10. Udało się

22 3 2
                                    

Kiedy wszedłem do domu od razu zobaczyłem Marinette która szykowała coś w kuchni. Od razu do niej podeszłem szybkim krokiem i ją przytuliłem.

-Jak ja się cieszę że nic ci nie jest...- powiedziałem powstrzymując się od płaczu.

-Tylko dzięki tobie kiciusiu- powiedziała a ja usłyszałem jaki piękny miała głos.

Uśmiechnąłem się lekko a ona wróciła do gotowania. Poczułem zapach sosu do spaghetti. Od razu wiedziałem co szykuje Marinette.

-Czym sobie zasłużyłem na takie pyszne jedzenie?- spytałem.

-Tym że uratowałeś moje życie- powiedziała.

-To zasługa Blanca.

-Kogo?

-Witaj Marinetta- powiedział Biały kot.

-Dokładnie to Marinette- odpowiedziała cicho.

-Nie bój się Maryś, to jest przyjaciel.

-Ale ja sobie przypomniałam jak musiałam z tobą walczyć.

-Spokojnie Maryś, jest tu i teraz więc nie przejmuj się tym.

-Dobrze.

-Ja muszę jeszcze coś załatwić z Białym kotem a potem do ciebie wrócę- pocałowałem ją w czoło i poszedłem z Białym kotem do piwnicy.

To co tam zobaczyliśmy przestraszyło nas nie na żarty...

Szklane odbicie|| Miraculous✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz