Rozdział I

781 57 11
                                    

-Stello! Wszędzie cię szukałam!
-Uspokój się Melanio, przecież jestem.
- Tak wiem, ale totalny szok gdy dowiedzialam się rano, że młody Baker nie żyje masakra!
-Wiem, sama jestem w szoku.
-Ciekawe kto go zabił.
-A czy to ważne?
-No nie, ale jestem ciekawa !
-Zawsze byłaś.
-Znasz mnie najlepiej.
-Dobra chodźmy bo spóźniony się na lekcje!
-Hmm ? Jasne.
*Godzinę później *
-Hej dziewczyny.
-Hej Sven może z nami usiądziesz? -Zapytała chlopaka Melania
-Chętnie, powiedzcie co dziś porabiacie?
-Pewnie będziemy się nudzić. Prawda Stello?
-Czy ja wiem.
-A co powiecie na kino?
-Jasne- zgodziła sie Melania
-No to super wpadniemy po was o 19.
-Ok widzimy sie pod kinem.
-Melanio dobrze wiesz, że nie lubię Svena,a i tak wciągasz mnie w randki!
-Daj spokój będzie fajnie wpadnij do mnie o 17 papa mała.- Mówiąc to dziewczyna odbiega w stronę domu
-Melanio! Och nienawidzę jej za to! Czekaj! Okropna!.
Po powrocie do domu była godzina 17, więc udałam sie do mojego pokoju by przebrać się na spotkanie gdy byłam juz ubrana w niebieskie spodnie i białą koszulk, upiełam włosy w kok i zrobiłam lekki makijaż. Gdy skończyłam przygotowania była juz 18:30. Nagle do drzwi zadzwonił dzwonek była to Melania ubrana w niebieską i czarne szpilki.
-Hej i jak wyglądam?
- Normalnie
-Dzięki, spodziewałam sie bardziej a dobrze albo pięknie zwalisz Svena z nóg a ty tylko "Normalnie". Też mi przyjaciółka!
-Oj już się nie dąsaj!
-Nie mogę! Złość piękności szkodzi a zaraz przyjedzie Sven z kolegą.
-Kolegą?
-Tak dla ciebie, a co myślałś?
-Myślałam, że się wykręce.
-No wiesz! Wredoto!
-Okej okej spokój!
*Ding dong*
- Chyba Sven!
-Pewnie tak.
-Witajcie dziewczyny, Melanio pięknie wyglądasz. Poznajcie Daniela. -powiedział chlopak
-Cześć- przywitał sie drugi.
-Idziemy? -odezwała się zniecierpliowiona Melania
-Tak- odparliśmy chórem
Po pięciu minutach spaceru do kina idący obok mnie Daniel zaczął rozmowę.
-Czym się interesujesz?
-Muzyką i fotografią.
-Grasz na czymś?
-Na fortepianie.
-Klasyka.
- A jakie są twoje zainteresowania ?
-Gram na basie.
-Zawsze chciałam grać na basie.
-Mogę cię nauczyć jeśli chcesz.
-Może kiedy- Spojrzałam na Daniela chlopak był bardzo przystojny błąd włosy pasowały do ciemnej karnacji, a zielone oczy dodawały uroku chłopakowi.
-Jesteśmy- uśmiechnął się do mnie.

*Z innej perspektywy*
Po zabiciu tego chłopaka czuje głód i chciałabym zabić jeszcze kogoś. Gdy nagle zauważyłem grupę ludzi. Byli to dwaj chłopcy i dwie dziewczyny. Brunetka i blądynka, która była piękna. Miała jasną karnacje, długie, falowane błąd włosy i oczy koloru nieba. Z budowy była szczupła. Była wręcz piękna. Jak anioł nigdy takiej osoby nie widziałem.
-Pragnę Cię- wyszeptałem.

Nigdy nie idź spaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz