Leżałam nieprzytomna w szpitalu nie całe 2 dni. Matt nie opuszczał mojej sali nawet na chwile. Nie jadł, nie pił i nie odzywał się do nikogo. Ciągle czekał aż się wybudzę. Obudziłam się i zobaczyłam Matt'a śpiącego na moim łóżku. Było ciemno więc wywnioskowałam, że jest noc. Postanowiłam obudzić śpiącego chłopaka
-Matt! Wstawaj! - starałam się być cicho ale nie za cicho
Matt po chwili wstał i zawołał lekarza. Ten powiedział że straciłam dużo krwi i rana nie wygląda za ciekawie więc będę musiała zostać kilka dni na obserwacji. Oczywiście zgodziłam się nie mając za bardzo innego wyboru. Spędziłam tam jeszcze kolejne 2 dni. Niby krótko ale dla mnie trwało to wieczność. Przez ten cały czas trojaczki mnie odwiedzały. Powiedziałam lekarzowi że spadłam ze schodów ale widząc jego minę chyba nie za bardzo mi wierzył. Dzisiaj wychodziłam ze szpitala. Poprosiłam chłopaków, żeby mnie odebrali bo nie chciałam dzwonić do rodziców a tym bardziej do ojca. Podobno od tamtego momentu gdy wyszedł z domu jeszcze nie wrócił. Ciągle się szlaja z kolegami i pije. Totalnie go nie obchodzę. Szczerze wątpię, że wogóle wie że byłam w szpitalu. Trojaczki pomogły mi w zaniesieniu wszystkich moich rzeczy ze szpitala do auta, ponieważ powiedzieli że ja nie mogę się przemęczą itp. co uważałam za absurd. W aucie panowała grobowa cisza. Jednak Nick ją przerwał
-To co chcesz jechać do domu czy do nas? - spytał radośnie Nick jednak było słychać że ta radość była troche wymuszaona
-Jak mogę to bym chciała do was - powiedziałam troche załamującym głosem
-Zawsze możesz do nas wpadać. Nie musisz się pytać. Wbijaj jak do siebie - uśmiechnął się Nick co odwzajemniłam
W domu trojaczków zaniosłam swoje rzeczy do pokoju Matt'a gdzie zazwyczaj spałam. Potem poszłam się ogarnąć do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w spodnie dresowe i czarny top. Zmyłam resztki mojego makijażu sprzed kilku dni i wyszłam z łazienki. Usidłam na kanapie gdzie byli wszyscy i oglądali jakiś serial
-Natalia musimy porozmawiać - powiedział Matt po czym wyłączył telewizję i wszyscy usiedliśmy na kanapie
-Nie wiem od czego zacząć - próbowałam się nie rozkleić co mi średnio wychodziło
-Może od tego co się dzieje w twoim domu
-Od zawsze byłam bita przez ojca za najmniejsze błędy które popełniałam na przykład za złą ocenę w szkole. Podpalał mi skórę papierosami, bił mnie skórzanym paskiem od spodni a mama mnie głodziła dlatego teraz mam takie wyrzuty sumienie po każdym posiłku i czasem nie mogę nawet nic przełnkąc bo odrazu wymiotuje. Ostatnio ojciec znalazł u mnie w pokoju paczkę papierosów gdy wróciłam od was mega się bałam wejść do domu ale się w końcu odwarzyłam i chyba nie potrzebnie bo ojciec mnie pobił. Ta rana na nodze jest od samookaleczania a ten siniak to robota ojca. To praktycznie już codzienność - moje oczy były wypełnione łzami trzy pary oczu były we mnie wpatrone jak w ducha, po krótkiej ciszy wszyscy mnie przytulili przez co jeszcze bardziej się rozpłakałam
-Spokojnie, już będzie dobrze jesteśmy z tobą - powiedział uspokajająco Nick obejmując mnie jak najczulej potrafił
-Nie chce wracać do domu - mój głos był załamujący - Nie chce tam wracać
-Nie musisz tam wracać możesz zamieszkać u nas - powiedział uspokajająco Chris
-Racja - potwierdził Matt
-Naprawdę? Dziękuję wam bardzo - znowu zalałam się łzami i znowu obieły mnie trzy pary rąk
-Od czego są przyjaciele
Do końca dnia oglądaliśmy filmy i obiadaliśmy się słodyczami. Było już grubo po 24. Chris i Nick zasnęli przytulając się do siebie dlatego zrobiłam im zdjęcie, które od razu wstawiłam na relacje na moim instagramie
CZYTASZ
He helped me and I helped him - Matthew Sturniolo
Teen Fiction"He helped me and I helped him"