4. Co to za wagary, mała Beth?

174 3 3
                                    

!!!CZYTAJ WAŻNE!!

PO TYM ROZDZIALE, W NASTĘPNYCH  BĘDĄ MOCNE TREŚCI Z PRZEKAZEM TAKIE JAK:

-Palenie

-Samookaleczanie

-Niska samoocena, oraz brak akceptacji

-Toksyczne i niewłaściwe zachowania.

-Agresywność

-Więcej wulgaryzmów

-Próba gwałtu

-Śmierć jednego z bohaterów (na razie nic nie podpowiadam)

JAK JUŻ BYŁO WSPOMINANE:

KSIĄŻKA JEST W KATEGORII NAJLEPIEJ 15/ 16+

Po trzech dniach szkoły zaobserwowałam niewielkie zmiany. Coraz bardziej przywiązywałam się do Alfiego i nawet uważałam go za przyjaciela. Bałam się jednak, że ja nie znaczę dla niego tak jak on dla mnie. Alfie pełnił rolę mojego przewodnika po szkole i było mi łatwiej się dostosować. Odprowadzał mnie na każdą lekcje i pomagał w pracach domowych. Alfie jest szatynem, co mogłam już mówić. Ma naprawdę śliczne ,zielone oczy i podkreśloną szczękę. 

-Pa mamo!- zatrzasnęłam drzwi auta, kierując się do szkoły. Teraz nabrałam trochę więcej pewności siebie, wiedząc że już kogoś poznałam.

-Bethany!- krzyknął znajomy głos wśród tłumu ludzi koło szkoły.- Chodź do nas!- szybko odnalazłam go wzrokiem. Stał przy innych chłopakach paląc papierosy. Prawdopodobnie obok jego kolegów. Szybko podbiegłam do szatyna, a on odczytując moje zamiary zamknął mnie w uścisku. Takie czyny były dla mnie bardzo w porządku i nie widziałam w tym nic negatywnego. 

-To twoja dziewczyna?- zapytał blondyn.- Nie no Alfie.. Niezła jest. Jak masz na imię ślicznotko?

-Nie jestem niezła, tylko Bethany. I nie jestem dziewczyną Alfiego.- powiedziałam obojętnie, na co szatyn parsknął śmiechem.

-Czyli jesteś wolna.-mrugnął do mnie.

-Nie dla wszystkich.- wydostałam się z uścisku zielonookiego i założyłam ręce na piersi. 

-Jestem Victor.- blondyn podał mi rękę, którą uścisnęłam, uśmiechając się.- Nie zwracaj uwagi na tego nudziarza z tyłu.- przewrócił oczami. Zerknęłam kontem oka na ciemnowłosego, który nie zaszczycił nikogo wzrokiem, dalej przeglądając coś na telefonie. To był ten sam chłopak, który popchnął mnie już w pierwszy dzień szkolny.

-No kurwa bez jaj.- krzyknął głos za nami. Odwróciłam się widząc chłopaka z białymi włosami. 

Ile ich kurwa jest?

- Poznajecie kogoś i mnie nie wołacie?! -Od razu do nas dołączył, po czym przeniósł na mnie wzrok.- Cześć tajemnicza brunetko. Jak cię zwą?

-Bethany.- zaśmiałam się głośno, karząc się za to w myślach. Od razu spoważniałam.

Nie za głośno, bo cię wyśmieją Beth..- mówił głos w mojej głowie.

-Ja jestem Adien i od razu cię ostrzegam.- nachylił się by szepnąć mi coś na ucho.- Jestem gejem, więc jak ci się spodobałem to muszę zranić twoje uczucia do mnie...- mówił z bólem głosu, na co chciałam wybuchnąć śmiechem. Już pokochałam jego talent aktorski. - Czekaj.. Ty jesteś dziewczyną Alfiego?

Miracle of shineOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz