Budzę się słysząc alarm dobiegający z telefonu. Wyłączam go przewracając się na drugi bok by zobaczyć pogodę za oknem. Pogoda w Miami jak zwykle słoneczka co powoli doprowadza mnie do szaleństwa. Zwlekam się z łóżka i podchodzę do szafy coś wybrać. Stawiam na czarne dresowe spodenki i czarny top. Biorę ciuchy i wychodzę z pokoju kierując się do łazienki. Wchodzę i za kluczam drzwi by po chwili podejść do prysznica. Puszczam letnią wodę i moczę ciało wraz z włosami. Kiedy po 15 minutach jestem pewna że idealnie spłukałam szampon i płyn, zakręcam wodę. Wychodzę z prysznica i sięgam po ręcznik by wytrzeć ciało i włosy. Mija 45 minut gdy wychodzę z łazienki pomalowana i przebrana z wysuszonymi włosami. Schodzę do kuchni gdzie na blacie zastaje kartkę i bukiet białych róż.
Dzień dobry
Motylku :)Czytam kartkę myśląc od kiedy Ojciec nazywa mnie motylkiem. Nie zastanawiam się nad tym długo i odkładam kartkę. Wyjmuje z szafek miskę płatki i mleko przy tym sięgając z suszarki na naczynia łyżkę. Siadam przy blacie gdzie jem mój wyborny posiłek.
____________________________
Siedzę w salonie gdy dociera do mnie dzwonek do drzwi. Wstaje i kieruje się by otworzyć. Otwieram drzwi i widzę czwórkę moich znajomych zanim zdążam się przywitać Matt mnie wyprzedza.
- Czy ty wiesz do chuja która jest godzina!?
Słyszę że jest podirytowany ale nie wiem czym.
- O co ci chodzi?- pytam lekko zdziwiona.
- Veronica jest do 23:37- mówi spokojnie na mnie patrząc Melanie.
Wtedy do mnie dociera że za niecałe półtorej godziny jest wyścig. Nie słuchając ich dalej biegnę do pokoju gdzie przebieram się szybko i biorę kask.
Do mojego pokoju wchodzi czwórka przyjaciół którzy na mnie patrząc. Staje na chwile w pośpiechu patrząc również na nich.
-Co jest - pytam w pośpiechu.
- Zapal, dobrze ci to zrobi.- mówi jak zwykle na spokojnie Connor. Ten chłopak to istna oaza spokoju! Mimo to robię to co chłopak powiedział, zgarniam z biurka Marlboro i biorę jednego. Wsadzam go do ust gdzie chłopak mi go podpala. Siedzimy w ciszy paląc papierosy. Mijają powoli minuty przez co coraz bardziej się stresuje. Wyrzucam niedopałek za okno i biorę kask patrząc na przyjaciół.
-Idziemy- mówię stanowczo wychodząc z pokoju kierując się na dół.
Po krótkiej chwili wychodzimy z domu gdzie za kluczam drzwi i daje klucz do doniczki. Wchodzę do garażu gdzie czeka na mnie czarny mustang. Zajmuje miejsce kierowcy. Obok mnie siada Naomi za to z tyłu siadają Connor i Melanie za to Matt jedzie swym białym Porsche.
____________________________
Po niecałej godzinie znajdujemy się na torze. Opieram się o maskę auta gdy w tym czasie reszta poszła po drinki.
Dociera do mnie zachrypnięty głos młodego chłopaka, odwracam głowę i widzę obok siebie czarnowłosego chłopaka o jasnobłękitnych oczach i może mieć z 187 cm. Cholera jego oczy są w chuj śliczne a do tego jeszcze jego włosy. Lustruje go jeszcze przez chwilę. Słyszę krótkie kaszlnięcie, przestaje go lustrować i przenoszę wzrok na jego twarz.
Chłopak się uśmiecha obserwując mnie.
Odwracam od niego głowę patrząc przez siebie. Minutę później słyszę przy moim uchu krótką odpowiedź
- Mam nadzieje że róże się podobały motylku. I pamiętaj, dzisiaj jest koniec twoich wygranych - szepcze do mnie. Odbija się od maski samochodu kierując się przed siebie.
Wtedy wszystko do mnie dociera.
List, kamień, kwiaty, karteczka.
To był FLAME
Zastygłam. Ześlizgnęłam się powoli z maski na ziemie wypuszczając papierosa. Nie docierało do mnie że miałam się ścigać z Flame'm
Wzięłam pare krótkich oddechów. Wstałam i odrazu wsiadłam do auta. Popatrzyłam na godzinę. 00:57.
Odpaliłam silnik i ruszyłam na start. Po minucie stałam na starcie rozmyślając tylko dwie opcje.
Albo wygrasz albo przegrasz.
Obok mnie pojawia się Flame, zerkam na niego wyglada cholernie uroczo z tymi włosami i oczami. Przestaje patrzeć na niego i patrzę przed siebie. Odliczanie, Zajebiście.
- 3.. 2... 1.. START- dociera do moich uszu. Odrazu startujemy nie patrząc czy kogoś potrącimy. Flame mnie wyprzedza.
Wciskam więcej gazu. Na liczniku pojawia mi się 180 na godzinę. Doganiam go i próbuje go zepchnąć z toru co o dziwi idzie mi nieudolnie. CHOLERA!
Zaczynamy trzecie okrążenie, do tej pory nasz wyścig był zacięty. Jedziemy na równo z Flame'm. Gdy już zaczynam wyprzedzać chłopaka czuje jedynie za rzucenie autem, ciemność i ciszę i wtedy dociera do mnie co się właśnie stało.
Flame wygrał. Przegrałam. Nie jestem już najlepsza. Aura zeszła na drugie miejsce.—————————————————————
Dzień dobry/ dobry wieczór!
Rozdział może trochę bardziej ciekawszy 🤔
Zostawiam wam specjalnie takie zakończenie powiem szczerze.
No cóż co mam więcej powiedzieć. Przepraszam ze rozdział tak późno.Rozdział 3 - 25.11.2023
CZYTASZ
Tylko jeden wyścig wstrzymane
Teen Fiction17- letnia Veronika Adams zafascynowana nielegalnymi wyścigami, spotyka na jednej z nich swojego przeciwnikami z którym ma mieć wyścig lecz, nie wiedziała że dwa lata wcześniej ona zabiła jego brata w wyścigu. 18- letni Oliver Evans który po śmierci...