Scena ósma

49 9 6
                                    


Cześnik, Rejent, Papkin, Podstolina, Klara, Wacław, Hrabina Raptusiewiczowa, Hrabina Milczkowa

Z prawej wchodzi Hrabina Milczkowa, Papkin przerywa grę na gitarze angielskiej

Hrabina Milczkowa
Zdziwiona
A to cóż to? Co za moda?!
Co za wolność i swoboda?!
Czy mi rozum pomieszało?
Jakim prawem?

Z lewej wchodzi Hrabina Raptusiewiczowa

Hrabina Raptusiewiczowa
                                  Co się stało?
Żegna się
Jezus Maria! Wszyscy święci!
Boże, daj dar niepamięci,
Żeby one tu zdarzenie
Prędko poszło w zapomnienie...

Hrabina Milczkowa
Odciąga Rejenta
Czy ty widzisz, co zrobiłaś?
Pederastę z łon powiłaś!
Głaszcze Rejenta po ramieniu
Co pokusił synka mego
Na czynienie grzechu złego!

Hrabina Raptusiewiczowa
Odciąga Cześnika
Co ty mówisz?! Dosyć tego!
Spójrzże lepiej na swojego!
Głaszcze Cześnika po ramieniu
Dostał Maciej wychowanie
I o manier dość staranie!
A w swym sercu ma pokorę!

Hrabina Milczkowa
Prędzej chyba ma Gomorę
I Sodomę!

Rejent
                      Skończ, mamusia...

Hrabina Milczkowa
Siedźże cicho jako trusia!
Grożąc pięścią
Mam nie z tobą porachunki!

Cześnik
Mamo...

Hrabina Raptusiewiczowa
                  Dobrze znam fechtunki!
Podciąga rękawy
Juchą zamek ubarwimy
I wnet burdę zakończymy!

Hrabiny zaczynają się bić, po chwili Cześnik i Klara odciągają Hrabinę Raptusiewiczową, Rejent i Wacław - Hrabinę Milczkową, Papkin chowa się za Podstoliną.

Klara
Do Raptusiewiczowej
Dosyć! Spokój!

Wacław
Do Milczkowej
                                Starczy tego!
Nie ma tutaj czego złego
Wypatrywać w ich miłości!

Klara
Póki chwile są radości
Niechaj żyją razem z sobą!

Hrabina Raptusiewiczowa
Potrząsa Klarą
Wnusiu! Klaro! Cóże z tobą?
Toć dla rodu jest zagłada!

Wacław
O tym mówić nie wypada!
Ciągnie hrabiny do Rejenta i Cześnika
Patrzcie na nich! Chodźcie! Śmiało!
Czy coś złego w nich widzicie?

Hrabina Milczkowa
Wyrywa się
Czy ci rozum, Waciu, zgrzało?

Rejent
Ściska Cześnika
Jam go zawsze kochał skrycie!

Cześnik
Ściska Rejenta
I ja także!

Hrabina Raptusiewiczowa
Kręci głową
                     Trzeba było
Więcej pasem dziecię karać...

Hrabina Milczkowa
Albo i też mniej się starać!
U mnie spędził życie miło,
Dobro wszelkie zawsze dostał,
A się taki grzesznik ostał...

Papkin
Wybiega osłonić Cześnika i Rejenta
Dla was grzech to, dla nich szczęście!
Szkoda tylko, że zamęście
Nie jest prawem im pisane!

Podstolina
Podchodzi do hrabin i potrząsa nimi
Gdyby im to było dane
Może byście zrozumiały,
Żeście synów wychowały
Na zgryźliwe, stare dziady
Bez czułości i ogłady,
A dopiero miłość szczera
Serca wreszcie im otwiera!

Chwila ciszy, hrabiny myślą intensywnie nad wypowiedzianymi słowami spacerując po pokoju

Hrabina Raptusiewiczowa
Podchodzi do Cześnika
Gdybym tylko to wiedziała,
Że nie byłam doskonała
Nie musiałbyś się ukrywać
I familię okłamywać.

Hrabina Milczkowa
Do Raptusiewiczowej
Słuszność słyszę w twoim głosie.
Do Rejenta
Nie wiedziałam, że pokłosie
Takie będzie mych zachowań.
Do Raptusiewiczowej
Co więc myślisz?

Hrabina Raptusiewiczowa
                                    Dość piętnowań.
Bierze Cześnika pod rękę
Naszych synów wspierać trzeba.

Hrabina Milczkowa
Niech się dzieje wola nieba!
Bierze pod rękę Raptusiewiczową i Rejenta
Pokój zatem między nami,
Skoro tutaj zakochani.
Rejent z Maćkiem, Wacław z Klarą,
Niech Bóg będzie z każdą parą.

Cześnik
Do Rejenta
Już myślałem, iże wojna
W onych murach znów wybuchnie...

Rejent
Do Cześnika
Całe szczęście niespokojna
Chwila gniewu dziś nie gruchnie.

Hrabina Raptusiewiczowa
Odchodzi na bok
Oni wszyscy rację mają.
Niech synowie się kochają!

Hrabina Milczkowa
Skoro obaj tego pragną
Odchodzi na bok
Niech zwyczaje się raz zagną!

Papkin
No, nareszcie, w głowach olej!

Podstolina
Mój Papkinie, śmiało, polej!

Papkin nalewa do kielichów wino

Rejent
Jakiż toast nam przypada?

Cześnik
Za to, czego nie wypada
Mówić wkoło między ludzi!
Bo i po co tłumy trudzić,
Że ukrycie jest się ciepłym?

Hrabina Raptusiewiczowa
Lub że żyły z zimna skrzepły...

Rejent
Że się młodym tylko w duchu...

Hrabina Milczkowa
Że są bóle w każdym ruchu...

Papkin
Że się szczęścia nie ma wcale...

Podstolina
Że się męża szuka stale...

Wacław
Że z familią wiecznie dąsy...

Klara
Lub że w łóżku chce się pląsy...

Cześnik
Wszystko fraszka i frazesy!

Rejent
Pora skończyć swad ekscesy!

Cześnik i Rejent
Bo jak mówi przykazanie:

Wszyscy razem
Kochaj wszystkich, mocium panie!

O tym mówić nie wypada! - czyli "Zemsty" Aleksandra Fredry ciąg dalszy.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz