„By the reason of feeling awkward I put off saying I love you. I say this to you right now"
Szymon nie odpisywał, a Kard widział, że odczytał wiadomość. Próbował dzwonić, ale to też na nic. Gdy spytał Filemony, czy jest w stanie się z nim skontaktować, wyznała, że już od paru dni nie zareagował na jej memy i śmieszne kotki. Sprawa zaczynała się robić poważna.
W pierwszy dzień szkoły Kard prawie zapomniał, że umówił się przed rozpoczęciem z Cynamonem. Mieli wypić ostatniego wakacyjnego szejka w McDonald's. Dopiero w autobusie zastanowił się, czemu jechał przed dziewiątą, podczas gdy w szkole mieli być dopiero na dziesiątą.
- Coś cię ostatnio martwi? - spytał Cynamon, gdy siedzieli w opustoszałej restauracji. O tej godzinie większość klientów przychodziła po kawę i natychmiast się ulatniała.
- Co? Czemu pytasz? - zdziwił się. Nawet nie pomyślał, że może go coś martwić. Czemu miałoby go coś martwić?
- Nie wiem. - Speszył się. - Wydawało mi się, że mało odpisujesz i nie zwracasz na mnie uwagi. - Przez chwilę milczał i nagle otworzył szerzej oczy, jakby sobie coś uświadomił. - Narzucam ci się?
Kard zakrztusił się szejkiem waniliowym. Niezbyt dobrym, lepiej smakował, gdy miał siedem lat i pił go z rodzicami na wakacjach.
- To zupełnie nie to.
- Możesz powiedzieć, jak masz mnie dość - zachęcał go i Kard zaczął się zastanawiać, co on właściwie chce usłyszeć. Że go nie lubi i ma sobie iść?
- Nie gadaj głupot... - Westchnął mieszając słomką rzadką masę w kubku. - Szymon zniknął - powiedział w końcu. Miał wrażenie, że to wcale nie jest żadnym zapewnieniem dla Cynamona, ale i tak nie miał pojęcia, jak mu to wszystko dokładniej wyjaśnić.
- Jak to zniknął?
- Nie wiedziałem, czy dobrze jest ciebie o to pytać, bo... - Uciekał wzrokiem gdzieś na bok. - On był chyba na ciebie trochę wkurzony, że skończyłeś z zespołem. Ale też totalnie nie wiem, jak to wygląda między wami...
- Wiesz, myślałem, że będzie krzyczał, jak mu powiedziałem, ale on tylko powiedział „Świetnie. Idź. Nie potrzebujemy cię przecież". Był wkurzony, fakt, ale naprawdę sądziłem, że wybuchnie, jak to zwykle się działo przy najmniejszych problemach. A tym razem było trochę tak, jakby od dawna się tego spodziewał. To trochę mnie pociesza, bo przynajmniej go nie zawiodłem. On i tak we mnie nie wierzył - skończył i potarł oczy na wszelki wypadek, gdyby pojawiły się w nich jakieś zbłąkane łzy. Spojrzał na Karda, ale on nie wykazywał zbyt wielkiego przejęcia tą historią. Głęboko się nad czymś zastanawiał.
- Więc co się z nim stało? Też rzucił grę? - podjął znów Cynamon.
- Właśnie nie wiem - westchnął ciężko. Wyprostował się na krześle i napił szejka, który niespodziewanie zmroził mu nerwy w zębach. Skrzywił się. - Nie potrafię się z nim skontaktować. Podobno znów zmienił szkołę. Jego siostra mówi, że się wygłupia, ale ja nie wiem... Spotkałem go kiedyś przed blokiem i wyglądał, cóż, nienajlepiej. Też myślałem, że ma humorki, czy coś, ale teraz to już nie wiem.
Cynamon przez chwilę przetwarzał te informacje.
- Naprawdę nie wiem, co się z nim stało. - Pokręcił głową z zawodem. - Mogę podpytać Edka i Limy, może oni coś wiedzą...
- To zapytaj... - zgodził się smętnie.
Cynamon pierwszy raz widział go takiego rozstrojonego. Sam się czuł z tym źle, ale nie potrafił mu pomóc, a co gorsza miał mnóstwo obaw związanych z relacją, która ich łączyła, a których z kolei teraz nie mógł przedyskutować, skoro myśli Kardamona błąkały się gdzieś indziej. I własnie tak został sam ze swoimi wątpliwościami.
CZYTASZ
Mały Drań | BL
RomanceHistoria o tym, jak klasowy ignorant doprowadził nowego nieśmiałego chłopaka do szału. Bully x nerd, tylko że bully jest nerdem, a nerd gra w emo bandzie. Trigger warning: dręczenie psychiczne, homofobia. BL | bully x nerd | frenemies to awkward lo...