2. nie widzialny wróg

219 13 1
                                    

P- ale gdzie chcesz iść
B- do ciebie ?
P- spoko

~podczas jazdy trochę po śpiewaliśmy...ahhh...uwielbiam kiedy Patryk jest taki pełen życia. W sensie wiem że miał ciężko w dzieciństwie i że ma te całą tanatofobie i że to normalne że jest taki bez emocji i oczywiście kiedy taki jest też go uwielbiam poprostu czasem ciężko go zrozumieć. To jak walczyć z niewidzialnym wrogiem~

P- ee...Bartek już jesteśmy
B- a jasne jasne trochę się zamyśliłem
P- spoko to co teraz skoro już dotarliśmy na miejsce
B- no nie wiem wejdziemy do domu i coś się wymyśli
P- no okej w takim razie pozwoli pani że pomogę wyjść z auta
B- Jasne o ile ja nie pomogę ci pierwszy

~oboje wybiegliśmy z auta dalej się śmiejąc. Gdy weszliśmy do domu przywitał nas gengar~

B- no cześć słodziaku co ty tu robisz tak sam ?
P- hmm....?
B- o co chodzi?
P- poszukam jakiś pudeł i może zadzwonię do cichego
B- po co ? *Powiedział Bartek dalej bawiąc się z gengarem*
P- no Wika chyba się wyniesie
B- wow to brzmi trochę brutalnie co nie zamierzasz jej przecież wykopać z domu ?
P- nie ale w końcu będzie musiała się wyprowadzić
B- no to skoro ona się wyprowadza to niech ona się tym zajmie ty przenocujesz u mnie do czasu aż się nie wyniesie
P- i kto tu jest brutalny co ?
B- dobra weź...daj mi walizkę to cię spakuję
P- sam się mogę spakować
B- nie nie możesz bo masz gówniany styl i ktoś musi ci w końcu pomóc bo to jest poprostu smutne
P- Się znalazł znawca mody... a zresztą rób co chcesz

(Jakiś tam czas później)

B- mam nadzieję że tyle starczy
P- no raczej zresztą i tak jedziemy do ciebie więc to jak będę ubrany nie ma znaczenia
B- no właśnie że ma i to ogromne przecież co by sobie ludzi pomyślelli gdybyś dalej łaził w tych czerwony dresach
P- co masz do moich dresów?
B- no nic nic...jedziemy odrazu do mnie czy będziemy coś tu jeszcze robić
P- a nie jesteś głodny ?
B- no możemy coś zjeś
P- dobra to podjedziemy do mc driva bo nie ma tu nic co można było by ugotować chyba że chcesz tosty z chlebem po terminie ważności
B- nie no bez przesady możemy podjechać do mcdriva

Pod McDonald-em

P- co chcesz?
B- nie wiem ty coś wybierz
P- żebyś potem gadał że ci nie smakuję no szybko decyduj się na coś bo już podjeżdżamy
B- dobra dobra weź mi big maca z colą i dużymi frytkami
P- jasne. To będzie dwa razy big maca z dużą colą zero i dużymi frytkami a tylko proszę żeby jedna cola była normalna
(Ks - kasjerka)
Ks- dobrze rozumiem zamówienie proszę odebrać przy okienku dalej
P- dziękuję
Ks- ha ha no jasne
(Podjechaliśmy do następnego okienka po zamówienie)
P- dzień dobry my po zamówienie
Ks- oczywiście to wasze zamówienie smacznego i życzę miłego dnia
P- a propo miłego dnia było by nam bardzo miło gdyby zechciała pani dać nam swój numer
Ks- z miłą chęcią (kasjerka zapisała coś na paragonie i podała go Patrykowi ) tylko jedźcie już bo kolejka się robi
P- oczywiście (odjechaliśmy)
B- co ty wyrabiasz ?
P- no jak to co ? Szukam ci dziewczyny bo jesteś taki samotny i potrzebna ci pomoc
~ pomyśleć że jestem na taki poziomie w życiu że kumpel mi laski szuka ~
B- a może nie szukam dziewczyny co pomyślałeś o tym
P- a no właśnie a może ty szukasz chłopaka ? Co? O tym nie pomyślałem
B- Ta jasne i co jeszcze
~ kurde no właśnie a może w tym coś jest na rzeczy. Nieee to głupie~
P- no wiesz ja jestem wolny teraz
B- pfff... Głupek
P- ejjj bo będzie mi przykro

