rozdział dedykowany ZuziaSikorska3, która zaproponowała, żebym napisała o Lawendzie
<•>
Lawenda Śnieżka Deszczowska-Piela
ur. 24.12.1976r.
Chatka na Kurzej Nóżce
Dom Zimy
(aktorka: Margaret Qualley)<•>
Przebiśnieg Dariusz Deszczowski-Piela
ur. 28.02.1974r.
Chatka na Kurzej Nóżce
Dom Wiosny
(aktor: Draken Bluman)<•>
28.02.1996r.
Lawenda zawsze uważała się za czarną owcę rodziny Deszczowskich. O Pielach nie było zbytnio co gadać. Nie miała tam kuzynów, chyba, że wspólny pradziadek z Tadkiem i Witkiem się liczył… Za to Deszczowscy? Całkowicie inna bajka.
Lawenda była jedyną osobą z całej familii, która trafiła do domu Zimy. W dodatku jej drugie imię… Śnieżka. Wszyscy mieli jakieś normalne imiona!
Na przykład jej kuzynki. Malina na drugie miała Anna, a Jagoda była Wandą. Nawet jej starszy brat - Przebiśnieg - miał na drugie Darek. Za to Lawendzie trafiło się imię Śnieżka. I to wyłącznie z jednego powodu. Urodziła się w pierwszy i najważniejszy dzień Zimowego Staniesłońca. Lub Szczodrych Godów, jak kto woli.
No i oczywiście padał wtedy śnieg. Dodatkowy powód, by nazwać dziecko Śnieżka, prawda?
Ale tutaj nawet nie chodziło o imię czy o dom, do którego trafiła. Lawenda zawsze czuła się inna, bo w tym całym Deszczowskim chaosie, ona często potrafiła być niezauważona. Przemykała cicho jak myszka, zajmowała się własnymi sprawami, grała na skrzypcach lub czytała książki pod kocem wraz z kubkiem ciepłej herbaty w dłoni. Nie była jak Jagoda, która potrafiła wygłosić elaborat, gdy jej na czymś zależało. Nie była też jak Malina, która potrafiła odpowiedzieć buntem na najmniej znaczącą sytuację.
No i nie była jak jej starszy brat. Zdecydowanie nie była jak Przebiśnieg. On również nie był jakimś wszędobylskim ośrodkiem chaosu, jednak miał parcie na bycie zauważonym. Przebiśnieg był nieprzewidywalny jak większość uczniów Wiosny, a czasami wiatr zawiewał mu w stronę słońca, przez które musiał być oświetlany.
Lawenda nigdy nie czuła takiego przymusu. Lubiła spędzić czas w ciszy, zamyślić się na jakiś temat i przeanalizować wszelkie słowiańskie zaklęcia, które ją aktualnie interesowały.
Była introwertyczką w rodzinie ekstrawertyków...
Jednak to wcale nie oznaczało, że nie dogadywała się z rodziną. Najlepszy kontakt miała z bratem. W końcu Przebiśnieg był z nią od zawsze. Miał dwa lata, kiedy się urodziła i od tego momentu byli w pewien sposób nierozłączni.
Kiedy tylko im się nudziło, chłopak zaciągał ją do kuchni. Siedzieli wtedy razem. Ona opowiadała mu o kolejnej książce, kolejnym obrazie, kolejnej melodii, której nauczyła się grać na swoich skrzypcach… On z kolei doskonalił swoje własne hobby. Doskonalił cukiernicze przepisy. Potem dawał swój wypiek do oceny Lawendzie, która zawsze czekała na jakieś pierniczki. Nie zawsze piekł jej ulubione ciastka, jednak nadal był wyśmienitym kucharzem.
Była też Jagoda. Lawenda podejrzewała, że dogaduje się z kuzynką tylko dlatego, że urodziły się w tym samym roku no i były na tym samym roczniku w Chatce. Nawet jeśli blondynka została przydzielona rok szybciej… Miały wspólnych znajomych, obydwie nie przepadały za Baśką Kontowicz… No i jako jedyne z rodziny potrafiły żyć w zorganizowanym ładzie i porządku, co u Deszczowskich było raczej anomalią i zwiastunem końca świata. Dodatkowym plusem był fakt, że obydwie ukochały sobie cynamon, który dosypywały do kawy.
CZYTASZ
DESZCZOWY BUSZ | zbiór one shotów
FantasyJeden wielki chaos, ale ta rodzina jest do tego przyzwyczajona. Teraz czas, by i czytelnicy się do nich przyzwyczaili. Nie mogłam zostawić tej zakręconej rodzinki na pastwę losu, zwłaszcza kiedy widzę jak czytelnicy reagują na pojawienie się Maliny...