7

89 3 0
                                    

Pół godzinna jazda samochodem do wyznaczonego miejsca przez Billa upłynęła szybko, może dla trójki dziewczyn na tylnich siedzeniach samochodu, gdy śpiewały teksty piosenek w niebo głosy nie zwracając uwagi na to czy dobrze wypowiadały zwrotki.

Biedny pan Johnson, będzie musiała dać mu podwyżkę, pomyślała sobie Analyia, współczując swojemu szoferowi, że musiał słychać ich miałczenia z tyłu samochodu.

- Jesteśmy na miejscu, panno Analyio.- Pan Johson powiedział, chwilę po zakończeniu ostatniej piosenki.

- Nareszcie!- Ava westchnęła podekscytowana i wyskoczyła z samochodu.

- Nie wytrzymam z nią.- Nora pokręciła głową, cicho dziękując szoferowi i wychodząc z mniejszym entuzjazmem niż Ava.

Analyia będąc ostatnią osoba zostającą w samochodzie, odpieła pas bezpieczeństwa i wychyliła się ze swojego siedzenia, tak żeby mogła porozmawiać z kierowcą.

- Dziękuję panie Johson, i przepraszam, że musiał pan tego słuchać.- Analyia obiecała sobie, że gdy tylko odbierze swój dowód z prawem jazdy nie będzie już mu kazała słychać tych katorg.

- Nic nie szkodzi panienko, miło jest jeszcze zobaczyć tego młodzieńczego ducha w tak młodych osobach.- Johson odpowiedział szczerze, poprawiając swój garnitur.

Analyia znała Johnsona od początku swojej kariery, jest to jej pierwszy jak do tego czasu szofer, wie że ma żonę i dziecko, które ma 5 lat, ale sam Johnson nie jest jakiś stary ma może z 35 lat i zdaniem Analyii trzyma się bardzo dobrze.

- Tak, ale sam pan słyszał jak głośno darliśmy się, aż jestem zdziwiona, że szyby nie pękły.- Analyia zażartowała, wywołując lekki śmiech szofera.

Kiedy miała coś dodać w ktoś puknął w okno kilka razy. Analyia spojrzała w okno po swojej prawej i zobaczyła niecierpliwa Ave, która miała wielkie rumieńce na twarzy, prawdopodobnie z zdenerwowania, że musi czekać na nią.

Tak pamiętajcie na pierwszym miejscu Tokio hotele na drugim przyjaciółki, pomyślała sobie Lyia

- Jeszcze raz przepraszam i dziękuję.- Analyia powiedziała otwierając drzwi i delikatnie je zamykając.

- Ile można na ciebie czekać kobieto. Moje aniołki czekają.- Ava powiedziała biorąc brunetkę za rękę i prowadząc ją do wejścia restauracji.

- Moje aniołki, chyba w moim tyłku.- Nora prychneła przewracając oczami, ciągnąć się po drugiej stronie Analyii.

- Spokojnie przecież oni nie uciekną.- Lyia próbowała nadążyć za szybkimi krokami Avy, co nie było łatwe w jej wyskich butach.- A po za tym musiałam przeprosić mojego szofera za nasze piski w samochodzie.

- Co ty mówisz, byłyśmy wspaniałe.- Ava udawała, że jest zdziwona słowami przyjaciółki, chociaż sama dobrze wiedziała, jak to wyglądało.

- Tak Ava ma racje, normalnie inni brali by niezłe pieniądze za taki występ.- Nora dołączyła się do kłamstwa, chociaż była pewna, że gdyby ktoś inny to usłyszał to kazał by ich przebadać w jakimś ośrodku psychiatrycznym.

Analyia roześmiała się po chwili łapiąc żart z ich strony, chwile po niej dołączyła Nora i Ava.

Gdy doszły do drzwi Ava otworzyła je i wciągnęła do środka dwie przyjaciółki. Wszystkie z dziewczyn rozejrzały się po wielkiej restauracji, która była po brzegi wypełniona osobami rozmawiajacymi z sobą.

Kącikiem oka Analyia dostrzegła wyróżniające się czarne, szpiczaste włosy Billa, który już siedział przy stole wraz z całym zespołem.

- Ava, namierzyłam twój dzisiejszy cel.- Lyia szturchneła karmelowowłosą dziewczynę, żartobliwie ruszając brwiami.

-Co?! gdzie!- Ava podskoczyła agresywnie rozglądając się po restauracji, całkowicie ignorując zaczepkę niższej dziewczyny.

- Pięć stolików po twojej prawej geniuszu.- Nora powiedziała krzyżując ramiona, zażenowana reakcją Avy.

-Krzyknij jeszcze głośniej to może kierwonik restauracji sam cię odprowadzi, ale nie do stolika a drzwi wyjściowych.- Analyia wymamrotała rozbawiona reakcją Avy, która nie usłyszała, ale za to Nora usłyszała i prychneła.

- Chodźcie dziewczyny.- Ava powiedziała praktycznie podskakując w stronę zespołu, gdy się nagle zatrzymała i obrzuciła się w stronę dwóch przyjaciółek z surową miną.- Macie się zachowywać odpowiednio i odpowiadać na każde pytanie z uśmiechem, rozumiemy się?

Ava powiedziała spokojnym, ale wymagającym głosem, skupiając swój wzrok w Norze, wiedząc, że Analyia by to zrobiła nawet gdyby jej i to nie poprosiła, gorzej z Norą, która gdy kogoś nie lubi to nie owija w bawełnę i jest jednym słowem chamska.

- Tak jest mamo.- Nora zasalutowała, przykyladając dwa palce do czoła, co rozbawiło Analyie.

- Świetnie, w taki razie chodźmy.- Ava odpowiedziała, wracając do swojego podskakiwania w stronę chłopców.

Nora spojrzała na Lyie, która tylko wzruszyła ramionami i zaczęła podążać za Avą.

- Choć Lyia możemy jeszcze niezauważone wyjść.- Nora błagała ją wzrokiem, gdy powoli przedzierały się przez stliki w stronę grupy.

- Przestań nie będzie tak źle.- Analyia zapewniła oplatając swoję ramie z jej w ramach wsparcia.

- Jeśli Ava znowu zacznie się ich wypytywać o to jakim szamponem myją włosy, przysięgam wyjdę.- Nora powiedziała w stu procentach poważnie.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 18, 2023 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Rytm sercaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz