🎶Animals, Maroon 5
W kancelarii od rana panuje lekki szum przez ilość klientów, dlatego zamykam drzwi od sali konferencyjnej. Jestem w pracy dziesięć minut przed ósmą, więc w spokoju mogę zająć swoje miejsce i sięgnąć po kolejne papiery. Jakieś trzy minuty później do pomieszczenia wchodzi Evelyn. Ma torebkę zaczepioną o przedramię i trzyma podstawkę z dwoma papierowymi kupkami z logiem znanej kawiarni. Drugą ręką odcina nas od reszty pracowników, choć jedne, co muszę przyznać to to, że mają tu beznadziejnej jakości ściany, gdyż słuchać niemal każde słowo osoby po drugiej stronie.
– Pijesz czarną? – pyta mnie, odstawiając napoje na blat. Przytakuję lekko, a ona w następnej chwili z uśmiechem stawia przede mną jeden z kubków. – Smacznego.
Spuszczam na chwilę wzrok na kawę, po czym znów unoszę go na nią. Na mojej twarzy gości lekki uśmiech. To... naprawdę miłe.
– Dzięki. – Obserwuję jak odstawia torebkę na wolne krzesło, a o jego oparcie zaczepia jasnoszarą marynarkę. – A ty jaką masz?
– Dyniową! – odpiera radośnie. – Jak tylko przychodzi sezon na Pumpkin Spice latte to jestem w kawiarni codziennie. – Koduję w głowie, by jutro kupić jej właśnie taką kawę.
– Wchodzi ona na początku października?
– Mhm, idealny smak na jesień – zaznacza, unosząc do góry swoją kawę, po czym bierze łyk. Uśmiecham się i biorę do ręki długopis.
***
Czas do końca tygodnia mija mi naprawdę przyjemnie. Prawie codziennie zajmuję się tym samym razem z Evelyn, kiedy Talia dokłada nam coraz więcej dokumentów do studiowania.
W tygodniu rozgryzłam już trochę sytuację w kancelarii. Wayne i Hasting potrzebują rąk do pracy i sądzę, że jeśli obie otrzymamy tutaj posady, to jedna nas będzie pracowała dla Romana, a druga dla jego wspólnika. Nie podoba mi się to, ale zdaję sobie sprawę, że pierwsze kroki w tej branży trzeba stawiać ostrożnie, najlepiej pod okiem kogoś dobrego. Dlatego już zaciskam zęby i staram się, jak potrafię, by zdobyć tę pracę.
Kawę z Evelyn kupowałyśmy sobie nawzajem, lecz dziś obie w porze lunchu idziemy do aneksu kuchennego, gdzie rozpracowujemy jak działa ekspres. Dziewczyna dodaje cukru do swojej, oglądając się za siebie, po czym pochyla się do mnie.
– Pracownicy kancelarii spotykają się dziś w Anonymous – szepcze.
– W klubie nocnym? – marszczę brwi, odrywając wzrok od kubka, do którego sączy się świeża kawa. Evelyn potakuje z ekscytacją.
– Wayne powiedział, żebyśmy przyszły. Poznamy bliżej innych pracowników. – Wzrusza ramieniem, po czym sięga do małej lodówki pod blatem po mleko.
– Idziesz? – Zabieram swoją kawę i opieram się tyłem do blatu.
– No pewnie! – Jeszcze raz patrzy za siebie, upewniając się, że nikt jej nie słyszy. – Ty idziesz ze mną.
Bierze kubek i wychodzi z pomieszczenia. Ja jeszcze chwilę stoję w bezruchu, zanim wygładzam materiałową spódniczkę przed kolano, a następnie wracam z kawą do sali konferencyjnej, w której siedzi już Evelyn.
Miałam się dziś spotkać z Addie. Cały tydzień zostawałam w kancelarii po godzinach, a jestem osobą, która lubi się wysypiać, dlatego stwierdziłyśmy, że idealnym dniem na spotkanie będzie piątek. Ale z drugiej strony zabawa w klubie z pracownikami firmy jest świetną okazją na zawarcie nowych znajomości, a co za tym idzie – może zapewnię sobie posadę.
Mimo tego nie waham się, bo wiem jaką jestem osobą. Na pierwszym miejscu ląduje kariera i przyszłość.
– O której?
CZYTASZ
Do I Know Me?
RandomCiosem dla obracającej się wśród pieniędzy, wpływów i znajomosci Charlotte Mercer z pewnością jest oddanie firmy jej młodszemu bratu. By zrobić na złość ojcu idzie na studia. I to nie byle jakie. Wybiera prawo na jednej z lepszych uczelni na świecie...