28

706 26 0
                                    

Jak będą pojawiać się błedy/autokorekty to sory ale poprawiałam rozdziały na szybko.

Miłego czytania!

Tristan

Nie wiem kiedy dokładnie to nastąpiło. Czy moje uczucia zmieniły się wczoraj?Miesiąc temu? Tydzień? Nie wiedziałem. To było zbyt skomplikowane bym pojął to tak szybko, ale jednego nie mogłem z siebie wyprzeć.

Moje udawanie sympatii do Gillian tak mi weszło w krew, że w pewnym momencie przestałem zauważać, że moja relacja względem niej stała się prawdziwa. Sprawiałem uśmiechem na jej twarzy, nie po to, by wierzyła w moje słowa tylko, że faktycznie chciałem go widzieć. Chciałem widzieć ją całą i czuć każdy skrawek jej ciała, bo pragnąłem tego bardziej niż czegokolwiek innego. Okłamywałem samego siebie, a mimo to to właśnie ja wytknąłem Gillian kłamstwo. Poczułem się obrzydliwe i pragnąłem wycofać moje słowa, które padły parę minut temu.

Tym bardziej, że Gillian nie otrzymała ode mnie odpowiedzi.

Ruszyłem do biegu.

Możliwe, że pojąłem to teraz, bo moja miłość do Esme zakończyła się nadto boleśnie i nie chciałem, by spotkało mnie w życiu coś podobnego. Wiedziałem, że jeśli ponownie się w kimś zakocham, a ta osoba umrze w moich ramionach, to tego nie przeżyje. Pomimo że obiecałem sobie i Esme, że tego typu sytuacja nie będzie miała miejsca, to teraz nie jestem tego taki pewien. I choć nie mogę jeszcze nazwać moich uczuć do Gillian miłością, to uważam, że brakuje naprawdę niewiele bym ostatecznie zachłysnął się tym uczuciem. Tym bardziej w takich momentach, w których kobieta nie przywdziewa na twarz maski i wypłakuję się w moje ramiona. Wtedy już dosłownie zaczyna boleć mnie serce, a rozum zapomina o wszelkich złach tego świata.

Minąłem dwa korytarze, zbiegłem po schodach, skręciłem w prawo a następnie w lewo, wpadając swoim ciałem na blondynkę. Zachwiała się przez nagły ciężar, jaki na nią spadł i tylko dzięki mojej ręce, która podtrzymała ją na plecach, nie upadła z hukiem na podłogę.

- Tris... - przerwałem jej pocałunkiem.

Wchłaniałem smak ust Gillian wygłodniale, przywierając jej ciałem do ściany póki nie otrzymałem z jej warg cichego skomlenia rozkoszy. Złapałem za jej tył głowy, natomiast drugą zjechałem na doskonały pośladek, mocno go ściskając.

Zassała gwałtownie powietrze, odwzajemniając pocałunek, nie przerywając go choćby na moment. Wczepiła swoje kruche palce w moje włosy, bawiąc się kosmykami, by po chwili za nie pociągnąć. Wyciągnęła ze mnie jęk, na co przyległem do jej ciała mocniej, ale nie aż tak, by naruszyć jej ranę.

Miałem to pod kontrolą.

Rozchyliłem szerzej usta, domagając się większej pieszczoty. Pozwoliłem jej wybrać, czy pragnie mnie całego dla siebie, czy może nie zechce mnie od siebie odepchnąć i skryć się za ścianami swojej sypialni.

Ku mojej radości, zgodziła się na więcej i zaczęliśmy wspólny taniec. Z początku wymiana języków zaczęła się powoli i bez pośpiechu. Pozwoliliśmy sobie na ten mały akt i rozkoszowaliśmy się tą chwilą, której tak cholernie bardzo pragnąłem. Dopiero po pewnym czasie wzmocniłem na naszych doznaniach, oczekując czegoś brutalniejszego.

Zwiększyliśmy szybkość i nacisk na siebie. Uniosłem ją również do góry, a krótka sukienka jaką na dzisiejszy wieczór założyła, pozwoliła nam do siebie przylec bez względnych przeszkód. Oplotła mnie nogami, zjeżdżając jedną stopę na pośladek, którą dopchnęła nas do siebie, na co pusta szczelina została zastąpiona moją dużą erekcją. W tym momencie Gillian przerwała pocałunek, by na mnie spojrzeć. W jej oczach ujrzałem tak dużą rządzę, że aż mój kutas drgnął z podniecenia.

Arranged Marriage [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz