Gdy sie obudziłam Matt'a już nie było przy mnie. Dlatego poszłam do łazienki się ogarnąć, a potem zeszłam na dół, gdzie spotkałam Nick'a robiącego śniadanie. Dopiero teraz mi się przypomniało, że od wczoraj nic nie jadłam. Nie chciałam jeść, nie miałam po prostu na to ochoty
-Cześć Nick - powiedziałam przecierając oczy po śnie
-Cześć. Zostajesz na śniadanie?
-Nie, ja już pójdę do domu. Nie będę wam przeszkadzać
-Nie wypuszczę cię głodnej do domu bo mi jeszcze po drodze zemdlejesz! - powiedział stanowczo Nick
-No dobrze, już dobrze zostanę. A gdzie Matt i Chris?
-Matt poszedł do sklepu a Chris jeszcze śpi. A właśnie możesz go obudzić i zawołać na śniadanie?
Tylko kiwnełam głową i zwróciłam się w stronę schodów. Z trudem ściągnęłam Chris'a z łóżka i zaciągnęłam na dół gdzie był już Matt i Nick ze śniadaniem. Po śniadaniu chciałam już iść do domu ale chłopacy nalegali, żebym została. Matt zaproponował żebyśmy pojechali na basen razem z Madi. Oczywiście sie zgodziłam nie wiedzać że to będzie najgorsza decyzja w całym moim życiu
-Musimy jeszcze podjechać pod mój dom muszę zabrać kilka rzeczy - powiedziałam zakładając już buty
Gdy podiechaliśmy pod mój dom sprawnie wzięłam wszystkie rzeczy, które miałam wziąć i wróciłam do trojaczków
-Teraz po Madi - powiedział Chris z uśmiechem na twarzy
-A pisaliście do niej czy może wyjść? - zapytałam
-Nie - powiedział Nick
-To ja do niej napiszę
Madi💗
-Cześć Madi masz może dzisiaj czas? Jedziemy na basen z trojaczkami chciałabyś z nami?-Hejka. Sorry kochana dzisiaj nie mogę muszę pomóc w czym mamie może następnym tazem. Bawcie się dobrze papa
-narka
-Madi mówi, że nie może - powiedziałam troche smutna
-No to jedziemy sami - odparł Matt odpalając silnik samochodu
Na basenie rozdzieliliśmy się i każdy poszedł do oddzielnej kabiny się przebrać. Gdy zaczęłam zciagać moje ciuchy zauważyłam wielką ranę na nodze po samookaleczaniu, totalnie o niej zapomniałam. Nie bolała, bo już się do niej przyzwyczaiłam, miałam jeszcze wielkiego siniaka na brzuchu. Tym razem to zasługa mojego ojca, wyglądało to okropnie. Na początku troche bałam się wyjść, ale koniec końców wyszłam. Wychodząc zauważyłam trzy pary oczu patrzących się na mnie jak by zobaczyli ducha
-Wow Nick! Mamy matching kostiumów! - powiedziałam gdy zobaczyłam że chłopak ma na spodenkach wzorek z czaszkami, który był też na moim kostiumie
-Natalia co ci się stało? - odparł po chwili ciszy Chris
-A to nic takiego. Nie przejmujcie się
-Napewno? Wyglada okropnie
-Dzieki - przewróciłam oczami po czym skierowałam się w stronę basenu co uczyniła również reszta
Bawiliśmy się świetnie. Chłopacy ciągle się chlapali i podtapiali. Ja się tylko z nich śmiałam. Zapomniałam o wszystkich problemach które mnie otaczały. Dawno się tak dobrze nie bawiłam. Strasznie kochałam chłopaków za to że zawsze umieją mnie rozweselić. Nawet jeżeli świat by mi się walił pod nogami oni zawsze umieli wywołać uśmiech na mojej twarzy. W domu byliśmy około 15. Nie byłam w swoim domu od prawie 2 dni i bałam się do niego wrócić przez rodziców. Wiedziałam, że znowu będą drzeć morde za to że nie powiedziałam mi o tym że nie nocuje w domu
-Zostajesz? - spytał Matt
-Jak mogę
-No jasne że tak - oznajmił z uśmiechem chłopak
Resztę dnia spędziliśmy na oglądaniu jakiś filmów. Rano wstałam pierwsza, nie budząc nikogo opuściłam dom trojaczków zostawiając im kartkę z informacją, że wracam do domu, żeby się nie martwili. Idąc miałam różne scenariusze w głowie. A może tym razem mi nic nie zrobią. Tak sobie wmawiałam. Cicho otworzyłam drzwi i zdjęłam buty. Stwierdziłam że mamy nie ma w domu po braku jej butów w przed pokoju. Skierowałam się więc w stronę mojego pokoju dalej będąc bardzo cicho lecz gdy chciałam do niego wejść drzwi otworzyły się i wyszedł z nich mój ojciec nie wyglądał na trzeźwego
-Co to jest? - wskazał na paczkę papierosów które trzymał w ręku, rzucił nią we mnie po czym rozsypały się na podłogę
-Nie wiem to nie moje - odpowiedziałam troche drżącym głosem bardzo sie bałam
-Palisz! - uderzył mnie w twarz - odpowiedz! - nie uzyskał odpowiedzi po krótkiej ciszy uderzył mnie w brzuch skrzywiłam się tylko ale na szczęście nie tam gdzie ostatnio. Po chwili kopnął w moja ranę na nodze. Wtedy poczułam jak moje spodnie przesiąkają krwią, upadłam bezsilnie na podłogę. Zostawił mnie krwawiącą na podłodze i wyszedł z domu trzaskając drzwiami. Próbowałam zatamować krwawienie ale nie dawałam rady. Krwi było coraz więcej i więcej, a ja byłam coraz słabsza. Gdy nie miałam już siły nawet unieść ręki, ostatnimi siłami wyjęłam telefon i zadzwoniłam do Matt'a
-Cześć coś się stało? Zapomniałaś czegoś? - spytał łagodzie chłopak, niepodejrzewając nic
-M-matt błagam p-pomoż jestem w m-moim domu p-przyjedź szybko
Wtedy zemdlałam. Po tych słowach Matt szybko przyjechał pod mój dom a gdy zobaczył mnie leżącą na ziemi, od razu wezwał karetkę. Wylądowałam w szpitalu
CZYTASZ
He helped me and I helped him - Matthew Sturniolo
Teen Fiction"He helped me and I helped him"