I

52 1 1
                                    

-wstęp-
Nazywasz się Clara. Masz ciemne włosy z trochę dłuższą grzywką do ramion i również ciemne oczy. Chodzisz do szkoły średniej, masz 16 lat. Lubisz słuchać muzyki i malować obrazy.

Było popołudnie. Wracałaś właśnie ze szkoły przez opuszczony park. Był on opuszczony, bo nikt tu nie przebywał po tym, jak zaginęło w nim kilkoro dzieci, ale ciebie to i tak nie obchodziło, i szłaś sobie spokojnie przez niego do domu. Spojrzałaś w stronę jednej ławki, i nie myśląc długo poszłaś w jej stronę by chwilę na niej odpocząć, bo droga do domu miała ci jeszcze trochę zająć. Była godzina około po 16.00, a że była to końcówka jesieni, to zciemniało się szybciej. Postanowiłaś iść dalej, kiedy usłyszałaś jakiś szelest. - co to było? - pomyślałaś, i zaczęłaś obracać głową w różne strony w celu znalezienia źródła odgłosu, ale nic nie zauważyłaś. Postanowiłaś przyśpieszyć kroku, by czymprędzej opuścić park i znaleźć się w domu, kiedy usłyszałaś ten szelest tuż za sobą. Przerażona chciałaś obrócić głowę, ale coś, a raczej ktoś za tobą przyłożył ci coś do twarzy. Po chwili obraz zaczął ci się rozmazywać i zemdlałaś.


Obudziłaś się w dziwnym pomieszczeniu, którego nie znałaś. Zaczęłaś się rozglądać, po czym próbowałaś wstać, bo siedziałaś na podłodze oparta o ścianę. Kiedy już wstałaś, poszłaś powoli przed siebie, cały czas rozglądając się na boki. -gdzie ja jestem? - i gdy tak rozmyślając, usłyszałaś kroki. Zobaczyłaś idącego w twoją stronę chłopaka, ale z... uszami niedźwiedzia? Kiedy już stał przed tobą, odezwał się.
-nazywam się Freddy, a ty?
-jestem... Clara. Jak się tu znalazłam?
-cóż, ciężko powiedzieć... ale zacznę od tego, że jesteś teraz jedną z nas.
-jak to, jedną z was?... nic nie rozumiem...
-chodź za mną, wszystko ci zaraz wyjaśnię.
Kiedy tak szłaś za Freddy'm, rozglądałaś się dookoła, ale dalej nie wiedziałaś co to za miejsce.
-Freddy?
-tak?
-co to za miejsce, i co ja tu robię?
-jak dojdziemy do miejsca, w które cię zabieram, to wszystko ci wytłumaczę, dobrze?
-okej...
Kiedy znaleźliście się w danym pomieszczeniu, przebywało w nim kilkanaście innych osób.
Freddy nagle się odezwał - to jest Bonnie, Chica, Foxy - pokazywał kolejno na różne osoby w pomieszczeniu - Mangle, Toy Bonnie, Toy Chica, Funtime Foxy, Balloon boy, springtrap, Golden Freddy, puppet -przerwał na chwilę i zerknął na ciebie- Shadow Freddy, Bonnie, Chica i Foxy, Nightmare Freddy, Bonnie, Chica i Foxy.
-dużo was jest..
-myślę że jakoś dasz radę nas zapamiętać i rozróżniać.
- to szaleństwo, istne szaleństwo - pomyślałaś, patrząc na innych po kolei
-a może powiesz nam swoje imię?- Powiedziała Chica, która właśnie na ciebie patrzyła i stała przed tobą, a nawet nie zauważyłaś kiedy do ciebie podeszła.
-Clara, mam na imię Clara... miło mi was poznać - powiedziałaś i uśmiechnęłaś się sztucznie -
-chodź, pokaże ci twój pokój, ale może najpierw zobacz, jak wyglądasz - powiedziała Chica.
uniosłaś brew ku górze, ale poszłaś za Chicą w stronę najprawdopodobniej lustra, które było zasłonięte czarnym materiałem. Chica ściągnęła z lustra materiał, a ty momentalnie zdrętwiałaś. Miałaś lisie uszy i ogon, i twój ubiór wyglądał inaczej niż wtedy, kiedy ciebie tu jeszcze nie było. Miałaś na sobie przydużą szarą bluzę z gwiazdą na środku, czarną spódniczkę do połowy ud, białe podkolanówki i czarne glany. A przecież wcześniej wracałaś ze szkoły w mundurku.. właśnie! Wracałaś ze szkoły, ale jak tu się znalazłaś?... zaczęłaś oglądać się w lustrze, poruszałaś ogonem i uszami.
-czemu tak wyglądam?..
-otóż widzisz... ktoś cię porwał, zabił i zamknął w tym stroju animatronika.
-CO?! - krzyknęłaś, niespodziewając się takiego zwrotu akcji.
-noo... jesteś teraz jedną z nas, tak jak Ci mówiłem - powiedział Freddy.
-może jakoś sobie przypomnisz, jak się tu znalazłaś? - zapytała Chica, która dalej stała obok ciebie. - poza tym chodź, zaprowadzę cię do twojego pokoju. - powiedziała, po czym złapała cię za rękę i zaczęła prowadzić w nie znanym ci kierunku.

-a więc to jest twój pokój! - wykrzyknęła radośnie Chica, otwierając drzwi do jakiegoś pomieszczenia.
-wow, jest piękny - powiedziałaś oglądając pokój. Miał on białe ściany, ciemną podłogę i meble, co ze sobą kontrastowało. Łóżko, które było całkiem duże znajdowało się pod równie dużym oknem z białymi roletami, które były odsłonięte, więc do pokoju wpadało sporo światła.
-w szafie masz kilka ubrań, które są podobne do tych, które masz na sobie i piżamę. Na dole znajdziesz jeszcze dwie pary podobnych butów.
-dziękuję
-nie masz za co, przecież musisz w czymś chodzić! - powiedziała radośnie, po czym się zaśmiała. - w razie czego możesz do mnie przyjść, mam pokój na przeciw twojego.
Ty w odpowiedzi uśmiechnęłaś się do niej, tym razem nie sztucznie.
-ja już pójdę, i jak coś przyjdź o 18.00 na kolację. - powiedziała wskazując na zegar, który dopiero teraz zauważyłaś. Wisiał on nad drzwiami.
-okej, mam nadzieję że jakoś znajdę jadalnię.
-jest obok salonu, czyli tam gdzie wcześniej byliśmy. - powiedziała poczym wyszła z twojego pokoju.

________________________________
Witajcie! To moja pierwsza książka na tym koncie, i wiem że tego typu książki były pisane kiedyś, ale pomyślałam że napiszę taką, bo miałam na taką książkę pomysł. Jeśli wam się podoba, to zachęcam do czytania dalej, a rozdziały będę wstawiała w miarę możliwości często. Zachęcam do komentowania. Do następnego!

nowa || FNaF Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz