-Clara!
Siedziałaś na podłodze. Strasznie bolała cię głowa, ale zignorowałaś to. Zaczęłaś się rozglądać, i to co zobaczyłaś, przeraziło cię. Wszystko dookoła się paliło. Zaczęłaś z przerażeniem rozglądać się dookoła, kiedy usłyszałaś jak ktoś woła cię znowu.
-Clara!!
-HALO?!
-Clara, gdzie jesteś?
Mignęła ci gdzieś sylwetka Goldena, ale nie byłaś pewna czy to on. Ktoś zaczął tobą potrząsać.
-Clara, musimy uciekać! -powiedział to Springtrap. Patrzył na ciebie przerażonym wzrokiem.
Nagle coś zatrzeszczało, a potem sufit się na was zawalił.Obudziłaś się.
Zerwałaś się z łóżka i na nim usiadłaś. Dotknęłaś swojego czoła, po czym rozglądałaś się po swoim pokoju. Wszystko okej? Nic się nie pali?.. spojrzałaś na zegarek na szafce nocnej. Wskazywał 2:37. No to sobie pospałaś. Sięgnęłaś po szklankę by się napić, ale była pusta. Westchnęłaś, po czym wstałaś i wyszłaś z pokoju. Stanęłaś na korytarzu i się rozglądałaś, czy nikogo nie ma. Poszłaś w stronę kuchni, by się napić. Co to był za sen? Przyśnił ci się jakiś wyjątkowo dziwny koszmar, ale starałaś się nad nim nie myśleć. Weszłaś do kuchni, ale w niej świeciło się światło, które cię oślepiło.
-Clara? Co ty tu robisz?
Twoje oczy przyzwyczaiły się do światła, więc otworzyłaś je szerzej. Przy stole siedział Foxy.
-chcę Ci zadać to samo pytanie.
-najpierw odpowiedz na moje.
Westchnęłaś. -miałam koszmar, przyszłam się napić wody. -uniosłaś do góry szklankę.
-mhm, ja nie mogę spać.
-rozumiem
Spojrzałaś na niego, i faktycznie, wyglądał jakby serio nie spał conajmniej dwie noce.
-opowiesz o tym koszmarze?
-hm? - zerknęłaś na niego, a ten patrzył na ciebie wyczekująco.
-zapytałem, czy możesz opowiedzieć o swoim śnie.
-hm, okej. -usiadłaś przy stole naprzeciw niego, i zaczęłaś opowiadać.- na początku nie wiedziałam co tam się dzieje, a później okazało się, że pizzeria się pali, a kiedy.. -i tu nie chciałaś mówić kto był w twoim śnie, więc nie zrobiłaś tego. - ktoś do mnie podszedł i chciał mi pomóc, ale sufit się zawalił i... obudziłam się.
-a kto był w tym śnie?
-yyy... no nie.. nie pamiętam.
-mhm.
-no serio. Byłam w szoku, nie zauważyłam czy w tym śnie był ktoś jeszcze.
-okej, wierzę ci.
-będę już szła do siebie, spróbuję jeszcze zasnąć.
-okej.
Poszłaś w stronę drzwi, ale kiedy zobaczyłaś że na korytarzu jest ciemno. Poczułaś czyjaś obecność i niepokój.
-eee... Foxy?
-co?
-na tym korytarzu chyba coś jest.. w sensie no czuje jakby ktoś tam był, jest to niepokojące.
-Czekaj tu, pójdę zobaczyć.
Kiedy miał już wychodzić, złapałaś go za rękę.
-Czekaj, pójdę z tobą.
Wyszliście na korytarz, a ty skapnęłaś się, że dalej trzymasz Foxy'ego za rękę, więc szybko go puściłaś. Widziałaś tylko jak wywraca tymi swoimi świecącymi, srebrnymi oczami. Poszedł dalej, a ty za nim.
-tak właściwie to gdzie my idziemy?
-nie będziemy innym raczej wbijać do pokojów, więc przejdziemy się po korytarzu go sprawdzić. Ewentualnie pójdziemy jeszcze w inne miejsca.
-okej.
/springtrap pov/
Obudziły mnie kroki na korytarzu. Postanowiłem wyjść i zobaczyć kto do cholery chodzi tam o trzeciej w nocy. Kiedy się rozejrzałem, zauważyłam Foxy'ego, a zaraz obok niego.. Clarę? Co ona do chuja wafla z nim robi? Wyglądali, jakby czegoś szukali. Podeszłem do nich.
-co wy tu robicie?
Kiedy Clara usłyszała mój głos, aż podskoczyła.
-jezu, wystraszyłeś mnie.
-sorry, ale wracając do mojego pytania. Co wy robicie tu o 3:00?
-Clara mówiła, że niby czuła, że ktoś tu jest albo coś, więc poszliśmy sprawdzić.
-aha, rozumiem. -spojrzałem na Clarę, a ta się rozglądała. -może, nie wiem, pomogę wam szukać, czy coś?
-spoko.
Wywróciłem oczami. Czy on serio zawsze będzie taki obojętny na wszystko czy coś? Nie żeby mnie to interesowało, ale no cóż, chyba taki już będzie.