(W domu Bartka)

B- witaj w moich skromnych progach
P- no no powodzi się
B- dzięki
P- to gdzie będę spać ?
B- no chyba tu na kanapie w salonie
P- no git
B- dobra spoko to czuj się jak u siebie
P- dobra to ja się chyba pójdę wykąpać
B- no spoko. Wiesz gdzie jest łazienka prawda ?
P- no raczej
B- no dobra

~ kiedy Patryk poszedł się kąpać usiadłem na kanapie i zacząłem myśleć nad tym co powiedział pod makiem. Nie wiem to by było dziwne gdybym był...gejem wsensię nie mam nic do tego jeśli ktoś jest takiej orientacji ale ja poprostu się w tym nie widzę. A nawet jeśli to nie przypominam sobie żebym kiedy kolwiek czuł coś do kogoś tej samej płuci. A poza tym kto to wogulę miał by być. Pierwsze do głowy przyszły mi osoby z mojego otoczenia świeży niee przecież mi się nie podoba i ma dziewczynę. Kostek ? Co nie bez przesady. Karol XD nie no nie byłem gejem. Nikt więcej nie przychodził mi do głowy. Pochyliłem głowę w przemyśleniach. Walizka co tu robi walizka? PATRYK! No tak jeszcze on ale to już wogulę jest głupia myśl. ten baran ? He he dosłownie. Nie było w nim nic takiego no wsensię wyglądał spoko i jak się uśmiechał to też się uśmiechałem zawsze jakoś tak jego uśmiech poprawia mi humor. Ale to przecież nic nie znaczy. To że ma cudne brązowe oczy. I takie śmieszne rozczochrane białe włosy. I to że jest taki wysoki i taki... Wogulę fajny.Co jest kurwa niee no nie może być to by było głupie . Patryk to mój przyjaciel i poprostu na siłe próbuje sobie wmówić że jestem gejem. No chyba że...~

B- FUCK
P- co się dzieje... Zresztą spoko ten prysznic tylko kurki masz jakieś dziwne bo są zupełnie na odwrót
B- ooo hejj Patryk to ty no tak ~ wiedziałem że się jąkam to musiało brzmieć głupio~
P- yyy no hej to będziemy coś oglądać czy mały bartuś ma już dobranockę o tej godzinie
B- he he weź możemy coś obejrzeć. Jak chcesz. (Odrazu wtrąciłem)
P- no nie wiem możemy coś obejrzę
B- no Jasne a co chcesz?
P- to ja jestem gościem więc ty coś wymyśl
B- znalazł się wielki pan co mi będzie rozkazywać
P- a propo masz jakieś chipsy ? jak tak to przynieś
B- chyba mam sprawdzę
~ nagle zrobiło się jakoś inaczej tak dziwnie i niezręcznie ~
P- no gdzie ty
B- już idę mam
P- no spoko to co ?
B- może auta?
P- ale wtedy będziemy musieli obejrzeć wszystkie części a ja zasnę już na połowie pierwszej części
B- no to nie wiem. Może jakieś pomysły?
P- a obejrzysz zemną najnowszego Spidermana
B- a już jest ?
P- pff.. no raczej
B- no spoko to włącz
P- już się robi

(Pół godziny później)

~siedziałem obok Patryka chciałem położyć rękę na oparciu jak zawsze ale to by było trochę dziwne. No znaczy on jeszcze nie wie.. i to by było chyba zupełnie normalne dla niego ale dla mnie było by nie zręcznie. Myślałem tak od dłuższego czasu aż nagle usłyszałem chrapanie. Zasnął ? No nieee to jest jakiś żart. Przy okazji zauważyłem że oparł głowę o moje ramię. Poczułem że chyba powoli robię się czerwony no ja pidole jeszcze tego mi brakowało. Chciałem go obudzić żeby położył się normalnie ale wtedy zauważy że mam cały czerwony ryj~

_______________________________________1223 słowa mam nadzieję że rozdział się podoba jak przeszkadza wam wulgarny język to piszcie

Dwóch Przyjaciół ~By faneczka_genxzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz