60

959 28 1
                                    

3 czerwca 2023

KONCERT W ŁODZI

Dziś rozpoczynaliśmy nasza trasę koncertową. Byłam strasznie podekscytowana. Wstałam z blondynem wcześnie rano, byśmy się nie spóźnili. Chociaż ostatnio, Patryk i tak ma mniej czasu bo rozpoczna swoje daily od pierwszego lipca i musi mieć wszystko przygotowane.

- Patryk - powiedziałam wchodząc do montażowni. - chodź zjesz śniadanie. I nie ma, że nie tylko teraz pędzisz do kuchni jeść mi śniadanie, migusiem. - wiedziałam, że jak nie przypilnuje chłopaka, to prawdopodobnie pojedzie bez śniadania.

- słodka jesteś jak się złościsz - powiedział odkładając słuchawki i wstając z miejsca. Spojrzałam jedynie na niego i ruszyłam do kuchni wstawiając wodę na herbatę dla mnie i kawe dla blondyna.

Chłopak usiadł przy stole zaczynając jeść i oglądając coś na telefonie. Ja w tym czasie zalalam napoje i podeszłam do stolika, stawiając przed Patrykiem jego ukochana kawę.

- trzymaj i smacznego - powiedziałam siadając na przeciwko niego.

- wzajemnie Susie - uśmiechnęłam się i razem z blondynem jedliśmy w ciszy śniadanie.

- stresuje się - rzekłam, gdy po skończonym śniadaniu wraz z chłopakiem i walizkami jechaliśmy samochodem pod dom genzie. - a jak się pomyle albo źle coś zaśpiewam - powiedziałam na jedynym wdechu patrząc na prawie puste ulice przed nami.

- Susan, będzie wszystko dobrze jestem tego pewien - powiedział posyłając mi uśmiech. Nim się obejrzałam Patryk zaparkował auto na posesji domu G. Wysiedliśmy z niego i przywitaliśmy się z resztą.

- dzień dobry kochani - powiedziałam przytulając każdego po kolei.

- jeju jaka zaspana - powiedziała Hania, gdy się do niej przytulałam.

- wszyscy jesteśmy ? - zapytała Natalia, która również była zaspana.

- brakuje Bartka Kubickiego - powiedział świeży, który właśnie szedł z walizką swoją oraz Hani. - cześć Susie - przytulił mnie - gdzie masz Patryka ? - zadał pytanie a ja wskazałam ruchem głowy, że rozmawia.

- boże a ten jak zawsze się musi spóźniać no ja nie mogę - uniosła się nasza manegerka. - niech ktoś do niego zadzwoni, gdzie on jest błagam - posłała w naszą stronę słaby uśmiech i udała się do operatorów.

- szach nie ja - powiedziałam równocześnie z Hanią. - świeży dzwonisz. - blondynka posłała mu zwycięskie spojrzenie a potem obie odeszłyśmy od niego.

- z tego co wiem, to teraz Patryk ogania swoje daily i chcę mieć wszystko dopięte na ostatni guzik, żeby mu wszystko wyszło. - powiedziałam do Hanii gdy stałyśmy nie daleko busa.

- Nati - zaczęłam - nie złośćcie się na Patryka - powiedziałam po chwili - jest po prostu zestresowany, bo sam robi wielki projekt i obawia się, że coś mu pójdzie nie tak - rzekłam przenosząc swoje spojrzenie z Natalki na chłopaka, który nadal ogarniał coś na telefonie.

- wiem Susie, wiem tylko po prostu, też już jestem tym wszystkim zestresowana, tymi koncertami, meet and greatami. Chcę by wszystko wyszło perfekcyjnie. - uśmiechnęłam się do niej i wypowiedziałam.

- napewno wszzytsko pójdzie po Twojej myśli mami, jesteś nasza najlepszą menagerka i najlepsza mamą na świecie - uśmiechnęłam się do nie przytulając ją, w tym czasie za Natalka dostrzegłam auto pana Bartka spóźnialskiego Kubickiego. - o patrz kto się w końcu pojawił. - rzekłam odrywając się od mami i wskazałam auto Bartka.

więcej niz projekt | Bartek Kubicki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz