6 Rozdział Spotkanie

79 5 12
                                    

Kiedy decydowałam jaką bluzę ubrać, Czarny Kot wpatrywał się w moją szafę ze zdumieniem. Zastanawiałam się, na co się tak patrzy? Ciuchy jak ciuchy...
Myślałam również nad tym, gdzie zamierza zabrać mnie superbohater

Czy można uznać to za randkę?

Kiedy oglądałam moje nakrycia wierzchnie, Kot zapytał.

-Komu ty się pokazujesz w tej kiecce? - spytał łapiąc palcami materiał czarnej sukienki. Wyglądał jakby był pod wrażeniem, że mogłabym założyć taką sukienkę.

To była naprawdę piękna sukienka. Krótka, z jedynym rękawem i odważnym dekoltem. Była piękna. Właściwie to uszyłam ją na ślub mojej kuzynki, ale pomyślałam, że zamiast ją sprzedawać, może jeszcze założę kiedyś tą sukienkę, może na imprezę? Albo randkę..?

-A co zazdrosny jesteś? - dotknęłam Kotka w dzwoneczek na szyi i uśmiechnęłam się kąśliwie - to tylko dla wybranych.

-Szczęściarze..

Uśmiechnęłam się i nałożyłam ciemno niebieską bluzę.

Razem wyszliśmy na dach a bohater złapał mnie pod kolanami i ponad połową pleców.

I tak przybliżeni, sunęliśmy po wietrze - piękne przeżycie. Czułam jakby wiatr powoli zawładał moim ciałem, jakby przyjemny powiew docierał do mojej głowy i reszty ciała.

Wreszcie po kilku minutach podróży Czarny Kot obniżył lot, zaczęłam się rozglądać, jakie miejsce wybrał
Zauważyłam, że otacza nas woda.
Okazało się, że zabrał mnie na wyspę łabędzi (wiecie, ta wyspa na której była scena marichatu w odcinku elation. Nie wiem jaka jest oficjalna nazwa - dop Autorki)
W nocy było tu jeszcze piękniej.. Czarująca tafla wody powoli sunęła do przodu, złoty piasek był lekko oświetlony przez księżyc a ja czułam się jakbym grała w filmie, że zaraz okaże się, że to green screen a Czarny Kot to aktor...

-Czy ja właśnie śnie? - pomyślałam na głos.

-Jeśli tak, to mam nadzieję, że to nie koszmar - Czarny Kot zażartował, wreszcie postawił mnie na nogi i stanął koło mnie, również oglądając się dookoła.

-Więc.. Co będziemy robić? - zapytałam, tym samym nie odpowiadając na jego żarcik.

-Przejdziemy się - odpowiedział bez emocji.

-Może być..

-Będziemy mogli pogadać, w pokoju było trochę niezręcznie prawda? - uśmiechnął się, tym razem zobaczyłam jego białe zęby, były tak równe i idealne jak cały on.

-Trochę tak..

A więc szliśmy, wzdłuż piasku, blisko wody.

Wpadłam na szalony pomysł. Skoro już umówiłam się na sekretne spotkanie z super bohaterem, to równie dobrze możemy jeszcze bardziej oddać się szaleństwu i niewinności.

-Chcesz popływać? - rzuciłam, przyglądając się przy okazji jego reakcji.

-Co? Pływać? Teraz? - pytał zdezorientowany Kot

-Tak, teraz.. Skoro robimy już coś totalnie nie odpowiedzialnego i spontanicznego, to chodźmy na całość!

-Skoro tak.. - Kiciuś podszedł blisko mnie, ale nie cofnęłam się.. Nie wiem co zrobię jeśli mnie teraz pocałuje.. Wstrzymałam oddech, ale Kot po prostu objął mnie ramieniem.

Coś w tym stylu :

Coś w tym stylu :

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To na co czekasz? - Miraculum MarichatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz