3. skręcony staw skokowy?

209 14 7
                                    

Bartek

~i co teraz mam zrobić wiem że napewno go nie obudzę ale jeszcze chwilę i się zesram los specjalnie chcę mnie poirytować. Czemu akurat teraz? Może gdyby go tak...~

P-nie wierć się tak musimy się wyspać
B- no tak tak już idę spać

~kurde co zemną jest nie tak zawsze było normalnie tylko teraz nagle się coś zmieniło. A może poprostu mi się wydaję że to miłość tak jak było z fausti. Ale jak ja to sobie wogulę wyobrażam przyjaźnię się z Patrykiem już tyle czasu i nagle mam przyjść i powiedzieć "no hej wiesz ogólnie to wiem że ostatnio zerwałeś z Wiką czyli twoją dziewczyną i wiem też że wogulę nie jesteś gejem ale jakoś tak wyszło że mi się podobasz" przecież to jest jakiś koniec. Pomijając to że to jest absolutnie nie kompetentny pomysł to w dodatku jest jakieś sto procent że go to obrzydzi i już nawet nie będzie się chciał zemną przyjaźnić. Sam fakt być sfriendzonowanym przez przyjaciela w dodatku tej samej płci to jest jakaś istna masakra. Jak mój mózg sobie to wyobrażał że poprostu się w nim zakocham a później wszystko pójdzie tak jak na tych romantycznych filmach. Tylko czy ktoś kiedy kolwiek widział film miłosny o gościu który z dnia na dzień poprostu zakochuję się w swoim najlepszym przyjacielu bo szczerze ja nie~

P- Bartek sorry że teraz przerywam to co się odwala w twojej głowie cokolwiek to jest ale wiesz jutro trzeba wstać o godzinie szóstej a jak ty tak ciągle mamrotasz coś w stylu "nie to jest jakiś koniec" albo "co jest nie tak" to raczej ciężko zasnąć jeśli coś cię dręczy poprostu powiedz a ja cię wysłucham może wtedy będzie ci się łatwiej uspokoić
B- ale to wszystko jest takie ciężkie i nie ma sensu
P- okej dobra spokojnie zaczekaj chwilę ~Patryk zapalił światło teraz pewnie zapyta co się stało. I co ja mam mu powiedzieć~
B-mhm
P- poprostu powiedz co się dzieje i razem spróbujemy to ogarnąć
B- tylko że ja nie daję rady to wszystko nie ma sensu
P- ale co
B- ja ja tak bardzo chciał bym ci powiedzieć ale...
P- ale co co się dzieje?
B- pewnie weźmiesz mnie teraz za jakiegoś palanta ale... ~"poprostu mi się podobasz. TAK. podobasz mi się i nie wiem co się zemną dzieję ale nie potrafię przestać o tym myśleć
" to jest właśnie wszystko to co chciałem powiedzieć no właśnie szkoda że tylko chciałem ale nie dałem rady~ ale nie mogę ci powiedzieć
P- okej jeśli nie chcesz mówić to nie mów to twoja sprawa i nie mam prawa wymagać od ciebie żebyś mi powiedział . Ale jeśli tylko będziesz chciał o tym pogadać to wiedz że jestem przy tobie
~ już nic nie mówiłem poprostu przytuliłem się to Patryka tak strasznie mocno. Właśnie tego było mi trzeba najlepszego przyjaciela który mnie zrozumie przynajmniej trochę. Łzy spływały mi po policzkach w sumie nie wiem dlaczego ale nie przeszkadzało mi to~

P-ej ej ej tylko mi się tu nie rozklejaj spokojnie już wszystko będzie dobrze
B- jasne...
P- nie możesz zasnąć?
B- nie...
P-no dobra trudno chcesz coś jeszcze obejrzeć?
B-ale mówiłeś że musimy się wyspać
P- no wiem ale możemy się wyspać kiedy indziej to co oglądamy
B- a może być jakaś biografia
P- no dobra niech będzie

~fuck jest coraz gorzej to nie tak że nie podobało mi się że Patryk specjalnie dla mnie nie kładzie się spać bo nie mogę zasnąć problem był w tym że właśnie cholernie mi się to podobało i z każdą chwilą utwierdzałem się w tym że zakochałem się w przyjacielu~

Następnego dnia

~obudziłem się po zapachu wiedziałem że przynajmniej znowu nie śpię u Patryka byłem u siebie obróciłem się aby sprawdzić czy Patryk jeszcze śpi. Hm dziwne zawsze wstaję gdzieś o dwunastej. Wstałem z łóżka i poszedłem do salonu~

B- no hej
P-hej zrobiłem śniadanie zjesz coś
B-jak się nie zatruje to jasne
P- no wiesz co tak się dziękuję niesamowicie utalentowanemu przyjacielowi
B- no tak przyjacielowi mhm *szeptem*
P- co tam mamroczesz pod nosem?
B- nic nic co z tym śniadaniem ?
P- a tak tu masz jajka na miękko i boczek
B- mmm....no fajnie
P- dzięki wiem.. Oliwier zaprasza nas na imprezę w nowym domu chcesz iść
B- a ty ?
P- no ja nie pójdę jak ty nie idziesz
B- myślałem że masz sceptyczne podejście do imprez
P- spoko nie chcesz iść to możemy nie iść napiszę Oliwierowi
B- nie nie właśnie chcę tylko wiesz to takie dziwne że jesteś chwilę po zerwaniu a chcesz iść na imprezę
P- nie rozumiem co w tym takiego dziwnego
B- a o której ta impreza?
P- osiemnastej
B- to mamy jeszcze sporo czasu
P- to co zamierzasz zrobić ?
B- wykąpać się zawszę myję się z rana
P- ta faktycznie powodzenia życzę NIE UTOP SIĘ!
~po co ten debil się tak drze to że jestem w pokoju obok nie znaczy że już go nie słychać ale w końcu nie tylko on z naszej dwójki jest debilem więc nie zostało mi nic innego niż też się do niego wydrzeć~
B- A TY SIĘ PRZYPADKIEM NIE ZABIJ JAK MNIE NIE BĘDZIE!

~siedziałem pod prysznicem i myślałem nad planem na dzisiejszy dzień i tym co ubiorę na imprezę u Oliwiera. Patryk pewnie śpiewał by "What is love (love) baby don't hurt me" i pewnie by się debil wywalił XD. fuck znowu to robię nie myślę o imprezie u Oliwiera tylko o Patryku. O tych jego głupich tekstach i o rozczochranych włosach i o słodkich oczach i o tym jaki jest silny i odważny i jakie to słodkie jak jest taki nie zaradny i nie umie gotować. Kurde przejmę wszystkie obowiązki Wiki... Znaczy nie przejmę bo nie będziemy razem koniec tych głupoty muszę się serio wziąć za siebie~

P- BARTEK DŁUGO JESZCZE?
B- JUŻ WYCHODZĘ
P- NO TO DAJESZ
B- A CO ?!
P- BO CHYBA SKRĘCIŁEM NOGĘ
B- COOO?!
P- W SENSIE NIE MUSISZ SIĘ JAKOŚ MEGA ŚPIESZYĆ ALE FAJNIE JAK BYŚ MNIE ZAWIÓZŁ DO SZPITALA BO NIE BARDZO MOGĘ CHODZIĆ
B- ZACZEKAJ JUŻ IDĘ

~wybiegłem z pod prysznica niemal że odrazu. Co ten debil znowu zrobił ?

B- CO TY? JAK TY?
P- tylko spokojnie no jakoś tak dziwnie stanołem chyba
B- JAK MAM BYĆ SPOKOJNY ?! CO TO ZNACZY ŻE DZIWNIE STANOŁEŚ ?!
P- dobra podaj mi rękę to wstanę
B- no..
P- ała.. dobra jednak nie wstanę
B- zaczekaj położę cię na kanapie i wezmę cię na barana
P- ha ha no naprawdę mega zabawne
B- ale co ? Aaaa no tak wiem jestem mega zabawny
P- dobra zaczekaj powoli
B- no mam cię dobra którym autem jedziemy
P- what ever KURWA umieram z bulu
B- no ale szybko ci się zmieniło nastawienie "tylko spokojnie" pamiętasz ?
P- ta ta dawaj bo cię u duszę zaraz
B- no już dobra

*W aucie*

B- he chyba pierwszy raz jedziemy razem i to ja prowadzę
P- nie przyzwyczajaj się
B- a właśnie tak powinno być oboje wiemy że jestem lepszym kierowcą
P- a mam ci przypomnieć jak zostawiłeś auto na światłach (odc : GENZIE - ZAMIANA ŻYCIEM Z PRACOWNIKIEM (24H) )
B- no dobra dobra czepiasz się

(W szpitalu)

B-dzień dobry możemy pożyczyć ten wózek ?
(R - recepcjonistka )
R- bo ?
B- Patryk prawdopodobnie skręcił staw skokowy
R- a kto to jest Patryk ?
B- a no jasne ten co siedzi tam na lawce na zewnątrz
R- a niech bierze pan tylko proszę sobie nie żartować
B- ale skądże nie śmiał bym
R- A ja wiem tu ciągle tylko jakieś dzieciaki latają i się wygłupiają
B- proszę mam dwadzieścia trzy lata
R- no właśnie mówię
B- aha

~dziwna kobieta. W każdym razie podjechałem z wózkiem do Patryka chyba nie był zadowolony z tego jak długo zajeła mi rozmowa z recepcjonistką. Zresztą nie ma się co dziwić prawdopodobnie skręcił nogę.
Wiedziałem że go boli więc starałem się trochę przyśpieszyć~

P- dłużej się nie dało ?
B- o jeju nie denerwuj się na mnie przecież się staram. Rzadko kiedy ktoś randomowo skręca nogę w twoim domu
P- dobra dobra nie ważne poprostu już jedź

*W szpitalu już po rejestracji i wprowadzeniu Patryka na salę*

(D- doktor)

D- kto jest z panem Patrykiem Baranem ?
B- JA JA już idę o co chodzi?
D- jesteście państwo spokrewnieni ?
B- a czemu pan pyta ?
D- jeśli jesteście rodziną jesteś wyznaczony do podejmowania decyzji za pana Barana gdyby stracił przytomność
B- a jeśli... Jestem jego tak jakby chłopakiem ~KURWA serio~
D- jakaś bliższa rodzina ?
B- rodzice są za granicą a rodzeństwa żadnego nie ma. Ja naprawdę mogę podejmować takie decyzje
D- no dobrze dobrze zaczeka pan chwilę

*Na sali*

D- panie Patryku pański chłopak czeka na korytarzu ponieważ aktualnie pańska bliska rodzina jest trudno dostępna a nie jesteście państwo zaręczeni musi pan podpisać zgodę aby partner mógł podejmować decyzje w pana imieniu gdyby stracił pan przytomność
P- no spoko. Chwila mój partner (po cichu)... Aaa no tak jasne
D- dobrze zrobimy prześwietlenie pan...
P- Bartek
D- pan Bartosz będzie o wszystkim informowany
P- jasne czy mógł bym z nim teraz porozmawiać?
D- dopiero po prześwietleniu
P- oczywiście

_______________________________________

Fun fact ja aktualnie mam skręcony staw skokowy stąd wiem jak to wygląda i stąd pomysł na zrzędliwą recepcjonistkę 😅 mam nadzieję że rozdział się podoba 😘

~1502 słowa

Dwóch Przyjaciół ~By faneczka_genxzieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz