Rozdział 7. Zazdrość przez wielkie „Z".

4K 259 51
                                    

Obiecałam, więc jest i następny rozdział ❤️
***

CHARLIE

Myślałem, że wyjdę z siebie, gdy zobaczyłem Abi w kawiarni. Ale nie mogłem wyjść, zamówiona kawa nie mogła się zmarnować. A Jasper nie myśli, gdy widzi obok siebie Ruby. W dodatku oboje się gdzieś ulotnili, podczas gdy ja i Abi byliśmy pogrążeni w rozmowie.

I w końcu doszliśmy do porozumienia. A ja przyznałem się przed nią do swoich uczuć. Było to nie lada wyznawanie, ale przynajmniej czuję się dziwnie wyzwolony.

Teraz w stu procentach chcę skupić się Judy, choć nie mam pojęcia co z tego wyjdzie. Przez te parę dni, podczas których spotkaliśmy się parę razy, dostrzegłem, że dziewczyna zaczyna być lekko nachalna. Nie chcę z niej rezygnować, ale jeżeli to będzie nadal tak wyglądać, to wypadam.

Nie wiem, co się dzieje teraz w moim życiu. Dwie dziewczyny robią z mojej głowy sieczkę. Może i faktycznie moje uczucia do Abi zanikły przez jej dziwne zachowanie, ale coś takiego łatwo odbudować.

Jeżeli coś z Judy wypali, będę zadowolony. Tyle że, co ja zrobię w momencie, gdy Abi skończy się fochać, a moje serce na nowo się dla niej obudzi?

— Przytrzymasz to? — Jasper wyrywa mnie z myśli. Podaje mi rękę robota, a ja potrząsam głową i robię to, co do mnie należy.

— Myślisz o Abi? — śmieje się i przykręca ramię robota do jego korpusu. — O czym gadaliście?

— Pogodziliśmy się. Znowu. — Przewracam oczami. — Swoją drogą dzięki, że mnie tam zostawiłeś.

— Czekałem na zewnątrz — wymiguje się. — Chciałem dać wam szansę na wyjaśnienia.

Prycham i sięgam po kolejną część. Jeżeli dobrze pójdzie będziemy mogli oddać nasz projekt już w przyszłym tygodniu.

Nagle mój telefon wydaje z siebie piknięcie, więc zerkam na niego kątem oka. Gdy widzę, że to tylko powiadomienie z Instagrama, ignoruję to. Jednak, gdy przychodzi drugie, wzdycham i chwytam za urządzenie po drodze łapiąc szklankę z wodą.

Marszczę brwi, widząc, że Abi polubiła moje dwa zdjęcia. Zaciekawiony wchodzę na aplikację i sprawdzam, o jakich fotkach mowa. Prawie pluję wodą, kiedy zauważam, że polubiła te sprzed roku, a drugie było dodane nawet później.

— O ja cię — śmieje się Jasper, zerkając mi przez ramię. — Abi cię stalkuje.

Przełykam ślinę i przeglądam zdjęcia, które polubiła. Na jednym jestem z Frostem i Nickiem, a na drugim sam w stroju do gry.

Zaciskam wargi, mając wrażenie, że coś wewnątrz mnie wykonuje fikołka.

— Wiesz, chciałem trochę podpytać Ruby, kto niby podoba się Abi — mówi przyjaciel. — Nie wygadała się, ale wyglądała jakby cała ta sytuacja ją bawiła. Może... mówiły o tobie?

— O mnie? — sarkam. — Że niby co? Wyznaję jej, że kiedyś mi się podobała, i teraz to ja magicznie podobam się jej? Nienawidzi mnie, non stop robi mi na złość, docina mi...

— A ty mimo wszystko będziesz ją uczył — kończy za mnie.

Jęczę głośno i opadam na łóżko, zakrywając oczy. To nie dzieje się naprawdę.

— Nadal coś do niej czujesz...

— Nie — wtrącam ostro. — Skończyłem z nią, gdy zaproponowałem jej pomoc, a ona nią wzgardziła.

— Przeczysz sam sobie, przyjacielu. — Na twarzy Jaspera pojawia się współczucie. — Gdybyś naprawdę chciał z nią skończyć, nie dałbyś jej tej kolejnej szansy. A znam cię naprawdę dobrze i wiem, że nawet po tej, dałbyś jej kolejną. Tylko... po co wciągasz w to Judy?

DON'T CALL ME | Call Me #3Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz