Adrien
Wyszedłem ze szkoły z szerokim uśmiechem, Marinette to naprawdę interesująca dziewczyna. Ma cięty język i niezły charakterek...
Zauważyłem nadjeżdżającego szofera więc szybko odwróciłem się plecami do pojazdu aby porozmawiać z Kwami, ponieważ poczułem jak klepie mnie w brzuch zakryty bluzą.
-O co ci chodzi Plagg? Zostawiłem Ci przecież zapas sera - zapytałem z wyrzutem.
-Pierwszy dzień szkoły, a ty już podrywasz dziewczyny? I co to za lipny podryw, na wolontariat? Trzeba ją było zabrać na degustacje serów, od razu byłaby twoja. Och jak ja kocham camembert - rozmarzył się
Zaśmiałem się i wyjąłem z torby ostatni kawałek jego ulubionego przysmaku, kurcze muszę uzupełnić zapasy bo Plagg będzie obrażony...
-To tylko moja przyjaciółka - uśmiechnąłem się delikatnie - Moja przyjaciółka.. Wow.
-Taa powiedzmy, lepiej już leć mi po nowy ser! - zażądała postać kota
-Dobra, ale chowaj się - powiedziałem spokojnie i dwoma palcami schowałem go głębiej pod bluzę.
A ukryty Kot, tylko powiedział cicho.
-Możesz mówić co chcesz ale widzę jak na nią patrzysz. Nie oszukasz mnie, zakochałeś się.
-Z tego co wiem jesteś stworzeniem który nie odróżnia takich uczuć, skąd możesz wiedzieć? - wytknąłem mu
-A ja z tego co wiem to jestem magiczną istotą. A magiczne istoty mają dar. Znam się na wszystkim.
Przewróciłem oczami i wsiadłem do auta.
-Przede wszystkim, jesteś skromny - zaśmiałem się - zapomniałeś dodać - powiedziałem to, aby zakończyć dyskusje, jednak kot nie miał w planach rezygnować z tematu.
-Ty też się jej podobasz.. - wyszeptał Plagg, na tyle cicho, że ledwo wyłapałem słowa, ale na tyle głośno, że szofer mógł usłyszeć.
Ze strachem spojrzałem na kierowcę, który jednak nic nie usłyszał, ponieważ akurat uważnie słuchał wiadomości nadawanych w radiu.
Odetchnąłem z ulgą i wyciągnąłem telefon, miałem nadzieję że wyglądało to jakbym rozmawiał przez telefon.
-Zgłupiałeś? Przecież nikt cie nie może zobaczyć - spojrzałem kątem oka na zbaraniałe kwami i mrugnąłem do niego jednym okiem.
Kot od razu zrozumiał i podleciał blisko mojego ucha. Powiedziałam prosto do słuchawki telefonu.
-Co mówiłeś? Wtedy wcześniej?
Plagg westchnął i wyszeptał mi do ucha ze złośliwym uśmiechem.
-Jestem pewien, że ty jej się podobasz
-Ja? No co ty, przecież wcale mnie nie zna..
-Ty jej też..
-I? - Plagg ucieszony że kontynuuje temat odpowiedział.
-Ale jednak ci się podoba - zakończył drwiąco
-TO TYLKO MOJA PRZYJACIÓŁKA - wysyczałem na tyle głośno, że mężczyzna za kierownicą się obrócił.
Widząc jednak, że rozmawiam przez telefon uśmiechnął się tylko ze zrozumieniem.
Dalej nie kontynuowałem tematu z Plaggiem. Żeby nie korciło go wracać do tematu Marinette, szybko schowałem telefon głęboko do torby. Mam teraz spokój.. Przynajmniej do przyjazdu do domu.
CZYTASZ
To na co czekasz? - Miraculum Marichat
FanfictionKsiążka romantycznej drogi dwóch partnerów. Wyobraźcie sobie dziewczynę która jest niezdarna do kwadratu, lubi szyć i nie robić wstydu (co jej średnio wychodzi) oraz Czarnego Kota - przystojniaka z oryginalnym humorem (z pazurem) z dwoma miraculami...