Doszliśmy do końca korytarza, ale nikogo tam nie było.
-Clara, przecież nikogo tu nie ma. Jeśli był to jakiś głupi żart, to zmarnowałaś tylko-
-nie, czekaj- przerwała mu- teraz też coś czuję..
-gdzie dokładnie? -zapytałem się jej zdziwiony, bo przecież nic nie widziałem, nic tu nie było.
-tam- wskazała palcem na róg w końcu korytarza więc tam poszedłem. Totalnie nic nie widziałem, więc na oślep wyciągnęłem rękę przed siebie. Okazało się jednak, że ktoś tam był.
-serio, Shadow? Nie śmieszny żart.
-Shadow Bonnie? -zapytała zdziwiona.
-we własnej osobie.
-serio? Kurwa, Shadow, przez ten twój głupi i nie śmieszny żart wystraszyłeś mnie, bo myślałam że ktoś tam serio łazi.
-no sorry
-wiesz co? W dupie mam te twoje ,,sorry" a teraz, jeśli pozwolicie, wrócę do swojego pokoju.
/Clara pov/
Wracałaś do swojego pokoju korytarzem. Było ciemno, ale wiedziałaś już gdzie dokładnie znajduje się twój pokój, a w razie czego mogłam się przeteportować, czy coś. Kiedy znalazłaś na drzwiach klamkę, nacisnęłam ją i weszłaś do pokoju. Zapaliłaś światło, bo czułam, że już nie zasnę. Koszmar, spotkanie z Foxy'm, spotkanie springtrapa i szukanie z nim ,,kogoś" a tym kimś okazał się Shadow Bonnie. Ciekawa noc. Usiadłaś na łóżku, myśląc nad tym, co możesz robić w nocy, już po godzinie trzeciej. Wtedy pomyślałaś o słowach Foxy'ego. ,,ewentualnie pójdziemy jeszcze w inne miejsca" jakie miejsca? Są tu pomieszczenia, o których nie wiem? Może... może pójdę je zobaczyć, czy coś?
Jak pomyślałaś, tak też zrobiłaś. Po raz kolejny tej nocy wyszłaś ze swojego pokoju, by porozglądać się po całej pizzerii. Szłaś korytarzem w drugą stronę, rozglądając się w różne strony. Kiedy tak szłaś, nagle ujrzałaś trochę węższy korytarz. Miał on ściany do połowy w czarno-białą kratkę, podłogę również w ten sam wzór ułożony z kafelków. Poszłaś mim prosto, i kiedy tak szłaś na końcu zauważyłaś czerwone podwójne drzwi, które miały małe okienka, ale były w nich kratki. Podeszłaś pod drzwi i spróbowałaś zobaczyć przez okienko co tam jest, ale było tam ciemno, a poza tym kratki ci przeszkadzały. Jedyną opcją, która ci została, było otworzenie drzwi. Chwilę się wahałaś, ale nie miałaś innego wyjścia, nie po tym jak tu przyszłaś. Popchnęłaś drzwi, które otworzyły się z zgrzytem. Było tam ciemno, więc nic nie widziałaś. Zaczęłaś macać ścianę w celu znalezienia włącznika światła i w końcu go znalazłaś. To, co ujrzałaś, zdumiło cię.
Były tam.. inne animatroniki. Była tam.. baletnica, dziewczyna, która wyglądała jak clown, kolejny animatronik który tam stał był podobny do Freddy'ego, tylko wyglądał inaczej. I dwa lisy, które były do siebie bardzo podobne.
Nagle na scenach, na których stały animatroniki, zapaliły się światła. Co jest? Przecież nic nie włączyłam!..- pomyślałaś. Patrzyłaś jak się aktywują, kiedy jeden spojrzał na ciebie. Patrzył na ciebie zielonymi oczami. Stanęła patrząc wprost na ciebie, i zaczęła iść w twoją stronę. Nie wiedziałaś co masz robić. Kiedy już chciałaś się cofnąć do drzwi i uciekać, ona przemówiła.
-nie bój się mnie, nic ci nie zrobię.
Stałaś jak wryta. Czekałaś, aż dziewczyna, której imiona jeszcze nie znałaś, podejdzie do ciebie.
-nazywam się Circus Baby, ale możesz mówić mi po prostu Baby. A ty, jak się nazywasz?
-jestem... Clara.
-według mnie, powinnaś mieć jakieś imię pasujące do twojego wyglądu. Jesteś lisem, i wyglądasz jakbyś była jedną z nas.
-jedną... z was?
-tak. Masz taki wygląd. Biały odcień skóry, tak jak my. Kolorowe elementy, takie jak czerwone policzki. Chyba wiesz, jak wyglądasz, prawda?
-no.. tak.
-czy naprawdę byłaś wcześniej cały czas z nimi? Jak długo tu jesteś?
-no... Ja...
Nagle ktoś się odezwał.
-Baby, nie wypytuj się jej tak. Nie widzisz, jaka jest speszona?
-nie wygląda na taką.
-jestem Ballora. Tam są Funtime Freddy, Funtime Foxy i Lolbit.
-wyjrzałaś zza Baby, by przyjrzeć się reszcie. Kiedy zobaczyłaś, że na ciebie patrzą, pomachałaś im niepewnie.
-wiecie...chyba będę musiała wracać do siebie..
-nie zostaniesz z nami dłużej? Dopiero cię poznaliśmy!
-no nie wiem..
-będzie fajnie, zaufaj nam!
-no dobrze..
Postanowiłaś zostać z nimi chwilę. Z resztą wydawali się naprawdę mili. Może serio będzie fajnie?
Nagle Baby złapała cię za rękę.
-chodź ze mną
-o-okej..
Weszliście do jakiegoś pokoju. Miał białe ściany i jasną podłogę. Były tu białe meble, między innymi spora szafa. Baby podeszła do tej właśnie szafy i ją otworzyła.
-co robisz?
-właśnie szukam dla ciebie jakiś ubrań na zmianę. Te, które na sobie masz, średnio do ciebie pasują.
-mhm.
-hej, posłuchaj- odeszła od szafy, podeszła do ciebie i położyła ręce na twoich ramionach. -nie powiedziałam ci tego złośliwie, okej? Chcę Ci pomóc. Dopiero teraz odkryliśmy, że oprócz siebie, mamy jeszcze ciebie. Należysz do naszej grupy.
-rozumiem cię.
Baby podeszła z powrotem do szafy, i zaczęła śpiewaćI don't know what I was thinking
Leaving my child behind
Now I suffer the curse and now I am blind
With all this anger, guilt and sadness
Coming to haunt me forever
I can't wait for the cliff at the end of the riverZnasz te piosenkę. Sama ją przecież śpiewałaś. Jak gdyby nigdy nic zaczęłaś śpiewać drugą zwrotkę.
Is this revenge I am seeking?
Or seeking someone to avenge me?
Stuck in my own paradox, I wanna set myself free
Maybe I should chase and find
Before they'll try to stop it
It won't be long before I'll become a puppet-znasz te piosenkę?
-yyy... no tak. Jak jeszcze... żyłam, to lubiałam jej słuchać.
-zaśpiewamy razem refren?
-tak.
Stanęliście razem na środku pokoju i śpiewaliście razem.It's been so long
Since I last have seen my son lost to this monster
To the man behind the slaughter
Since you've been gone
I've been singing this stupid song so I could ponder
The sanity of your mother(Baby) - I wish I lived in the present
With the gift of my past mistakes
But the future keeps luring in like a pack of snakes
Your sweet little eyes, your little smile is all I remember
Those fuzzy memories mess with my temper
(Ty) - Justification is killing me
But killing isn't justified
What happened to my son? I'm terrified
It lingers in my mind
And the thought keeps on getting bigger
I'm sorry my sweet baby, I wish I've been thereKiedy skończyłyście śpiewać, zaśmiałyście się.
-widzisz, jesteś jedną z nas.
-ale.. co powie reszta? To z nimi byłam przez cały ten czas.
Baby włożyła ci jakieś ubrania w ręce.
-załóż to, i zawołaj mnie, jak już się przebierzesz. Dobrze?
-okej.
Baby wyszła z pokoju, a ty zaczęłaś oglądać ubrania. Była to krótka niebieska spódniczka, i również niebieski top. Przebrałaś się w to, co podarowała ci dziewczyna, i tak jak mówiła, zawołałaś ją.
-wow, ale pięknie w tym wyglądasz! Chodź pokazać się innym, zapytamy co o tym myślą.
-no nie wiem...
-nie bój się, chodź
-no dobrze... tylko mam takie pytanie
-jakie?
-która godzina?
Circus Baby zerknęła na zegar.
-5:30, a co?
-Już tak szybko? Wiesz, muszę już chyba iść do siebie..
-rozumiem. Za niedługo szósta, pewnie gdy zobaczą, że cię nie ma, to będą się martwić.
-tak pewnie będzie. Ale nie martw się, przyjdę jeszcze do was.
-będziemy czekać! -powiedziała, potem się zaśmiała.
Ty pobiegłaś do drzwi, a kiedy wychodziłaś pomachałaś jej, a ona zrobiła to samo. Kiedy wyszłaś, pobiegłaś ile sił w nogach do swojego pokoju. Kiedy do niego weszłaś, była 5:50. Zdążyłam - pomyślałaś, po czym szybko otworzyłaś szafę, by przebrać się w coś innego, żeby nie zauważyli twoich nowych ubrań. Założyłaś szare dresy i czarną koszulkę z gwiazdą. Kiedy wybiła 6:00, podeszłaś do budzika i go wyłączyłaś. Usiadłaś w fotelu.
To była szalona noc.
CZYTASZ
nowa || FNaF
FanfictionJesteś nastoletnią dziewczyną, która zostaje zamordowana w pizzerii ,,Freddy Fazbear's Pizza". Nie jesteś już normalnym człowiekiem, tylko jednym z nowych robotów w pizzerii. Nie jesteś jednak tylko zwykłym animatronikiem i odkrywasz o sobie nowe, d...