Udany ruch

385 18 26
                                    

Sonic pov:

-Mm *lekko się budzi i czuje że leży na czymś ciepłym. Otwiera oczy* - S-Sha...
*Przerwał myśląc czy dalej śni ale przypomniał sobie że wczoraj zasnął przy nim jak oglądali film* boże dalej jestem senny.. chyba i tak się nie dowie że obudziłem się i dalej poszedłem spać będąc na nim no nie? Jakby.. kto by odmówił spania na kimś z mięciutkim futerkiem na klatce oraz ciepłym ciałem które może ogrzać. Same plusy więc idę drzemać dalej. Wywalone na to co będzie później.

Shadow pov:

~kilkanaście minut później~

Wczoraj totalnie zasnąłem... i czemu czuje coś ciężkiego na mnie.. *patrzy co sprawia mu ciężar* S-Sonic?! Ugh... chyba mu jednak za wygodnie. Po co w ogóle wczoraj zostawałem.. *jeszcze raz patrzy na Sonica* czy to dziwne że czuje się dosyć.. przyjemnie? Dawno z nikim nie miałem żadnego bliskiego kontaktu fizycznego.. może dlatego teraz się tak czuję.. pewnie tak. Bo jeśli nie to jak miałbym to niby wytłumaczyć... Nie będzie wiedział później że go głaskałem jeśli to zrobię no nie? *Chwilę się jeszcze zastanawia* Długie ma te kolce.. *lekko dotyka* i gęste ale również.. jakby miłe w dotyku? *Zaczyna lekko przeczesywać palcami*
-prrr~ *Sonic zaczyna mruczeć podczas spania*
BOŻE... to jest ZA SŁODKIE nawet dla mnie... lepiej będzie jak go obudzę zanim sam to zrobi i zauważy co robię. *Lekko go szturcha w ramie*
-Sonic. Wstawaj już ranek.. *dalej próbuje go obudzić
-Jeszcze chwilę...*nadal śpi i bardziej wtula się w Shadowa*

Boże niech on wstanie bo czuję jakbym miał się spalić tutaj *zaczyna nim potrząsać*-wstań a nie*Sonic patrzy na niego*-Shadow?-tak to moje imię geniuszu

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Boże niech on wstanie bo czuję jakbym miał się spalić tutaj *zaczyna nim potrząsać*
-wstań a nie
*Sonic patrzy na niego*
-Shadow?
-tak to moje imię geniuszu. A teraz złaź ze mnie
*niebieski jeż przypomina sobie że spał na jego nowym znajomym i orientuje się że nadal na nim leży przez co od razu jak poparzony schodzi z niego siadając obok*
-sory Shads musiałem wczoraj zasnąć nie chciałem żebyś poczuł się niekomfortowo * lekko się rumieni ale Shadow myśli że to ze wstydu*
-nic się nie stało. Przecież sam ostatecznie cię nie obudziłem więc w sumie to pozwoliłem na to
*Chwilę siedzieli w ciszy bo oboje nie wiedzieli co powiedzieć więc Sonic postanowił zadać pierwsze lepsze pytanie*
-tak w ogóle to zamierzasz jeszcze być chwilę i zostać na śniadanie czy coś lub idziesz już do siebie? Jeśli chcesz to możesz jeszcze posiedzieć chętnie bym jeszcze z tobą spędził trochę czasu..
-jeśli na serio chcesz to mogę być przez chwilę
*Sonicowi zaczyna machać ogonem*
-dobra to chodź do kuchni. Coś przygotuję *idą*
-too.. co zazwyczaj jesz na śniadanie?
-nic skomplikowanego. Jajecznicę ale jeśli wolisz coś innego to nic złego. Nie mam nic przeciwko.
-też często jem co ty więc mi pasuje. Usiądź to zaraz ci dam. Ile jajek?
-2 poproszę
*Sonic zaczyna robić podczas gdy Shadow mu się przygląda*

~Kilka minut później~

Aktualnie jem śniadanie z tym idiotą.. choć muszę przyznać że nie jest taki zły w robieniu prostego śniadania. Chociaż tyle umie. Jestem na razie pozytywnie zaskoczony bo dobrze mi się z nim spędza czas i wygląda na to że nie tylko ja tak sądzę.
-smakuje ci? *Upewnia się niebieski jeż*
-tak. Bardzo dobre *pochwala jego umiejętność* będę częściej przychodził aby zjeść *lekko się śmieje. Sonic lekko się rumieni bo nigdy wcześniej nie słyszał aby się śmiał co według niego wyglądało bardzo BARDZO urokliwie i przepięknie. Skierował głowę w stronę talerza aby nie było widać jego różowej twarzy i zaczął szybciej jeść*
-wiesz.. zawsze jesteś u mnie mile widziany. Mogę ci robić śniadanie jeśli uważasz że jest takie dobre.. *zaczyna machać ogonem. Shadow się uśmiecha słysząc te słowa*
-wiesz.. fajnie było wczoraj i jakbyś chciał to może byśmy to kiedyś powtórzyli lub zrobili coś innego?*patrzy Shadow z nadzieją na Sonica że się zgodzi*
-jasne! Też mi się dobrze wczoraj spędzało czas z tobą

~skip time: po śniadaniu~

Sonic pov:

-miło było ale już będę szedł
-spoko. Wracaj kiedy chcesz *shadow już otwiera drzwi żeby wyjść*
-h-hej um... mógłbym jeszcze twój numer telefonu? Wiesz.. żeby łatwo się skontaktować i ustalić następne spotkanie *Sonic lekko macha ogonem a Shadow uśmiecha na pomysł kolejnego spotkania*
-jasne. Daj telefon to zapisze
*bierze telefon i po chwili stukania w ekran oddaje go. Niebieski jeż patrzy na niego od razu i widzi numer zapisany jako 'Shads🖤'*
Tego to się nawet nie spodziewałem.. a myślałem że nie lubi jak tak na niego mówię.. za trudny do zrozumienia jest. Normalnie jak księga zamknięta na kłódkę..
-dzięki potem napiszę aby się umówić okej?
-spoko *wychodzi i macha na pożegnanie. Idzie w stronę swojego domu. Sonic również żegna się w ten  sposób i zamyka drzwi. Jeszcze raz patrzy na numer*
-bożee..*mamrocze do siebie* czy to możliwe że się zakochałem...? Przecież oboje jesteśmy chłopakami + wiem że pewnie by nie chciał nic więcej jak przyjaźń.. Dlaczego akurat on.. *opiera się o drzwi i lekko zsuwa coraz niżej aż siada na podłogę*
Jakby nie patrzeć przecież jest przystojny.. a jego uśmiech nie do zapomnienia *szybko macha ogonem i zaczyna się rumienić* a rozmowy z nim swobodne i miłe. Ale i tak lepiej nie mówić co czuje.. nie dopóki się nie dowiem że mam jakieś szanse... nie chce zniszczyć tej znajomości moimi uczuciami.

Shadow pov:

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Shadow pov:

Chciałbym aby już się z nim spotkać pomimo tego że przed chwilą dopiero wyszedłem z jego domu.. dawno nie byłem tak zadowolony z czyjejś obecności. Muszę przyznać że się myliłem co do niego i dobrze że dałem szansę nawet jeśli myślałem że nic z tego nie będzie. W końcu mam z kim pogadać i pośmiać się..

(Nie wnikać w tło uznajmy że idzie lasem czy coś do domu)

(Nie wnikać w tło uznajmy że idzie lasem czy coś do domu)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

pewnie tego chciała Maria kiedy wysłała mnie na Ziemię. Żałuję że nie ma jej ze mną... ale nie mogę się ciągle załamywać. Ta znajomość to będzie mój krok w przód.. Tak.. będę się starał o lepsze życie dla siebie a nie samotne i ponure. Przy nim będzie mi dobrze. *zauważa że już doszedł do swojego domu więc wchodzi i kładzie się na łóżko* pomimo tego że długo spałem i tak jestem wyczerpany.. zdrzemnę się na chwilę...

Hej misiaczki 💗💗💗
Ogólnie to nie mam zbytnio nic do powiedzenia oprócz tego aby się nie martwić Soniciem bo nie popada w depresję po prostu jest trochę smutny.

Przepraszam za jakiekolwiek błędy [*]

Pozdrowienia dla czytelników 😍❤️

Następny rozdział za tydzień (może wcześniej jak będę miała chęci i czas)

To tyle więc proszę o cierpliwość 💗

~z nienawiści do miłości~ SONADOW 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz