Rozdział Jedenasty : Trudności.

32 5 0
                                    

Następnego dnia wypadał piątek. Najpiękniejszy dzień tygodnia. Są tylko wychowanie fizyczne, dwa polskie, historia, biologia, fizyka i niemiecki oraz wolontariat. Na początku dnia Rossi się kiepsko czuła, ale uznała że to może stres przed biologią. Ból nie ustawał, lecz Rossanna nie chciała nikomu pokazywać, że coś jest nietak. Na w-f nie ćwiczyła, a na wolontariacie tego dnia mieli rozdawać ulotki promujące jakieś święto w schronisku. Tylko ona i Aaron byli dzisiaj gotowi na wolontariat.
-Rossi, dobrze się czujesz? - Zapytał Aaron. - Jesteś blada.
-Chyba mi słabo, kręci mi się w głowie i mi gorąco.
Rossanna kucnęła, a koło niej chłopak. Zauważyła to Pani Jarmóżek, nauczycielka Niemieckiego .
-Wszystko w porządku?
Aaron powiedział o tym, że nastolatce jest słabo, a potem poczuł jej ciepło i ciężar na swoim ramieniu. Zrobiło się zamieszanie. Pani Bloodsucker zaczęła się drzeć, nauczycielka niemieckiego jęczeć, a Aaron jedyny który zachował zimną krew zadzwonił na pogotowie. Przyjechała karetka, zabrała młodą poszkodowaną, a chłopak zwiną żagle i pojechał rowerem pod szpital. Wpadł z impetem do budynku i zapytał co z jego koleżanką. Kobieta w recepcji powiedziała, że dziewczyna jest dalej badana i żeby poszedł pod salę nr. 234. Gdy wszedł na korytarz dostrzegł matkę Rossi. Była to szczupła kobieta o blond w włosach, zielonych oczach i jasnej karnacji.
Gdy pani Lily dostrzegła Aarona podziękowała mu za pomoc i czekali razem na wyniki w milczeniu. Aaron bardzo się martwił o Rossanne, zarówno jak i jej mama.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
,, Jesienna miłość "Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz