Rozdział IV

393 48 2
                                    

-Halo jest tu kto? Halo - podeszłam nie pewnie do drzwi kuchni -Halo!
-Co tu robisz - usłyszałam przy uchu
-Jeff! Co ty tu robisz?
- Stęskniłem się
-Jesteś mordercą!
-To moje hobby
-To jest złe
-No i?
- I zabijasz nie winnych ludzi !
-Zabijsm tych którzy przyczynili się do złapania moich przyjaciół!
-Jakich przyjaciół o czym ty bredzisz!
-Nie bredze i dlaczego mówimy szeptem?
-Moja kolezanka jest na gorze!
-No i ?
-Wynoś się z mojego domu!
-Odbiło ci?
-Nie będę rozmawiała z mordercą jestem ci wdzięczna,ale się cienie boje!
-Ale mała to nie tak.
-Wynocha! - Złapałam chlopaka za rękę i wypchnełam go za drzwi -Nie przychodź tu!
-Stello kto to był! - góry przebiegła Melania -Słyszałam krzyki !
-Już nikt. Chodźmy spać.
-No dobra
*Z innej perspektywy *
-Co jej odbiło? Nigdy nie zrozumiem kobiet. Chcę się zabawić! -Idąc przez miasto zauważyłem grupę dresów którzy widocznie szukali bójki Szybko wciągnąłem na głowę kaptur, aby nikt mnie nie rozpoznał.
-Patrzcie patrzcie. Czy to nie jest Kevin?
-Jeff?
-Pamiętasz mnie stary przyjacielu?
-Tak. Bardzo dobrze.
-Przejdziemy się?
-Chłopski zostanicie tu. Zaraz wracam- wraz z Kevinem odszedlismy kawałek od chłopaków i stanęliśmy w zakamarku gdzie nie było żadnej żywej duszy -Czego chcesz Jeff!
-Przypomnieć ci , ze wkopałeś mojego brata i innych.
-To było kilka lat temu !
-Ale ja nie zapomniałem!-Wyjąłem z kieszeni nóż i wbiłem go chłopakowi w brzuch. I lekko nim pokręciłem. Wyjąłem nóż z brzucha Kevina i wbiłem mu go w serce. Chlopak był cały z krwi i umierał powoli. Zająłem się jego karkiem i przejechałem po nim nożem. Rozcięcie na jego karku było głębokie. Chlopak juz dawno nie żył. A ja pocwiartowałem go. Miał piękna śmierć z mojen ręki. Na ścianie napisałem krwią "Idź spać"

Nigdy nie idź spaćOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz