Byliśmy już w domu. Ja byłam w łazience zmywałam makijaż itd. a Matt stał w progu drzwi i mi się przypatrywał
-Możemy porozmawiać? - spytał
Nie odpowiedziałam mu bo dalej byłam na niego bardzo zła. Mogłam z nim to wyjaśnić raz na zawsze ale po pierwsze byłam dość pijana i nie myślałam trzeźwo podobnie jak Matt a po drugie byłam tak zmęczona że nie chciało mi się z nim kłócić
-Nie mamy o czym Matthew - odpowiedziałam po dłuższej ciszy - Mogłeś pomyśleć zanim ją pocałowałeś
Wtedy wyszłam wściekła z łazienki i napisałam do Nick'a że śpie dzisiaj z nim. Szybko się przebrałam w coś co leżało na jego fotelu i położyłam się spać zasnełam dopiero około godziny 2. Myśli w mojej głowie nie dawały mi spokoju a główną osobą przez którą nie mogłam spać był oczywiście Matthew
Rano miałam powiedzieć chłopakom o czym mega ważnym. O tym że chce się w końcu wyprowadzić. Nie chce im robić więcej problemu i stwarzać kłopotów. Miałam najpierw zamieszkać z mamą a potem gdy dostanę jakąś pracę zarobię trochę pieniędzy i wynajmę jakiś dom czy mieszkanie. To były moje przemyślenia a jak one wyjdą? Nikt tego nie wie. Gdy wstałam od razu poszłam do łazienki się ogarnąć wzięłam szybki prysznic umyłam się moim ulubionym wiśniowym żelem zrobiłam skin care i zeszłam do chłopaków którzy już wstali nie dziwiło mnie to bo dochodziła już prawie 12
-Nasza księżniczka już wstała? Nie za wcześnie? - zaśmiał się ze swoich słow Chris
-Haha bardzo śmieszne macie coś na śniadanie? - spytałam
-Tak tosty
-O to super ej bo muszę wam o czymś powiedzieć
- Co jest? Coś się stało wczoraj? - spytał poddenerwowany Nick
-Nie nic się wczoraj nie stało ale chcę się wyprowadzić
-Co? Ale dlaczego? - tym razem odezwał się Matt
-Chce wyprowadzić się do mamy a potem coś wymyślę - powiedziałam obojętnie
-Wow tego się nie spodziewałem - powiedział Chris biorąc kęs tosta
-A kiedy zamierzasz się wyprowadzić?
-No myslałam że jeszcze dzisiaj
Widać było że jest im smutno z tego powodu. No nie dziwię się jestem zajebista ale nie mogłam im dłużej siedzieć na głowie
-Dobra to ja idę się pakować - powiedziałam gdy już zjadłam swoje tosty i odstawiłam talerz do zmywarki
Zegar wskazywał godzinę 16 gdy skończyłam pakować swoje wszystkie rzeczy. Trochę mi zeszło ale nie dziwię się jak mam tu swój drugi dom i więcej rzeczy niż w domu rodzinnym gdzie mieszkałam od zawsze. Zapomniałam zadzwonić do mamy i powiedzieć jej o tej całej sytuacji więc zrobiłam to teraz
Rozmowa
-Hej mamo, mam pytanie-Tak słonko?
-Mogła bym się do ciebie przeprowadzić?
-No jasne. Coś się stało?
-Wszystko ci opowiem jak już u ciebie będę obiecuje
-O której zamierzasz przyjechać?
-Może o 18
-Dobrze, dozobaczenie
-Pa
Skończyłam rozmawiać z mamą a w tym samym momencie do mojego pokoju wszedł brunet o pięknych oceanicznych oczach - Matt
-Cześć mogę ci zabrać chwilę? - powiedział spokojnym głosem jak prawie zawsze
-No spoko - powiedziałam i zrobiłam mu miejsce na moim łóżku odsuwając się trochę
-Chciałem cię bardzo przeprosić za wczoraj. Byłem pijany i nie wiedziałem co robie - powiedział prawie płacząc
-Matt to że byłeś pijany nie jest żadną wymówką nie wiem czy mogę ci to wybaczyć. Przykro mi
Przytulił mnie i się rozpłakał
-Ale jak się wyprowadzisz będziesz nas odwiedzać albo chociaż dzwonić
-Nie wiem Matthew chyba musimy zerwać kontakt na jakiś czas tak będzie najlepiej dla wszystkich
-Ale...
