Pół godzinna jazda samochodem do wyznaczonego miejsca przez Billa upłynęła szybko, może dla trójki dziewczyn na tylnich siedzeniach samochodu, gdy śpiewały teksty piosenek w niebo głosy nie zwracając uwagi na to czy dobrze wypowiadały zwrotki.
Biedny pan Johnson, będzie musiała dać mu podwyżkę, pomyślała sobie Analyia, współczując swojemu szoferowi, że musiał słychać ich miałczenia z tyłu samochodu.
- Jesteśmy na miejscu, panno Analyio.- Pan Johson powiedział, chwilę po zakończeniu ostatniej piosenki.
- Nareszcie!- Ava westchnęła podekscytowana i wyskoczyła z samochodu.
- Nie wytrzymam z nią.- Nora pokręciła głową, cicho dziękując szoferowi i wychodząc z mniejszym entuzjazmem niż Ava.
Analyia będąc ostatnią osoba zostającą w samochodzie, odpieła pas bezpieczeństwa i wychyliła się ze swojego siedzenia, tak żeby mogła porozmawiać z kierowcą.
- Dziękuję panie Johson, i przepraszam, że musiał pan tego słuchać.- Analyia obiecała sobie, że gdy tylko odbierze swój dowód z prawem jazdy nie będzie już mu kazała słychać tych katorg.
- Nic nie szkodzi panienko, miło jest jeszcze zobaczyć tego młodzieńczego ducha w tak młodych osobach.- Johson odpowiedział szczerze, poprawiając swój garnitur.
Analyia znała Johnsona od początku swojej kariery, jest to jej pierwszy jak do tego czasu szofer, wie że ma żonę i dziecko, które ma 5 lat, ale sam Johnson nie jest jakiś stary ma może z 35 lat i zdaniem Analyii trzyma się bardzo dobrze.
- Tak, ale sam pan słyszał jak głośno darliśmy się, aż jestem zdziwiona, że szyby nie pękły.- Analyia zażartowała, wywołując lekki śmiech szofera.
Kiedy miała coś dodać w ktoś puknął w okno kilka razy. Analyia spojrzała w okno po swojej prawej i zobaczyła niecierpliwa Ave, która miała wielkie rumieńce na twarzy, prawdopodobnie z zdenerwowania, że musi czekać na nią.
Tak pamiętajcie na pierwszym miejscu Tokio hotele na drugim przyjaciółki, pomyślała sobie Lyia
- Jeszcze raz przepraszam i dziękuję.- Analyia powiedziała otwierając drzwi i delikatnie je zamykając.
- Ile można na ciebie czekać kobieto. Moje aniołki czekają.- Ava powiedziała biorąc brunetkę za rękę i prowadząc ją do wejścia restauracji.
- Moje aniołki, chyba w moim tyłku.- Nora prychneła przewracając oczami, ciągnąć się po drugiej stronie Analyii.
- Spokojnie przecież oni nie uciekną.- Lyia próbowała nadążyć za szybkimi krokami Avy, co nie było łatwe w jej wyskich butach.- A po za tym musiałam przeprosić mojego szofera za nasze piski w samochodzie.
- Co ty mówisz, byłyśmy wspaniałe.- Ava udawała, że jest zdziwona słowami przyjaciółki, chociaż sama dobrze wiedziała, jak to wyglądało.
- Tak Ava ma racje, normalnie inni brali by niezłe pieniądze za taki występ.- Nora dołączyła się do kłamstwa, chociaż była pewna, że gdyby ktoś inny to usłyszał to kazał by ich przebadać w jakimś ośrodku psychiatrycznym.
Analyia roześmiała się po chwili łapiąc żart z ich strony, chwile po niej dołączyła Nora i Ava.
Gdy doszły do drzwi Ava otworzyła je i wciągnęła do środka dwie przyjaciółki. Wszystkie z dziewczyn rozejrzały się po wielkiej restauracji, która była po brzegi wypełniona osobami rozmawiajacymi z sobą.
Kącikiem oka Analyia dostrzegła wyróżniające się czarne, szpiczaste włosy Billa, który już siedział przy stole wraz z całym zespołem.
- Ava, namierzyłam twój dzisiejszy cel.- Lyia szturchneła karmelowowłosą dziewczynę, żartobliwie ruszając brwiami.
-Co?! gdzie!- Ava podskoczyła agresywnie rozglądając się po restauracji, całkowicie ignorując zaczepkę niższej dziewczyny.
- Pięć stolików po twojej prawej geniuszu.- Nora powiedziała krzyżując ramiona, zażenowana reakcją Avy.
-Krzyknij jeszcze głośniej to może kierwonik restauracji sam cię odprowadzi, ale nie do stolika a drzwi wyjściowych.- Analyia wymamrotała rozbawiona reakcją Avy, która nie usłyszała, ale za to Nora usłyszała i prychneła.
- Chodźcie dziewczyny.- Ava powiedziała praktycznie podskakując w stronę zespołu, gdy się nagle zatrzymała i obrzuciła się w stronę dwóch przyjaciółek z surową miną.- Macie się zachowywać odpowiednio i odpowiadać na każde pytanie z uśmiechem, rozumiemy się?
Ava powiedziała spokojnym, ale wymagającym głosem, skupiając swój wzrok w Norze, wiedząc, że Analyia by to zrobiła nawet gdyby jej i to nie poprosiła, gorzej z Norą, która gdy kogoś nie lubi to nie owija w bawełnę i jest jednym słowem chamska.
- Tak jest mamo.- Nora zasalutowała, przykyladając dwa palce do czoła, co rozbawiło Analyie.
- Świetnie, w taki razie chodźmy.- Ava odpowiedziała, wracając do swojego podskakiwania w stronę chłopców.
Nora spojrzała na Lyie, która tylko wzruszyła ramionami i zaczęła podążać za Avą.
- Choć Lyia możemy jeszcze niezauważone wyjść.- Nora błagała ją wzrokiem, gdy powoli przedzierały się przez stliki w stronę grupy.
- Przestań nie będzie tak źle.- Analyia zapewniła oplatając swoję ramie z jej w ramach wsparcia.
- Jeśli Ava znowu zacznie się ich wypytywać o to jakim szamponem myją włosy, przysięgam wyjdę.- Nora powiedziała w stu procentach poważnie.

CZYTASZ
Rytm serca
Ficțiune adolescențiCo się stanie, gdy zetkną się ze sobą dwa oddzielne światy? Lub kiedy wokalistka solowa, słodka jak miód spotyka zbuntowanego gitarzystę zespołu rockowego? Jak może wyglądać ich zderzenie się ze sobą? Czy będą się ignorować i udawać, że dugi z nich...