VII

10 0 0
                                    

Nie wiedziałaś co masz zrobić. Kiedy cię pocałował, otworzyłaś szeroko oczy, zaskoczona tym, co zrobił. W pewnym momencie pocałunek ci się spodobał, więc mu się poddałaś. Teraz przez chwilę to on był zaskoczony, ale zaraz zrobił kolejną nie spodziewaną rzecz.
Podniósł cię i posadził na scenie, która była za wami. Oparłaś się rękami z tyłu, kiedy nagle przerwał pocałunek.
-nie powinienem był tego robić- powiedział zarumieniony drapiąc się po karku. -Golden będzie zazdrosny- kolejne słowa wypowiedział w formie żartu.
-szczerze mówiąc to ja z nim nie jestem..
-naprawdę? -zapytal trochę zbyt entuzjastycznie- znaczy.. no myślałem, że jesteście razem
-n-nie.. nie jesteśmy..
-a gdyby cię zapytał, czy chcesz być jego dziewczyną, to zgodziłabyś się?
-nie wiem... może..
-a gdybym ja zapytał cię o to samo... zgodziłabyś się?..
-nie wiem... -chyba tak..~pomyślałaś- chyba... musiałabym się zastanowić, jeśli chcesz... ale daj mi czas, okej?..
-jasne. Jeśli powiesz nie, zrozumiem.
-to...
-może ja już pójdę... -chciał się wycofać, ale ty złapałaś go za rękę. -może.. posiedzimy tu jeszcze chwilę? Możemy razem zagrać..
-pewnie, czemu nie
Wtedy chciałaś wejść na scenę, ale springtrap cię powstrzymał.
-Czekaj, pomogę ci wejść- złapał cię za talię, po czym uniósł cię do góry i postawił na scenie, a po tym sam bez problemu na nią wszedł. Byłaś czerwona jak burak, więc obróciłaś głowę w drugą stronę.
-Już się tak nie wstydź, nikogo tu nie ma
-mhm.. - i już kiedy mieliście zacząć grać, ktoś wszedł do sali.
-Clara? Co ty tu robisz? -kiedy jego wzrok przesunął się na osobę stojącą obok ciebie, wyraz jego twarzy się zmienił. - i to z nim?
-cześć, Golden. No... chcieliśmy trochę pograć- uniosłaś gitarę do góry, ale po jego uniesionej brwi wywnioskowałaś, że te wytłaczanie jest słabe i nic nie dało. -eh.. no... nic.. nic się nie stało.
-napewno?
-tak
-mówiłem już, że nic jej nie zrobię- powiedział to już trochę zły.
-nic mi nie zrobił ani nie zrobi, wiesz o tym.
-mhm. - mruknął, po czym znów na ciebie spojrzał. -szukałem cię.
-czemu? Coś się stało? -podeszłaś do krawędzi sceny by z niej zejść, ale podszedł do ciebie Golden i springtrap, którzy oferowali ci pomoc przy zejściu. Rzuciłaś przepraszające spojrzenie w stronę Springtrapa, jednocześnie dając mu do zrozumienia, co mogło by się stać. Kiwnął głową, zabrał ręce i sam podszedł do krawędzi sceny, by z niej zeskoczyć. Golden się uśmiechnął i pomógł zejść ci ze sceny.
-nie, nic takiego. Możemy porozmawiać?
-tak, pewnie.
Zostawiając springtrapa za wami, wyszliście z sali.
-a więc o czym chciałeś rozmawiać?
-no... przepraszam że to zrobiłem, ale gdy szukając cię przechodziłem obok sali to cię usłyszałem i.. podsłuchiwałem.. 
-co zrobiłeś?! - krzyknęłaś na niego, bo przecież mógł usłyszeć jak rozmawiacie o byciu razem, albo, co gorsza, jak się całujecie. -powiedz mi, co usłyszałeś.
-no...
-mów!
-jak rozmawiałaś z nim o tym, czy któreś z nas może być razem z tobą.. i chciałem zapytać, czy naprawdę kiedyś możemy być razem...
-nie powinieneś mnie podsłuchiwać. Gdybyś chciał to wiedzieć, a zapewne chciałeś, to mogłeś się mnie zapytać. A teraz daj mi spokój, jestem na ciebie obrażona i zła.
-ja- chciał ci coś powiedzieć, ale ciebie to nie interesowało. Zapomniałaś o tym, że możesz się teleportować, więc wróciłaś do sali szybkim krokiem.
Rozejrzałaś się po sali, by zobaczyć, czy ktoś tu siedzi, a mając na myśli ,,ktoś" chodziło Ci o springtrapa. Fajnie spędzało ci się z nim czas. Zauważyłaś go siedzącego na scenie, a kiedy usłyszał, jak otwierasz drzwi, to podniósł głowę.
-Clara? Co ty tu robisz?
-no yyy.. szukałam cię.
-czemu? - wstał ze sceny- czy Golden ci coś zrobił?
-nie, po prostu mnie zdenerwował.
-a co zrobił?
-nie ważne- powiedziałaś,  ale kiedy na niego spojrzałaś, to on patrzył na ciebie wyczekującym wzrokiem. Westchnęłaś- podsłuchiwał nas, gdy rozmawialiśmy
-co kurwa?
-usłyszał kawałek naszej rozmowy, ten o tym że gdyby mnie zapytał o to, czy nie będziemy razem...
-aha, a więc on nas podsłuchiwał
-mhm, ale powiedziałam mu, że jestem na niego obrażona.
-masz do tego pełne prawo, ale znając go będzie za tobą łazić i będzie cię przepraszał i ci psioczył aż mu nie wybaczysz.
-no to będzie mnie długo przepraszał. Nie spodziewałam się tego po nim...
-już sobie tym nie zawracaj tak głowy.
-postaram się..
-zagramy? -wskazał na gitarę, która leżała na scenie.
-pewnie -złapałaś za gitarę- tylko co mam zagrać?
-hmm.. w sumie to nie wiem
-mam pomysł
-jaki to znowu?
-masz może nuty do tej swojej piosenki?
-do której? -zapytał z zaciekawieniem, patrząc na ciebie wyczekująco
-czekaj, przypomnę sobie melodie... -zaczęłaś nucić, a on od razu zrozumiał o jaką piosenkę ci chodzi.
-hidden in the sand?
-o tak, właśnie. Zapomniałam tytułu..
-nie dziwię Ci się, nie mówiłem Ci tytułu -zaśmiał się.
-nie mówiłeś? Wydawało mi się że mówiłeś..
Zaśmiał się, a ty razem z nim.
-wejdę na scenę.
-pomogę ci
-nie trzeba, poradzę sobie- zaczęłaś wspinać się na scenę, a kiedy stałaś na krawędzi sceny zachwiałaś się i poleciałaś do tyłu. Przyszykowałaś się na upadek i ból, ale ten nie nastał. Obróciłaś głowę i zobaczyłaś twarz springtrapa. Ten trzymał cię na rękach jak pannę młodą i wpatrywał się w ciebie. Jaki on ma dobry refleks- pomyślałaś, utrzymując kontakt wzrokowy. Zamiast postawić cię na podłodze czy na scenie, zaczął z tobą się kręcić
-*śmiech* czekaj! Kręci mi się w głowie *śmiech* -lecz on się zaśmiał, po czym kręcił się dalej. Nie doprowadziło to do niczego dobrego, bo w końcu musiało się coś stać, a mianowicie się przewróciliscie.
-ahhh!! -krzyknęłaś, a chwilę później upadliście na podłogę. Springtrap upadł na plecy, a ty Leżałaś na nim.
-wszystko okej? -zapytał cię a potem syknął z bólu.
-ze mną wszystko okej, ale widzę że z tobą nie jest.
-ze mną okej.. -znowu syknął z bólu.
-widze przecież, że nie jest.- próbowałaś wstać, przez co usiadłaś na jego nogach. Ten popatrzał na ciebie, a ty się zarumieniłaś i chciałaś szybko wstać, ale ten złapał cię za talię. Podniósł się do pozycji siedzącej i znowu syknął. Złożył na twoich ustach szybki pocałunek, a ty zarumieniłaś się jeszcze bardziej. Wstałaś z jego nóg i pomogłaś mu wstać.
-może pójdziemy do mojego pokoju, zobaczę czy wszystko z tobą okej
-no dobrze, niech ci będzie
Wyszliście z sali i udaliście się do twojego pokoju. Weszliście do twojego pokoju.
-usiądź na moim łóżku, zaraz wracam.
-okej
Poszłaś do łazienki, by poszperać w szafce za jakąś maścią, i znalazłaś. wróciłaś do springtrapa, który miał przymknięte oczy i oddychał głęboko. Podeszłaś do niego i położyłaś rękę na jego ramieniu. -czy wszystko okej? Martwię się...
-wszystko.. okej - wypuścił powietrze z ust.
-zdejmij koszulkę, chcę obejrzeć twoje plecy.
-co? Nie, nie będę tu przy tobie koszulki zdejmować. Jeszcze ktoś ci wbije do pokoju i będą mówić, że coś ci zrobiłem albo coś.
Podeszłaś do drzwi, przekręciłaś w nich klucz zamykając je.
-teraz już nikt nie ,,wbije" do pokoju, bo zamknęłam drzwi. -podeszłaś z powrotem do łóżka i usiadłaś za springtrapem- a teraz zdejmij te koszulkę, bo chce zobaczyć czy wszystko okej.
W końcu zdjął koszulkę i położył ją z boku, więc zaczęłaś oglądać jego plecy. 
-no, nabiłeś sobie kilka dużych siniaków, ale po jakimś czasie znikną. Posmaruje ci je maścią.
-Dobrze, tylko delikatnie..
Nałożyłaś na palce trochę maści i zaczęłaś ją delikatnie rozsmarowywać, a springtrap syknął znowu.
-przepraszam..
-za co? To nie twoja wina, to nawet nie przez twój pomysł. Nie przepraszaj mnie nawet.
-mhm.. -mruknęłaś cicho w odpowiedzi- okej, skończone
-dziękuję
-nie masz za co, ale teraz załóż te koszulkę
-wcześniej mówiłaś, żebym ją zdjął, a teraz żebym założył. Zdecyduj się, co? -powiedział, a potem się zaśmiał.
Po chwili jednak założył koszulkę i podszedł do drzwi. - ja już będę szedł do siebie, okej?
-spoko
Wtedy przekręcił klucz w drzwiach i wyszedł z twojego pokoju zamykając drzwi. Ty postanowiłaś się położyć chociaż na chwilę po całym tym męczącym dniu.

________________________________
Wpada kolejny rozdział! Jest on naprawdę długi, ma prawie 1300 słów. Mam nadzieję, że wam się spodoba.
Do następnego! :>

nowa || FNaF Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz