Chapter 6

183 12 15
                                    

"A picture is a secret about a secret, the more it tells you the less you know"

Cisza i ignorancja. Dwie rzeczy, którym trójka przyjaciół się obdarowywała przez ostatni tydzień. Mieszkanie, które do tej pory było pełne życia oraz ciepła, stało się ciche i zimne. Domownicy wracali do niego z wielką niechęcią i z tego powodu odwlekali te czynność jak najdłużej, a Hyunjin najbardziej. Starał się wracać w godzinach w których był pewien, że nie napotka swoich współlokatorów czy też w godzinach w których był pewien, że ci byli pogrążeni w krainie snów. Niestety nic nie może trwać wiecznie, a Hyunjin musiał w końcu natrafić na jednego z domowników. Jedyny pozytywny aspekt tej sytuacji był fakt, iż tym domownikiem okazał się być Felix, a nie Chan do którego w dalszym ciągu żywił urazę.

-Hyunjin? - Felix podniósł się z kanapy i jak najszybciej podszedł do osoby Hyunjina, aby zamknąć go w szczelnym uścisku - Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłem

-Ja za tobą też - kiwnął blondyn i objął drobne ciało przyjaciela. Czy mówił jednak prawdę? Tego nie był do końca pewny. Owszem, tęsknił zarówno za Felixem jak i Chanem, lecz coś sprawiało, iż na jakiś czas miał ochotę się wynieść i odciąć się od nich całkowicie. Chciałby mieć ich blisko, a za jednym razem jak najdalej. Czuł przy nich szczęście, a jednak odczuwał również i pustkę. Sprawiali, iż przy nich czuł się jak w domu, a jednak od jakiegoś czasu stawał się tylko gościem, który z czasem mógłby być nieproszony.

-Brakuje tu tylko Chana i nasz dom jest ponownie pełny

-Raczej prędko go tu nie spotkamy

-Oj tam...jestem pewien, że za chwile zapomni i wszystko wróci do normy

I właśnie w tym tkwił problem. Gdy pojawiały się między nimi konflikty, nie potrafili ich między sobą rozwiązać. Zamiast porozmawiać z sobą jak cywilizowani ludzie, oni woleli traktować się jak powietrze. Słowa mogły zranić, a ich dwójka była zbyt dobra w używaniu ich w zły sposób, więc lepiej było się traktować jak powietrze, tak było bezpieczniej. Bezpieczniej było milczeć niż wypowiedzieć o jedno słowo za dużo. Oboje posiadali niebezpieczną broń, którą lubili się ranić i tak bardzo jak uwielbiali patrzeć jak ten drugi krwawi, tak jeszcze mocniej chcieli uratować siebie nawzajem. Byli osobami bez których nie mogli żyć, tak samo jak byli osobami przez których mogli umrzeć. Byli osobami, którzy skoczyliby za sobą w ogień, nie wiedząc, że to oni byli przyczyną podpalenia. Od jakiegoś czasu byli toksyczną mieszanką, a jednak nie mieli siebie dość. W końcu trutka nie zaszkodzi ci tak bardzo póki jej nie odstawisz na dobre.

-Co powiesz na wspólny filmy i ciepłą herbatę? - pytanie Felixa wyciągnęło Hyunjina z ciemnych zakamarków jego umysłu, które potrafiły gubić i psocić.

-Jasne, możesz wszystko przygotować, a ja w między czasie pójdę pod prysznic

Zarówno Felix jak i Hyunjin przystąpili do przypisanych przez siebie obowiązków. Felix zagotował wodę na herbatę oraz włączył film, który ostatnio został mu polecony. Hyunjin za to starał się zmyć z siebie wszelki stres oraz zdenerwowanie z ostatnich kilku dni. Chciał zmyć z siebie wszelkie troski, które nie dawały mu spokoju. Chciał zmyć z siebie te negatywne emocje, które od jakiegoś czasu, zbyt często dominowały w jego życiu. Ten jeden wieczór chciał spędzić beztrosko z swoim przyjacielem nie musząc się niczym martwić.

Pojedyncze pasma blond włosów były przyklejone do czoła, a gdzieniegdzie można było zauważyć spływające krople wody, które zostały pominięte przez ręcznik. Kroki zaczęły być stawiane w stronę większej sofy na której czekał na niego Felix. Film został puszczony, a z biegiem czasu piegusek przytulił się do boku Hyunjina, który automatycznie go objął. Wieczór mijał tej dwójce w przyjemnej atmosferze, szkoda tylko, że zamiary jednego z nich wcale nie były szczere. Nie spędziłby tego czasu z przyjacielem, gdyby nie musiał wyciągnąć z niego ważnych dla niego informacji. Informacje, które okazały się być ważniejsze niż przyjaźń i komfort.

VENOM 2 ~ HyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz