Brunet zszedł do salonu z rozwiązanym krawatem. Dziś wybierał się na obiad z mamą, jej nowym partnerem oraz jego synem. Chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Gdy wszedł do pomieszczenia zobaczył stojącą tam kobietę. Jisung musiał przyznać, że dawno nie widział swojej mamy w takim wydaniu. Miała na sobie czarną dopasowaną sukienkę w kwiatowe wzory, wyszyte złotą nicią. Włosy upieła w niski kok, a złota biżuteria idealnie dopełniała jej wygląd.
-Wow mamo... - mruknął zatrzymując się. Na jego słowa kobieta się zaśmiała, podchodząc do syna - Wyglądasz pięknie
-Dziękuję Jisung-ah - mówiąc to wzięła od niego krawat - A nie lepiej będzie bez krawata? Nałóż marynarkę i nie zapinaj koszuli pod szyję
-Ale... - brunetowi nie dane było skończyć. Jego mama wiedząc, co ten chce powiedzieć przerwała mu.
-Spokojnie, wyglądasz naprawdę dobrze. I nie, nie przyniesiesz mi wstydu synku - po swoich słowach dała mu buziaka w policzek.
-Dziękuję - powiedział z uśmiechem chcać odejść, a gdy kobieta spojrzała na jego twarz zaśmiała się.
-Czekaj, masz moją szminkę na policzku - mówiąc to sięgnęła po chusteczkę i przetarła policzek nastolatka - No teraz możesz iść - brunet kiwnął głową i wrócił się do pokoju. Po zarzuceniu marynarki na siebie, cicho westchnął spoglądając w lustro. Nie dało się ukryć, że się stresował. Ale nie chciał zawieść swojej mamy, która przecież liczyła na niego.
Po zabraniu wszystkich potrzebnych rzeczy opuścił swój pokój i skierował się do holu, gdzie zaczął nakładać buty. Następnie zarzucił na siebie płaszcz i wyszedł z domu. Wiedział, że za chwilę jego mama zrobi to samo, więc czemu nie miałby poczekać już w samochodzie. Idąc w stronę bramki nagle usłyszał swoje imię.
-Jisung! - gdy brunet spojrzał w bok zobaczył Minho w zimnowej kurtce i roztrzepanymi włosami. Stał przed domem z papierosem w dłoni. Han postanowił podejść do płotu co również uczynił niebieskowłosy - Gdzie się tak wystroiłeś?
-Idę z mamą na obiad z jej nowym chłopakiem - mruknął Han wkładając zmarznięte dłonie do kieszeni.
-Fajnie, ja też bym gdzieś wyszedł, ale aktualnie jestem uziemiony - mówiąc to zaciągnął się dymem.
-Czemu? Szlaban?
-Coś w tym stylu...
-Jisung-ah! - usłyszeli nagle, aby następnie zobaczyć kobietę wsiadającą do samochodu.
-To ja już pójdę. Do później Minho - mówiąc to Jisung skierował się w stronę auta. Niebieskowłosy uśmiechnął się pod nosem wypuszczając z ust kolejną chmurę dymu.
-Do później dzieciaku...
Brunet sprawnie wszedł do samochodu i zapiął pasy. Pierwsze minuty drogi minęły im w ciszy, ale chłopak przeczuwał, że jego mama chce o coś zapytać.
-Jisung... - na jej słowa nastolatek mruknął pytająco, jednocześnie spoglądając na kobietę - Co to za chłopak?
-To nasz sąsiad - powiedział, dopiero po chwili rozumiejąc co jego rodzicielka miała na myśli - Mamo! Rozmawiałem z nim tylko kilka razy. Nie, nie jesteśmy razem i nie zaproszę go do nas
-Przecież ja nic nie powiedziałam - mruknęła kobieta z całych sił powstrzymując uśmiech, który i tak wkradł się na jej twarz.
-Ale chciałaś - powiedział, a ona jedynie poklepała go po głowie z cichym śmiechem - A poza tym narazie nie chce pchać się w związki
-Cieszę się, że wiesz czego chcesz, synku. Ale sądzę, że ktoś bliski, poza mną, dobrze by ci zrobił
-Przecież mam Chana i Changbina
-Wiesz o czym mówię, Jisung-ah... - chłopak na jej słowa kiwnął głową, że rozumie - A tak w ogóle to twój tata do mnie dzwonił
-Naprawdę? Coś się stało?
-Nie, chciał się zapytać czy możesz przyjechać do niego w przyszłym tygodniu, na weekend przed sylwestrem. Powiedziałam, że z tobą o tym porozmawiam. A więc, chcesz?
-Chyba tak... Tak, chcę. Po prostu nie wiem czy powinienem wracać do przeszłości... Ostatnio zaniedbałem swoich przyjaciół i prawie w ogóle już nie piszemy ze sobą... Wiem, że to moja wina, ale jakoś tak dziwnie
-Rozumiem, ale wiesz Jisung-ah... Przeszłość jest czymś nieodłącznym w naszym życiu. Nawet jeśli byś chciał ją porzucić to zawsze o sobie przypomni. Poza tym nie sądzę, aby Mina lub Allen, a nawet Deahwi mieli ci za złe, że ruszyłeś do przodu
-Dziękuję mamo - mówiąc to spojrzał na kobietę z uśmiechem, która odwzajemniła gest.
CZYTASZ
His Jail || minsung
Fiksi PenggemarSpotkał go w najmniej odpowiednim momencie swojego życia. A może to niespodziewane spotkanie da początek czemuś pięknemu?