Przytuliłam go jeszcze mocniej i sama zaczęłam płakać
-Dzwoniłaś do mamy? - spytał po krótkiej ciszy dalej wtulony we mnie
-Tak powiedziałam że będę u niej o 18
-Zawieść cię?
-Nie dzięki dam radę
-Ale pada deszcz
-No i co?
-Zmokniesz nie ma dyskusji jedziesz ze mną
-No dobrze tato
-Choć
-Ale do 18 jeszcze ponad godzina
-Nie jedziemy do twojej mamy
Złapał mnie za rękę i zaciągnął do samochodu wcześniej pakując do bagażnika moje rzeczy które wcześniej pakowałam
-Gdzie jedziemy? - spytałam gdy już siedzieliśmy w aucie
-O idealnie przestało padać
-To mogę iść sama do domu
-Nie, nie możesz
-Odpowiesz mi? Gdzie jedziemy?
-Zobaczysz
Mogłam się spodziewać takiej odpowiedzi. Jechaliśmy około 15 minut. Ominelismy klub w którym ostatnio wszyscy byliśmy na moich urodzinach. Matt zaparkował obok wielkiego mostu. Tak tego mostu o którym nawet nie chciałam myśleć. Nie wiedziałam że chłopak dalej pamięta o naszym spotkaniu tutaj
-Pamiętasz jak tu razem byliśmy? - uśmiechnął się na te słowa - Idziesz? - Matt wysiadł z samochodu i otworzył moje drzwi powoli wysiadłam i wszystkie wspomnienia uderzyły we mnie gdy tylko spojrzałam na tą przejrzystą wodę która płynęła pod wielkim stalowym mostem była też na pewno lodowata podeszłam do zardzewiałej od starości barierki oparłam się o nią i zaczełam płakać nawet nie wiem dlaczego nie było konkretnego powodu. Po prostu ten most przyniósł tyle wspomnień związanych ze mną tych złych ale i też tych dobrych. Wtedy gdy go ujrzałam przypomniałam sobie sytuację z moim byłym chłopakiem i wtedy rozpłakałam się jeszcze bardziej. Matt tylko stał obok i się patrzył widziałam jednak w jego oczach że mu przykro. Próbował zrobić jakiś ruch ale mu to za bardzo nie wychodziło. Wiedziałam że jest typem człowieka który nie lubi dotyku fizycznego on nawet nie lubi mówić. Po prostu tam stał jak słup chciał żebym myslała że go tam wcale nie ma ale jednak rzyciłam się na niego i obiełam go z całej siły
-Spokojnie. Jestem przy tobie - usłyszałam to i się trochę uspokoiłam - Chcesz porozmawiać?
-Wiesz co Matt? - nie chciałam mu mówić o moich problemach bo wiem że ma swoje kłopoty - Chce żebyś o tym wiedział ale nie chcę cię obciążać moimi problemami
-Natalia, posłuchaj - wziął moje ramiona - nigdy tak nie mów twoje problemy zawsze bedą ważniejsze od moich
-Nie Matt wiem że z twoim zdrowiem psychicznym nie jest okej - powiedziałam prawie krzycząc ale jednocześnie płacząc
Matthew mnie przytulił
-Przepraszam jestem taką egoistką
-Nie prawda. Opowiesz co się stało?
Poszliśmy razem do parku który znajdował się obok. Opowiedziałam mu o moim byłym chłopaku że mnie często nachodził, straszył i szantarzował. Czy to był dobry pomysł? Sama już nie wiem
CZYTASZ
He helped me and I helped him - Matthew Sturniolo
Teen Fiction"He helped me and I helped him"