Emma

90 2 0
                                    

Rozprawa w sądzie trawła długo, aż dowiedziałam się że mam kuzyna o którym nie wiedziałam nic, i że chce mnie zaadoptować. Każdy mówił że będę mieszkała w bogatym domu a nie wyobrażam sobie tego tak jak inni to sobie wyobrażali. Mój kuzyn miał Czterech braci, więc nie miałabym co robić tylko siedzieć w swoim pokoju.
Mam tylko 13 lat a już jestem pozbawiona Matki i Ojca raczej obcych osób.
Na szczęście nie mam dużego bagażu, mała walizka mi wystarczy.
-Emma, będziesz mieszkała w Pensylwani, w dużej willi.
-A co z gekonem?
-Jakim gekonem?!
Zapytał mnie głośno pan Henry.
-No...
-Gdzie masz tego gekona? ._.
-No w swoim dom... tam gdzie mieszkałam.
Nie powinnam nazywać Tak tego miejsca...
    
                       ______________

-Pojadę po tego gekona, a ty się z tąd nie ruszaj, sąd jest duży łatwo się tu zgubić.
Pan Henry chyba się za bardzo przejmuje.

    (1 godzina i 26 minut później...)

-Twój gekon czeka w tym dużym SUV-ie, a twój bagaż czeka przed drzwiami.
-mhm, już idę.
Zagapiona w telefon zaczęłam szukać wiadomości na temat moich ,,rodziców" którzy nimi nie byli. Pomyślałam że jeśli znajdę informację o mojej ,,udawanej matce" to może znajdę moją prawdziwą matkę. Szłam, szłam dopóki nie wpadłam na drzwi.
-Widzisz? Właśnie dlatego nie chodzi się z telefonem w ręce.
Zażartował Pan Henry ._.
Dla mnie to nie był żart.
-Eh...
Zaczęłam mruczeć coś pod nosem.
Kiedy wreszcie wsiadłam do auta, zaczęłam mi przychodzić wiadomości od mojej ,,udawanej rodziny" typu: kochana przykro mi, skarbie możesz u mnie przenocować, hej, miłego dnia, współczuję i tak dalej...
Znudziło mnie to wszystko więc dość szybko zasnęłam...

rodzina monetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz