Okres próby

89 9 0
                                    

Pov Layla

Wydostanę się stąd,nikt mi nie przeszkodzi,jeśli będzie trzeba będe walczyć ze wszystkimi...

Ostatnie,co pamiętam to krzyk Nexa:
-Laylo!
Wtedy to się stało,nadeszła ciemność.
Tak mroczna i zimna.
Nie mająca iskierki życia.
Bez najmniejszego światła,które całe życie Nas niesie.
Nie widać niczego nawet blasku księżyca albo słońca.
Promyczek w końcu mógł dać choć troszeczkę nadzieji.

Leżę obolała na ziemi.
Kręci mi się w głowie.
Czuję się tak jak w tamtym momencie.
Chociaż nie powinnam,bo minęło dużo czasu od tamtego momentu.

Najstraszniejsze jest to,że nie ma pomocnej ręki.
Nikogo nie widzę.A ja boję się ciemności.
Boję się być sama.
To dla mnie najgorsza rzecz jaka istnieje.
Czuję wtedy,że niepotrzebnie żyje,bo nie ma dla kogo.

Tak się właśnie czułam w momencie kiedy Nabu umierał.
Poświęcił się dla świata.
Był,jest i będzie moim bohaterem.
Zrobił to aby wszechświat nadal istniał.

W najgorszych momentach przypominam sobie Jego poświęcenie i wstaję.
Dla Niego.

To też teraz robię.Podnoszę się i próbuje zorientować się,gdzie jestem.
Nic nie widać,ale może usłyszę czyiś głos.

-Halo,jest tu ktoś?

Cisza.Narastająca cisza.
Nic nie słychać nawet najmniejszego szemrania.
Ani małego odgłosu stukania,głosu osoby,która by dała tak dużo.

Bo teraz czuję,że nie mam nic.
Świat,w którym jestem teraz to najgorszy świat w jakim byłam.
Samotność to najgorsze,co mogło mnie spotkać.
Jak mam żyć bez ludzi?
Przecież to nie jest życie bez nich.
Co mam robić?
Nie potrafię nic wymyślić.

Jak mam się uwolnić,gdy nie ma motywacji?
Nikt nie pomaga i to mnie dobija.
Pogrążam się w smutku i strachu.

Siedzę bezczynnie na ziemi i nie wiem co mam robić.
Uwonienie się nie ma sensu.
Co z tego,że ja się uwolnię jak inni będą więzieni.
Oni będą czuli ból jak...Nabu.

Przypominam sobie jego ostatnie słowa:
-"Zawsze będę z tobą Laylo niezależnie jak daleko"

Podnoszę się i próbuje coś wymyślić.
W końcu przypomnłam sobie,że mam po co żyć.Nabu chciał abym była szczęśliwa.
I tak było i jest.
Czuje się dobrze z Nexem.
Z winx.
Chociaż jak mamy kolejną misję to jest coraz trudniej.
Domagają sie tak wiele od Nas.
A my jesteśmy tylko zwykłymi czarodziejkami.

Próbuję użyć mocy,której nie widzę,ale czuję,że jest we mnie.
Próbuję,próbuję aż w końcu mi się udaję.
Krzyczę fala morfix i uderzam w jakąś ścianę.I czuję,że ktoś przy niej leży.

W tym czasie moje zaklęcie oświetla leciutko pomieszczenie,a osoba obok mnie też się koncentruje i używa swojej mocy.

Od jej mocy całe pomieszczenie jest oświetlone.
Teraz widzę wszystko.
Jest to duży pokój wielkości gabinetu Faragondy.
Ake najważniejsze jest to,że widzę Winx i specjalistów.

Stella leży obok mnie.To ona użyła swojej mocy do oświetlenia pomieszczenia.
Flora i Tecna leżą na środku sali.
Tecna jest cała poharatana,a Flora jest nadal nieprzytomna.

Specjaliści wszyscy są zwinięci w kupę.
Patrzę na Nich i nie widzę żadnych odznak życia.
Wobec nich.
Siedzą bez ruchu i bez jakiejkolwiek reakcji.

Przybliżam się do Stelli.
Ona leży raz z otawartymi oczami raz z zamkniętymi.
Wygląda źle,choć inni wyglądają gorzej.
Stelli nie było wtedy,gdy nas tu wzieli podczas walki.
Nie czuła tego wszystkiego.
Z nią musieli zrobić coś innego.

Serce i miecz.Klub WinxOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz