Ona serio się tym interesowała? To nie możliwe.

- Pomyślimy jutro, na razie to tak zostawmy. Może jej przejdzie. - powiedział Iwan i zaraz zniknął z pola widzenia. 

Zaadoptowana przez mafiozówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz