-5-

955 39 62
                                    

Było już późno, była godzina 20:46 a za oknem było całkowicie ciemno. Stwierdziłem ze to ta pora żeby juz wrócic do domu na dodatek chciało mi się w chuj spać.

-ej sluchaj ja juz musze leciec, do jutra!!

-rozumiem do jutra!

Otworzył mi drzwi i wyszedlem z jego domu.. nie chcialbym wracac do siebie u niego bylo fajnie.. ale to troche dziwne ze typ ktorego znasz dwa dni chce z tobą spedzic kazdą chwile.. lepiej bylo jakvym poszedl bo by jeszcze jakie podejrzenia zrobi ze go jeszcze kocham a to tylko kolega z ławki.. co nie?.....

Wróciłem do domu i sie po prostu polozylem. Od razu ze zmeczenia zasnąłem.

05:53

W

stałem wczesniej rano. Na zegarze wybiła godzina 05:53, nic dziwnego ze tak wczesniej wstalem patrzac na to ze poszedlem spac okolo 21.

Próbowalem jeszcze spróbowac zasnąc lecz uszłyszałem dzwiek powiadomienia w moim telefonie.. kto mógł by o tej godzinie tak wypisywac do mnie?..

Od razu bez zastanowienia się wziąłem telefon do ręki i zobaczylem powiadomienie od sylwka na ig

Sawardega_wataha:hej, chcesz sie dzis o 18:25 spotkac?

Konopskyy_:wsumie czemu nie:)

Sawardega_wataha:to pogadamy o tym w szkole do zobaczenia

Konopskyy_:do zobaczenia!

Ucieszylem sie kiedy dostalem od niego wiadomosc ze chce sie ze mną spotkac! Całe szczescie ze nie mam nic do roboty bo juz 4 filmy na zapas zrobilem a jeden dzis wlatuje.

Odlozylem telefon i zacząłem sie szykowac do szkoły, umylem zęby spakowałem sie i zjadlem sniadanie. Przy tym wszystkim towarzyszyla mi mysl ze wrescie sie spotkam z sylwestrem, choc od kiedy tu jestem codziennie sie widzimy.. zachowuje sie jakbym był uzalezniony od jego osoby.. lecz nie jestem. Chyba...

Wyszedlem z domu i zacząłem zmierzac w strone mojej szkoły. Kiedy tam dotarłem kazdy zaczął sie na mnie dziwnie gapic.. czy ja cos zrobilem?.. kurwa przeciez ja tu jestem 3 dni nie całe. O chuj im chodzi. Po chwili zignorowałem to wszystko i poszedlem do klasy w ktorej mialem lekcje zeby usiasc w ostatniej ławce

Nagle podszedl do mnie stuart czyli typ z mojej klasy i zaczął cos pierdolic ze jestem gejem ale zignorowalem to i mialem to w gdzies. Na szczescie ta jego zabawa wyzywaniu mnie od gejow szybko mu sie znudzila jak zobaczyl ze nie reaguje.

Zaczela sie lekcja i sylwek jak zwykle sie spóznil.. nic nowego. Usiadł ze mną w ławce i sie rozpakował. Tez nic nowego.
Nagle sie do mnie odezwal

-ej widziales co ludzie piszą na forum szkoły?

-nie a co?

-piszą tam ze chodzimy ze sobą bo siedzimy razem..

-jak ja nawet gejem nie jestem!

-ja tym bardziej...

Nagle ta jebana flondzra od polskiego sie nas uczepiła

-DOSTAJECIE UWAGE ZA GADANIE NA LEKCJI. KONIEC TEGO. WY JESTESCIE W PODSTAWÓWCE CZY W LICEUM? ZACHOWUJCIE SIE DOJRZALEJ. Nie wierzę w tą dzisiejszą młodzież.

16:55

Po wszystkich lekcjach wrócilem do domu i wstawiłem film na swój kanał na youtube.

Po godzibie zauwazylem ze była godzina 18 wiec szybko zacząłem sie szykowac i wyszedłem z domu jak najszybciej pod dom sylwka.

konopsky x wardęga | enemies to lovers |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz