[zanim rozdział dziękuję wam za tyle wyświetleń i pozytywnego odbioru kocham was]
[maraton 3/3 i może ze względu na ten pozytywny odbiór pojawi się jakiś jeszcze jeden rozdział dzisiaj kto wie]Perspektywa Narratora
Mikołaj wraz z Zuzanną przyjechali pod dom przyaciela Tylko. Mikołaj był na tyle zestresowany że zaczął wymyślać scenariusze w głowie. Te dobre i te złe.
Te dobre to były głównie:_______________________________________________
-Hej Mikołaj posłuchaj nic się nie stało też źle zrobiłem odwzajemniając to, jesteś dla mnie bardzo ważny zapomnijmy o tym-
_______________________________________________-Tylko słuchaj to nic takiego każdy po alkoholu zachowuje się inaczej j rozumiem to bo przecież naprawdę mnie nie pocałowałeś prawda?-
_______________________________________________A nawet kwestia której sam Mikołaj nie rozumiał:
_______________________________________________
-Mikołaj odwzajemniłem ten pocałunek bo naprawdę cię chcę obok. Kocham cię i nie chce cię stracić zostań ze mną bo tylko przy tobie jestem szczęśliwy-
_______________________________________________Natomiast te złe były bardziej brutalne i smutne:
_______________________________________________
*Zaśmiał się*
-Serio Mikołaj mam w dupie twoje przeprosiny nic do ciebie dupku nie czuje spierdalaj stąd-
_______________________________________________Albo choćby
_______________________________________________
-Poniżasz się Mikołaj zejdź mi z oczu-_______________________________________________
Od razu po tym się otrząsnął i spojrzał przez okno. Na pewno będzie dobrze bo przecież oboje są dla siebie ludźmi z przypadku.
-Iść z tobą?- zapytała łagodnie na co ten się nawet nie odwrócił poprostu otworzył drzwi i wyszedł.
-Dam radę- zatrzasnął drzwi od samochodu i ruszył w stronę dużego domu gdzie mieszkał Sylwester Wardęga. Miał nadzieję, że oboje chcą porozmawiać o tym samym ale z drugiej strony to byłoby okropne nie tylko dla niego samego. Stanął w miejscu i czekał jeszcze chwilę aż jego przyjaciółka odjedzie a następnie wyciągnął paczkę papierosów z kieszeni i wyjął jednego. Odpalił jednego i powolnie wciągnął dym papierosowy utrzymując go momentalnie w płucach. Wypuścił i zrobił tak jeszcze kilka razy. Chwilę potem wyrzucił papierosa na chodnik i czekał aż wypali się do samego filtra przez zżerajacy go stres.
Kilka sekund później chłopak ruszył w stronę domu i zapukał w drewniane drzwi. Dom znajdował się koło lasu więc szczerze mówiąc Wardęga nie miał daleko do swoich Druitowych pentagramów daleko. Drzwi się lekko uchyliły a w nich stał Sylwester z uśmiechem.
-Hej proszę wejdź- otworzył szerzej drzwi a Konop wszedł do środka. Wnętrze korytarza było biało-szare a dywan stary. Dodawało to uroku. Było dużo roślin a schody które prowadziły na górę były drewniane. Taki długi czas byli w mieszkaniu Mikołaja a tak naprawdę nigdy nie widział ani nie był w domu Druita.
-O czym chciałeś pogadać?- zapytał Konop. Sylwek zamknął drzwi i spojrzał na niego.
-O wczorajszej sytuacji- ręką wskazała na pokój obok gdzie był salon. Był duży, pojemny, przytulny ale nie do końca skromy. Wiele rzeczy było na "bogato" ale również tak podpasowane pod las. Mikołaj był tam pierwszy raz a czuł się tak komfortowo jakby był tutaj już z dwieście razy. Zadał sobie kolejne pytania. Dlaczego tak było? To wina jego kolegi?
Obaj skierowali się do pokoju i zasiedli na kanapie.-Posłuchaj- zaczął, ale Konop wtrącił mu szybko.
-Sylwek przepraszam za wczoraj to wszytko wina alkoholu ja naprawdę nie miałem tego w zamiarze i nigdy bym nie chciał cię tym urazić bo jesteś jednej chyba dla mnie ważny. Oczywiście przez sprawę. Ale i tak potrzebuje cię naprawdę ale jesteś dla mnie jak przyjaciel i nic więcej- mówił to szybko, ale jednocześnie o dziwo wyraźnie. Wardęga się uśmiechnął i poklepał go po ramieniu.
-Wiem wierzę ci i też cię potrzebuję- w tamtym momencie Mikołaj już wiedział, że Sylwek mówił prawdę. Jego to.n głosu był taki tylko wtedy kiedy mówił coś na czyiś temat w internecie, albo chciał o kogoś zawalczyć. I oboje wiedzieli, że chodź by świat się walił oni by i tak woleli zawalczyć o siebie. Było to dosyć pewnie nie typowe aby w tak szybkim się do kogoś przywiązać, a zwłaszcza kiedy jakie czas temu się jeszcze nienawidziło, ale oni byli wyjątkowi. Widzieli w sobie wiele potencjału, zalet i innych pozytywnych cech jednakże to uczucie jakim się zaczynali dzielić było dla dwójki nowością która ich połączyła może nawet i na całe życie? No bo skąd kto ma wiedzieć jak się czyjąś historia kończy? W książkach, serialach, komiksach,mangach, filmach kończy się wszytko tak jak autor poda na tacy, jednak prawdziwe życie może skończyć się w najmniej przewidzianym momencie. A względem ich relacji też nikt nie jest pewny jak się zakończy, ale może właśnie oboje zaczną nad tym myśleć? Bo czy coś jest tak naprawdę trudnego w przyjaźni lub miłości?
-Dziękuję- uśmiechnął się Tylko z czerwonymi wysypkami na policzkach które sięgały mu aż do szyi, był to uroczy widok, a zwłaszcza dla kogoś tak zimnego, ale pomocnego jak Sylwester Wardęga.
CZYTASZ
Współpraca |Wardęga x Konopski|
FanficOd pierwszych chwil Sylwester Wardęga wraz z Mikołajem Tylko kipili do siebie nienawiścią. Niestety pewnego dnia w internecie wybucha drama, która mówi o tym, że jednen z popularniejszych Youtuberów Stuart Kluz Burton pisał z nieletnimi dziewczynami...