A mówiłeś że mnie nie zostawisz

290 19 58
                                    

~Uzi~
Zaczęłam się powoli przebudzać ale pierwsze co zobaczyłam że N'a nie ma. Spanikowałam ale chwila, na biurku jest jakaś karteczka, podeszłam do biurka podniosłam ją i przeczytałam. Kamień spadł mi z serca, tak naprawdę poszedł na spacer, ale na jak długo i kiedy poszedł. przecież że mnie nie zostawi więc pewnie wróci. ja też już nie mogłam zasnąć nie mam nic innego do roboty jak zrobienie tego samego co N, ale on pewnie wyleciał przez okno a ja się przejdę pieszo po naszych jakże wspaniałych korytarzach, które są tak bardzo chronione przez mojego jakże wspaniałego ojca, który świetnie chroni tych drzwi ale to nie tak że drony mordercze się tutaj wdarły pewnego dnia. Ubrałam się jak zwykle w mój outfit czyli czarna bluza , krótka czarna spódniczka i moja charakterystyczna czapka zimowa. Sporzałam na zegarek , wskazywał godzinę 6:55 ale i tak nie idę dzisiaj do szkoły bo mi się nie chce , następnie spojrzałam przez okno, jeszcze było ciemno. Poszłam więc do kuchni z nadzieją że nikogo w niej nie będzie ale jednak ktoś był I wiadomo że to był mój tata.

-O dzień dobry Uzi , jak się wczoraj spało z dronem morderczym?-zapytał patrząc na mnie z surowym wzrokiem.

-Masz jakiś problem do niego?!-powiedziałam to z wyższym głosem niż zwykle.

-Tak mam do niego problem , on jest dronem morderczym mógłby ci coś zrobić nie chce i ciebie stracić a poza tym jak następnym razem tu przyjdzie to wiesz co będę musiał zrobić-wyjaśnił spokojnie.

-Przyjdzie tu i nie pozwolę abyś zrobił to o czym oboje myślimy-zmarszczyłam brwi
( wiem oni nie mają brwi ale niby mają bo na tych monitorach czy jak tam zwał to pojawiają się brwi :|)

-Myślę że nie dasz rady go ochronić, jak tylko chociaż cię dotknie to będę musiał to zrobić nie mam wyboru przykro mi Uzi-dalej wyjaśniał.

-Nie dasz rady nie pozwolę na to!-wypowiadając to tupnęłam nogą o podłogę i szybko wybiegłam z domu nie chciałam myśleć o tym co się stanie z N'em to straszne. Będąc za drzwiami od razu się popłakałam chciałabym żeby N był tu ze mną i mi pomógł w tej koszmarnej chwili , otarłam łzy rękawem od mojej czarnej bluzy i postanowiłam się przejść po korytarzach. Rozglądnęłam się w prawo i lewo czy nikogo nie ma i nie było. Więc poszłam w stronę mojej szkoły ale wcale nie chce tam iść , będę obok niej przechodzić. Gdy przechodziłam przez korytarze popatrzyłam w górę I przypomniało mi się jak byłam tu z N'em nie dawno , nade mną były te same metalowe szczeble na których się ukrywaliśmy przed moim tatą. Lekko się uśmiechnęłam na myśl o N'ie nie wiem jak mogłam żyć bez niego on jest dla mnie wszystkim , gdybym go straciła nie wyobrażałabym sobie życia bez niego on jest dla mnie jak skarb.

Szłam dalej przez chłodne korytarze w niewiadomym kierunku , po prostu szłam przed siebie rozglądając się czy nikogo nie ma .Faktycznie nikogo nie było tak trochę dziwnie , zwykle kręci się tu trochę dronów ale żeby nikogo nie było?W sumie i tak dobrze dla mnie , jakby ktoś tu był to zgłosiłby to mojemu nauczycielowi wtedy musiałabym iść na lekcje. A i tak w szkole niczego ciekawego nie uczą , to już wolę się przechadzać po korytarzach. Troszkę zrobiło mi się przykro tak iść sama , zwykle jestem z N'em a teraz? Jestem sama , bez nikogo kto mógłby mi okazać sympatię. Tylko N uważa mnie za najlepszą dziewczynę w całym jego życiu , ale co ja niby zrobiłam że on mnie tak lubi? Nie mam pojęcia, przecież ja tylko żyje swoim życiem a on mnie od razu polubił , w sumie ja też go od razu polubiłam on po prostu jest najmilszym dronem jakiego kiedykolwiek spotkałam , nawet mój własny ojciec nie okazuje mi tyle miłości co N. Jednak to trochę niepokojące że N wyszedł na niby "krótki" spacer a dalej go nie ma , oby mu się nic nie stało przecież jest sam i nawet nikt mu nie pomoże bo nie wiadomo gdzie jest. Nagle usłyszałam kroki zbliżające się do mnie I jakby znajomy głos , ale i tak nie wiadomo kto to jest. Rozejrzałam się za kryjówką aby się schować przed nieznajomym lub nieznajomą no bo przecież dalej nie wiem kto to jest , i jest skrzynia na tyle duża że jakbym za nią nawet stała to by mnie nie było widać no bo przecież jestem niska. Pobiegłam za skrzynię i kucnęłam , już słyszałam ten głos wyraźnie i... chwila czy to jest głos V?!Wyjrzałam zza skrzynie i zobaczyłam faktycznie V a przy niej ta dziunia Lizzy , wyskoczyłam z kryjówki ze zdziwienia.

Nie zostawię Cię 《Tom 1》 (N x Uzi)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz