6

43 9 3
                                    

Wracając ze szkoły myślał tylko o położeniu się na łóżko i zaśnięciu. Ten dzień go wymęczył. Jedynym plusem był początek przerwy świątecznej i masa śniegu na podwórku. Mógł przez następne dni nie wychodzić z domu, choć znając Chana i Changbina to napewno wyciągnął go gdzieś nie raz. Pozytywną rzeczą było też, to że powoli zaczął się godzić z tym, że Eric znalazł już sobie kogoś. Teraz na myśl o swoim byłym nie miał łez w oczach i wyrzutów sumienia.

Przekraczając próg domu uderzył go zapach tangsuyuk'a. Było to popisowe danie jego mamy, które wręcz uwielbiał. Uśmiech wkradł mu się na twarz, gdy zaglądając do kuchni zobaczył uśmiechniętą rodzicielkę, która poruszała się tanecznym krokiem do piosenek z radia. Jisung cieszył się, że szef wypuścił ją z pracy przed zmrokiem. Ostatnio rzadko spędzali czas razem, a do tego nie pamiętał kiedy ostatnio widział swoją mamę tak szczęśliwą.

-Cześć - powiedział tym samym zwracając na siebie uwagę kobiety - Ładnie pachnie

-O! Wróciłeś Jisung-ah - odpowiedziała z szerokim uśmiechem - Obiad będzie zaraz gotowy

-Mamo... - zaczął, a w odpowiedzi dostał jedynie pytające spojrzenie kobiety - Coś się stało, że jesteś dzisiaj taka radosna?

-Znalazłam sobie kogoś  - mruknęła rozmarzona, a jej słowa wywołały szok u bruneta. Przecież rozwiodła się prawie cztery miesiące temu, a już znalazła sobie nowego. Jisung ciszył się, ale jednocześnie miał co do tego wątpliwości.

-Poznałaś kogoś? - powtórzył jej słowa niedowierzając - Jak to? Znaczy co? Kto to? Gdzie go poznałaś?

-Poznaliśmy się w pracy. Dołączył do mojego zespołu dwa tygodnie temu

-Oh... To fajnie - powiedział bez przekonania w głosie - Zaraz przyjdę tylko pójdę się przebrać - po swoich słowach zniknął z pola widzenia mamy udając się do pokoju. W zaciszu swoich czterech ścian mógł wszystko przemyśleć. Nowy partner mamy? Napewno będzie chciała ich sobie przedstawić. Cieszył się, że kobieta nie rozpacza po rozwodzie. Ale wciąż było mu smutno. W pierwszej chwili nawet chciał zadzwonić do swojego taty, aby mu o tym powiedzieć, ale wiedział, że lepiej tego nie robić. Mężczyzna dopiero układał sobie życie, a taka wiadomość mogła go znów pogrążyć na długi okres czasu.

Po przebraniu się wrócił do kuchni, gdzie usiadł razem z mamą do stołu. Przez pierwsze minuty jedli w ciszy dopóki Jisung nie zapytał.

-Byliście już na randce? - mówiąc to włożył do buzi kolejną porcje jedzenia. Na to pytanie jego mama się zaśmiała.

-Tak Jisung-ah, mieliśmy już ich kilka, na przykład byliśmy wczoraj na jednej, dlatego wróciłam do domu później niż zazwyczaj

-Fajnie... - mruknął przetwarzając słowa rodzicielki w głowie - A myślisz o nim na poważnie mamo?

-Chyba tak, jest miły i kieruje się podobnymi wartościami w życiu. Napewno go polubisz. Ma syna w twoim wieku i też jest sam, jego żona zmarła dwa lata temu - na jej słowa chłopak pokiwał głową, że zrozumiał - Jisung-ah... On naprawdę mi się podoba i chyba powoli zaczynam coś do niego czuć. Nie masz nic przeciwko skarbie?

-Nie mamo, cieszę się, że stajesz na nogi. Po prostu niespodziewałem się. Fajnie, że znalazłaś sobie kogoś

-Dziekuję, twoje zdanie jest dla mnie bardzo ważne. Skoro masz teraz ponad tydzień wolnego, może chciałbyś wyjść na obiad, aby go poznać i jego syna?

-Jasne, tylko uprzedź mnie wcześniej - zachichotał co również uczyniła starsza. Brunet rzadko po przeprowadzce miał czas, aby najzwyczajniej w świecie zjeść ze swoją mamą i porozmawiać z nią o wszystkim i o niczym. Cieszył się, że teraz mieli okazję.

-A co u ciebie? Też sobie już kogoś znalazłeś? - powiedziała z zabawnym uśmiechem kobieta ruszając przy tym sugestywnie brwiami.

-Mamo... - jęknął chłopak odchylając lekko głowę - Ja dopiero pogodziłem się z tym, że ja i Eric to już przeszłość. A poza tym jeśli chodzi o znajomych to poznałem dwójkę fajnych chłopaków

-Naprawdę?! To może ich zaproś któregoś dnia, chętnie ich poznam. Są z tobą w klasie?

-Nie, są w klasie maturalnej. Prowadzę z nimi od jakiegoś czasu radiowęzeł szkolny

-Też tworzą muzykę? - zapytała się zaciekawiona. Cieszyła się, że jej syn pomimo oporów na początku znalazł sobie przyjaciół.

-Tak i do tego lubią tą samą muzykę co ja

-To świetnie, teraz to naprawdę muszę ich poznać, może zaprosisz ich jutro? - po jej słowach chłopak dostał wiadomość na telefon. Po szybkim odczytaniu wrócił z uwagą do kobiety.

-Myśle, że wpadną na chwilę. Właśnie napisali, że jutro obowiązkowo zabierają mnie gdzieś

-Wspaniale! - powiedziała uradowana złączając dłonie - To ja zrobię coś dobrego dla was

-Nie musisz - zaśmiał się brunet. Powoli zaczął dostrzegać plusy tej całej przeprowadzki, nawet rozwodu rodziców, choć to wypierał. Jego mama odkąd przyjechali do Seulu była bardziej żywa i częściej radosna. A w końcu dla Jisunga liczyło się dobro jego bliskich.

His Jail || minsungOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz