V

16 0 0
                                    

Staliście przed bramą do parku, który był opuszczony, bo to właśnie przez ten park szłaś, kiedy wracałaś do domu. Nie czekając na Shadow'a poszłaś do parku, a ten ocknął się i po chwili szedł już za tobą. Nagle się zatrzymałaś, a ten prawie na ciebie wpadł. Obejrzałaś się za siebie.
-skoro już tu jesteśmy, to może poćwiczymy te moje całe moce czy co to tam jest? Tylko jak?
-okej, możemy poćwiczyć. Bo gdy się teleportujesz, to boli cię głowa, prawda?
-no tak.
-to jak będziesz się teleportować częściej czy coś to będzie cię boleć mniej, aż w końcu nie będzie boleć cię całkiem.
-czyli wnioski z tego są proste. Po prostu muszę się teleportować częściej
-no tak
-super - powiedziałaś z uśmiechem, po czym znalazłaś się parę metrów dalej. Rozbolała cię głowa, ale to zignorowałaś.
-Czekaj!
Przeteportowałaś się kolejne parę metrów dalej. Potem jeszcze kolejne. W końcu głowa tak cię bolała, że zatrzymałaś się na chwilę, po czym oparłaś się o drzewo łapiąc się za głowę.
-chciałem ci powiedzieć, że w ten sposób głowa boleć cię będzie bardziej.
-to trzeba było powiedzieć! -po swojej wypowiedzi syknęłaś z bólu. Shadow znalazł się obok ciebie.
-przeteportować nas z powrotem?
-tak...

Siedziałaś w twoim pokoju, Słuchając jakie to było niemądre, że mogło ci się coś stać czy coś, ale ty to ignorowałaś.
-słuchasz mnie w ogóle?
-co? a tak tak - odpowiedziałaś niepewnie.
-czyli mnie nie słuchasz. Chciałem ci wtedy powiedzieć, żebyś tak nie robiła, a ty się po prostu przeteportowałaś. Czy według ciebie było mądre? Bo według mnie nie było.
-och no daj już spokój, skąd miałam wiedzieć że nie mogę tak robić? Nie powiedziałeś mi
-a chciałem ci powiedzieć, to nie słuchałaś!
-to trzeba było mnie jakoś zatrzymać!
-ale-
-dobra, nie ważne. - odpowiedziałaś mu, przerywając w środku słowa.- raczej już tak nie zrobię, bo wiem jak to się skończy. A teraz wyjdź z mojego pokoju, bo chcę się zrelaksować, bo ta głowa dalej mnie boli.
odmruknął Ci tylko coś niezrozumiałego, po czym wyszedł z twojego pokoju zostawiając cię w nim samą. Wtedy wpadłaś na pomysł, bo jako ci się nudziło postanowiłaś przejść się po pizzerii, tylko tym razem trochę dalej, niż do salonu czy kuchni.
Szłaś sobie spokojnie korytarzem, kiedy nagle usłyszałaś szelest w sali obok, która wydawała się naprawdę spora. Postanowiłaś wejść do sali, by zobaczyć, co tam się dzieje, ale jednocześnie trochę bałaś się tam wchodzić, bo mogło coś tam być. W końcu weszłaś do sali, a twoim oczom ukazało się prawie wszystkie osoby, dekorujące salę.
-o cześć, Clara! Jak dobrze, że przyszłaś. Pomożesz nam?- powiedziała do ciebie te zdanie uśmiechnięta Chica. - dekorujemy salę na jutrzejsze przyjęcie urodzinowe!
-ktoś ma tu urodziny?
-tak, jutro jest impreza urodzinowa. Właśnie dekorujemy salę, by wszystko było gotowe i piękne!
Sala była prawie gotowa. Na plastikowych stolikach były kolorowe obrusy, a na nich stały papierowe talerzyki, kubeczki i czapki urodzinowe. Na ścianach wisiały balony i różne inne dekoracje, a scena przy dole była ozdobiona kolorowymi tasiemkami. Kilka osób wyszło już z sali, a pozostali przyczepiali inne dekoracje. Zauważyłaś Golden Freddy'ego, który stał na drabinie i przyczepiał jakieś dekoracje, i zanim do niego podeszłaś zetknęłaś na Chicę, która właśnie kończyła ustawiać na ostatnim stoliku zastawę. Podeszłaś do niego.
-cześć, pomóc ci?
-O, cześć Clara. Czy mogłabyś mi podać te balony? To już ostatnie, i wszystko gotowe. - przejechałaś szybko wzrokiem po ścianach, i faktycznie, w równych odstępach były przyczepione balony, a z pod nich zwisały kolorowe tasiemki.
-tak, pewnie - złapałaś delikatnie za balony z przyczepionymi już wstążkami, a on wziął je od ciebie i przymocował do ściany.
-no i super gotowe... - Kiedy schodził z drabiny, ta się zachwiała, i gdyby nie ty i to, że szybko złapałaś drabinę, Golden już wylądował by na ziemi.
Spojrzałaś do góry na niego, a ten z dużymi oczami kurczowo trzymał się drabiny. Zszedł z drabiny i cię przytulił.
-dziękuję
-nie masz za co, ja tylko złapałam drabinę..
-tylko problem w tym, że ja... mam lęk wysokości no i przestraszyłem się, że spadnę..
-a okej, już rozumiem, nie masz za co dziękować  - powiedziałaś mu, po czym uśmiechnęłaś się, ale zauważyłaś, że dalej się przytulacie, zarumieniłaś się. Przechodzący obok springtrap uderzył cię w ramię, po czym wypowiedział słowa po których zarumieniłaś się jeszcze bardziej.
-ktoś tu się zauroczył~
-n-nie prawda! - wypowiedziałaś te słowa trochę za głośno, przez co zwróciłaś na siebie uwagę przechodzącej obok ciebie Chici, ale ta tylko zerknęła na ciebie i poszła tam gdzie zmierzała, czyli do kuchni.
Odsunęłaś się szybko od Goldena, który zdziwiony na ciebie patrzał, a ty byłaś czerwona jak burak.
-j-a zaraz wracam, pójdę tylko do toalety... - powiedziałaś te tanie wymówkę, po czym szybkim krokiem wyszłaś do toalety. Oparłaś się o zlew, kiedy w twojej głowie jeszcze raz, jakby ktoś się przewinął, pojawiły się słowa springtrapa. ,,ktoś tu się chyba zauroczył~" wyczytałaś z tych słów drwinę, ale też coś jeszcze... jakby.. zazdrość? Nie byłaś tego pewna, bo pewnie sobie to wyolbrzymiłaś, ale coś Ci podpowiadało, że wcale nie. Przepłukałaś twarz wodą i wytarłaś ją ręcznikiem papierowym, po czym wyszłaś z łazienki. Nie udałaś się na salę, tak jak mówiłaś, tylko poszłaś korytarzem w stronę pokoi. Kiedy szłaś do swojego pokoju, miałaś pokój springtrapa. Usłyszałaś dobiegający z niego głos.

We were playing in the sand
And you found a little band
You told me you fell in love with it
Hadn't gone as I'd planned

Uchyliłaś po cichu drzwi od jego pokoju i by lepiej mu się przyjrzeć, i zauważyłaś go siedzącego na kanapie i grającego na gitarze.

When you had to bid adieu (ooh, ooh, ooh)
Said you'd never love anew (ooh, ooh, ooh)
I wondered if I could hold it
And fall in love with it too

Oparłaś się o ramę drzwi tak samo, jak on wcześniej oparł się u ciebie.

You told me to buy a pony
But all I wanted was you

Mmm-mmm-mmm-mmm (ooh-ooh-ooh)
Mmm-mmm-mmm-mmm (ooh-ooh-ooh)
Mmm-mmm-mmm-mmm, mmm-mmm-mmm, mmm-mmm-mmm (ooh-ooh-ooh)
Mmm-mmm-mmm-mmm, mmm-mmm-mmm, mmm-mmm-mmm (ooh-ooh-ooh)
(Ooh-ooh-ooh, ooh-ooh-ooh)

-ty też śpiewasz całkiem nieźle- odezwałaś się nagle, a springtrap aż podskoczył
-c-co ty robisz w moim pokoju?
-no cóż.. usłyszałam, jak spiewasz, więc postanowiłam posłuchać. I ta piosenka jest całkiem niezła. -powiedziałaś mu, po czym mruknęłaś- lepsza niż ta moja..
-wcale nie jest taka lepsza, pięknie śpiewasz
-mam takie pytanie, sam wymyśliłeś te piosenkę?
-tak, paręnaście lat temu...
-no właśnie, a tamta piosenka nawet moja nie jest. Po prostu bardzo ją lubię. W każdym bądź razie będę już szła do siebie.
-a nie idziesz na salę im pomóc?
-nie, idę do swojego pokoju. A co?
-yyy.. -przez chwile się wahał, zanim cokolwiek powiedział, ale po chwili się odezwał. - może zostaniesz chwilę u mnie? -wskazał na gitarę- mogę coś jeszcze zagrać.
-Okej, czemu nie. Tak właściwie to nie mam nic ciekawszego do roboty.
Znowu zaczął śpiewać.

I've been away too long, way too long
But I'm home again
Long after I had done, what I'd done
What's become of them?
I thought their souls were gone, something's wrong
So I need to put an end to everyone, everyone
(Two, three, four)

Przez chwilę wahał się czy śpiewać dalej, ale kiedy zobaczył na ciebie i na Twoje błyszczące oczy, śpiewał dalej.

Five nights, five innocent lives
I took before their time (yikes!)
It's alright, I'll be fine
Even though they died, a part of them survived
I'll make them unalive
It's alright, I'll be fine
Safe inside

Bardzo rozbawiło cię to, kiedy powiedział te yikes, więc wybuchłaś smiechem, a springtrap przestał śpiewać i grać.
-prze...przepraszam -próbowałaś coś powiedzieć, ale dusiłaś się śmiechem. -rozbawiło mnie to yikes - Kiedy wypowiedziałaś te słowa znowu ryknęłaś śmiechem.
Wtedy springtrap też zaczął się śmiać, złapał cię i zaczął ci w kółko mówić to słowo
-yikes, yikes, yikes! - mówił, co chwilę śmiejąc się i cię łaskotał.
-*śmiech* cz-czekaj! Mam łaskotki! *śmiech*
Śmialiście się obaj, do póki do pokoju springtrapa ktoś nie zapukał, i nie czekając na odpowiedź wszedł do pokoju.
Do pokoju springtrapa wszedł Golden Freddy.

nowa || FNaF Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz